Szczecin - zaginął kocur Józio

[Kropka 2310]

Ponieżej prośba o pomoc w odnalezieniu kotka. Może ktoś go widział, wie gdzie przebywa lub go przygarnął:

Imię: Wójcik-Józio
Rasa: europejska
Wielkość: średnia, stosowna do wieku
Wiek: 2 lata
Kastracja: nie
Ubarwienie: Czarne z białymi dodatkami

Kotek zaginął podczas w kwardracie ulic:Felczaka przy Wyzwolenia, Unisławy,Wąska-koło ryneczku Kilińskiego.Z powodu mrozu,głodu,braku schronienia mógł powędrować z każdą ze stron dalej.
Nasz ukochany kot Wójcik-Józio zaginął 28.01.2012 roku, podczas najgorszych mrozów. Kotek jest ogromnym przytulakiem, pieszczochem, daje się nosić na rękach, nigdy nie nastroszył się na innego kotka, nie pogonił – był taki delikatny, przyjacielski, ufny. Niestety przeżył ogromny szok, gdy znalazł się w czasie szczytu na ulicy w centrum (śródmieście) i dlatego uciekł. Może więc różnie teraz reagować, z tego co wiemy prawdopodobnie w pierwszym dniu zaszył się gdzieś pod autem i nie wychodził, tak się bał; trudno się dziwić- był w ogromnym szoku... Powinien reagować na imię Wójcik lub Józio. Kotek jest czarny, ma białe skarpetki, biały krawacik i białe futerko pod wąsikiem.
ZA ZNALEZIENIE JÓZIA – WYSOKA NAGRODA! Za Józiem bardzo tęskni nasze dziecko.
Kontakt: opiekunka Magdalena: tel. 888-12-8885 i 506-621-770.

[e-dita]

A co się działo od stycznia do teraz?
Na Unisławy jest kilka miejsc, gdzie stoją kocie budki, jest tam co najmniej 5 karmicielek. Pytaliście w hotelu WDSu? W blokach naprzeciwko hotelu, koło przedszkola są budki kocie, tam koty są często dokarmiane przez panie z przedszkola i inne karmicielki. W tych miejscach warto rozwiesić ogłoszenia.

[Kropka 2310]

Prośbę o pomoc otrzymałam od znajomej, do której zwrócili się właściciele Józia, by umieścić ogłoszenie o zaginięciu kotka w necie. Sami porozwieszali papierowe ogłoszenia wszędzie, gdzie się dało (ja mieszkam w tej okolicy, więc je widzę ). W tych miejscach, o których piszesz ogłoszenia wiszą. Koło przedszkola na Unisławy mieszka moja mama i takiego kotka nie zauważyła.
Od stycznia cisza, być może kota ktoś przygarnął i nie "zauważa" ogłoszeń. A wiszą dosłownie wszędzie.

[e-dita]

Nadzieja w tym, że w czasie tych strasznych mrozów ktoś go przygarnął i kot jest bezpieczny.

A rozmawialiście z karmicielkami z tamtej okolicy? Tam przy przedszkolu, w hotelu, na basenie, ale od strony Unisławy - tam gdzie wstęp mają tylko pracownicy, przy wieżowcach za przedszkolem często można spotkać karmicielki, z tego co pamiętam jak tam wyłapywałam koty na kastracje, to ok. 7.00 rano, panie z przedszkola też rano wykładały karmę. Ja bym po prostu się przeszła po okolicy, żeby porozmawiać z ludźmi.

[Kropka 2310]

Myślę, że właściciele Józia nie wpadli na ten pomysł. Może nawet nie wiedzą, że ktoś taki jest. Ja przechodzę czasem pomiędzy Wyzwolenia a Unisławy od strony wieżowców (tam gdzie są budki kocie i są tam karmione, ale takiego kotka nie widziałam. Józio musiał być przerażony, jak uciekł, coś go musiało wystraszyć. Może faktycznie u kogoś jest, ale właściciele i ich dziecko bardzo za nim tęsknią.