Ania czekała na mój telefon

mała poddała się, leżała bez kontaktu, organizm zatruty poddał się i przestał walczyć, Ania pomogła koteńce odejść, rozmawiałam z nią koło 14 czekała na decyzję

tak mi przykro myślałam, że będzie dobrze, że jakoś to będzie, że będzie żyć, że się uda, że zawaołała o pomoc bo chciała żyć

jest mi okropnie