Pakt Czarownic XXXI

[Mulesia]

Nie zamierzam dyskutować z decyzją strażniczek skarpety, ale chcę powiedzieć jasno, że dla mnie priorytetem były sterylki.
Mój głos był głosem za sterylkami, a nie przeciw Bożenie.

Dotąd bywały u niej niegroźne pożary. Teraz jest wybuch bomby nuklearnej.
Takie wnioski można wyciągnąć po przeczytaniu jej postów rozrzuconych po różnych wątkach.

Spróbuję jeszcze zmontować w weekend jakiś bazarek, by choć trochę pomóc.

[kotx2]

Czy w taki razie znalazłaby się pomoc dla kota z tego wątku viewtopic.php?f=13&t=139520

[villemo5]

Jeeeeju jaka bieda!!
Ale ja nie mam teraz czasu doczytać. Tak na szybko, co zobaczyłam, to to, ze amputacja obu łap to naprawde nie jest dramat. Znam osobiście jedna koteczkę po takim zabiegu i żyje ona całkiem nieźle. W wolniejszej chwili zajrzę na ten wątek, na razie mam jazdę z własnym tymczasem. Dzis bardzo potrzebne kciuki.

[AYO]

Vill - ja doczytałam. On jest po amputacji jednej i elementów paputka w drugiej i ostrożnie dobrze rokuje.
Kotx - może potpytaj budryska, czego najbardziej potrzebują.

[villemo5]

Ja bym była zagłoszeniem go do głosowania. Może kasa będzie póxniej, ale za to więcej, niż ze skarpety...

[AYO]

Słusznie
Przecież to już koniec marca.

[meg11]

Trzeba znać miarę, nie brać zwierząt bez zastanowienia, borykając się równocześnie z innymi problemami, a później rozglądać się wokół bezradnie za pomocą.
Decyzja zapadła większością głosów 3:1.

Ja bym była zagłoszeniem go do głosowania. Może kasa będzie póxniej, ale za to więcej, niż ze skarpety...

Zastanawia mnie jedno. Dlaczego jednych krytykuje się za to że biorą zwierzeta bez zastanowienia i je leczą prosząc o pomoc. A drudzy, którzy robią dokładnie to samo, którzy też biorą nie zastanawiając się czy będą mieli na leczenie, którzy też bardzo często proszą o pomoc-wspiera się?
Jaka jest różnica między tymi osobami? Nie odnoszę się personalnie do żadnych osób. Ciekawi mnie tylko taka wybiórczość i czy w głosowaniu gdy przepadnie jedna z dwóch wyznaczonych osób do pomocy nie będzie to świadczyć o tym że ta druga jest "trefna".

Była już kandydatką do pomocy i fakt, że nie przeszła w głosowaniu o czyms chyba świadczy naszym zdaniem.

Według słów AYO każda, która przegrywa w głosowaniu jest.... resztę proszę sobie dopisać.

[villemo5]

Meg z chęcią bym Ci odpowiedziała, ale na razie to mamy tu luxną dyskusję. Jak już wspomniałam nie miałam czasu zapoznac się z sytuacja kota, nie wiem nawet kto jest jego opiekunem. Potrzebuję czasu by się odnieść do kandydatury.

[AYO]

Może niezbyt forunnie się wyraziłam. W żadnym wypadku osoba, która przepadła w jednym głosowaniu nie jest wykluczona z następnego.
Jeśli tak zostałam zrozumiana, to przepraszam. Miałam na myśli to, że jak ktos tu napisał, BOŻENAZWIŚNIEWA jest postacią dość kontrowersyjną i dość rozpowszechiona jest opinia - w tym właśnie nasza, skarpetowych - że nie zachowuje w swoich działaniach tej właśnie miary.
W każdej chwili możesz ją zgłosić do kwietniowego głosowania i nikt nigdzie nie powiedział, że nalęzy ją całkowicie skreślać albo nie pomagać.
Co do drugiego kandydata, to Vill ma rację - to dopiero pomysł, który przyjmie sie lu nie. Nikt nie został jeszcze zgłoszony.

[jasdor]

dziewczyny, proszę wypiszcie mnie z tego strażnikowania Ja nie dam rady. Nie dam rady rozstrzygać o takich sprawach. Dla mnie każde zwierzątko potrzebujące pomocy jest jej warte i nie ważne, kto jest jego opiekunem. I nie ważne, czy to kot, pies, szczur, czy chrabąszcz.
czasowo znowu pochłonęła mnie opieka nad psinkami w stowarzyszeniu, które powstało i okazuje się, że nie jest kompletnie do niczego nie przygotowane.
Pomogła mi - znowu !!! osoba z miau. Jakby nie ona, psiaki pewnie niedługo nie miałyby co jeść, bo ja pół pensji wydaje na zwierzaki w tajemnicy przed rodziną

Myślałam nawet, żeby zlikwidować "skarpetę", środki przekazać na pomoc do bieżącego głosowania, bo skarpeta bardziej dzieli niż pomaga Zawsze ktoś będzie pokrzywdzony, a ktoś uhonorowany. Nie ma innej opcji.
8 szczeniaczków i 3 dorosłe suczki pochłaniają mnie bardzo i zabierają cały mój czas, że nawet nie mam kiedy wątków doczytać. W pracy - zamiast pracować - czytam po łebkach, a decyzja powinna być podjęta świadomie i odpowiedzialnie. Nie wezmę tego na swoje sumienie. Sorry

[villemo5]

W takim razie zawieszamy Skarpetę do czasu, aż będziemy mogły wszystkie siąść i cos postanowić. Co nagle, to po diable. Taka jest moja konkluzja.
Ale z tego co kojarzę, to chyba pierwszy raz odmówiłyśmy pomocy ze skarpety? Moge sie mylić - moja pamięć bywa dziurawa.
Jasdorku każda z nas ma coś na głowie i czymś żyje, martwi się, przejmuje. Jestesmy tylko ludźmi. Weźmy głęboki oddech, dajmy sobie czas.
Strażniczki, co Wy na to?

[AYO]

Jestem za

[jasdor]

Ale ja Vill w żadnym momencie nie będę gotowa na podejmowanie takich decyzji. Mogę mieć własne zdanie, ale to jest za każdym razem konkretna decyzja i trzeba być twardym, jak stal. Ja wymiękam

[AYO]

Poczekajmy na Naczelną i resztę Triumwiratu.

Jasdor Kochana, przynajmniej w Pakcie zostań - PROSZĘ

[villemo5]

Ale ja Vill w żadnym momencie nie będę gotowa na podejmowanie takich decyzji. Mogę mieć własne zdanie, ale to jest za każdym razem konkretna decyzja i trzeba być twardym, jak stal. Ja wymiękam

Jasdor nic na siłę. Problem w tym, ze teraz na wiosne każda z nas jest słabsza, bardziej zalatana... Ja to tak odczuwam. I akurat teraz nie czuje sie na siłach do dyskusji... Zastanawiania się jak to rozwiązać itp... Wolałabym to odłożyc na nieco bardziej przyjazny czas.
Ja akurat uważam, ze Skarpeta jest czymś, o co warto walczyć. Ale nie każdy musi się z moim zdaniem zgadzać.
Tyle, ze dziś kompletnie nie mam głowy do takich dyskusji.