Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Delfinko, co z tą koteczką bez oczka i łapki? Podczytuję i zastanawiam się, jak pomóc. Czy już ją wypuściłaś?

Chciałabym bardzo ciepło podziękować wszystkim osobom, które odpowiedziały na mój apel-prośbę o leki.
Dostałam niemal wszystko co potrzebowałam dla kotów :1luvu:

Informację z frontu podam wkrótce.

Wszystkim Przyjaciołom ja przesyłam dużo ciepła i szczęścia
a kociaki ślą buziaki

Obrazek

kamari pisze:Delfinko, co z tą koteczką bez oczka i łapki? Podczytuję i zastanawiam się, jak pomóc. Czy już ją wypuściłaś?

Kotka dostała odroczkę, lekarze postanowili ją przytrzymać w lecznicy, za co jestem im niezmiernie wdzięczna.
Zabieram ją we wtorek lub środę. Przed wyjściem będzie miała zdjęte z oczka szwy.
Odwiozę ją na miejsce jej bytowania, ponieważ z obszaru opcji będących do dyspozycji, ta wydaje się najrozsądniejsza.
Jestem w o tyle dobrym położeniu, że kotka nie wie, kto ją złapał i nie będzie wiedziała kto wypuszcza. Zachowałam daleko idącą ostrożność, dzięki czemu spodziewam się, że gdy przyjdę karmi, to bez obaw wyjdzie do miseczki.

A to jej ostatnie dzieci :1luvu:

, odkryte przez pewną cudowną Anię :lol:

Łazik, podobnie jak pozostałe kociaki, był podczas zimy chory,
oczywiście jest już okazem zdrowia. Niedotykalski :cry:

Abebe
cały czarny z mała latarenka na końcu ogonka, rokowałby na oswojenie :mrgreen:

Orlik
okazał się najbardziej podatny na oswajanie, pozwala się głaskać i wtedy pręży się jak dumny paw
zobacz jaki jestem piękny, zgrabny i powabny :1luvu:

Kaczorekśliczny, w typie i chcę i się boję, ale zobacz, jestem przez cały czas tż tuż, niemal na wyciągnięcie ręki :smiech3:

Palusia jest już w nowym domku :dance:

Ta kociczka to ma jednak życiowego farta :ryk:

Na początku
życia trafiła na wolontariuszki, które postanowiły uratować jej życie i nie postawiły na niej krzyżyka :1luvu:

Potem z koszmarnego brzydactwa (typowy przypadek "brzydkiego kaczątka"),

wyrosła piękna niezwykle zgrabna łabędzica

Przeżyła pięć ataków kataplektycznych i pozostały jej tylko objawy narkolepsji

Miała mnóstwo przyjaciół, kochała wszystkie koty, a one ją. Zawsze znalazła chętnych, do których mogła się przytuli, ogrzać, być umytą. Zawsze pogodna i radosna. w równym stopniu kota ja i człowiek - w końcu wychowała się na mojej twarzy i brzuchu :ryk:

i wreszcie ...

cdn

...

Wreszcie znalazła cudowny domek z cudownymi opiekunkami
i przepięknym dużym (!) doskonale wychowanym, delikatnym dżentelmenem.
Aż trudno w to wszystko uwierzyć!

Ale po kolei.

Przed wyjazdem należało wydrukować umowę adopcyjną,
czego Palusia osobiście dopilnowała :mrgreen:

(w końcu pilnowała swoich interesów

)

Potem podróż. Nie udało się utrzymać kotki w transporterze

Spotkanie ....

Dzień później ...

... i przytulanki

Delfinko, bardzo się cieszę z Palusi

W pierwszej kolejności to Ty nie postawiłaś na niej krzyżyka i choć droga była długa, to myślę, że właśnie znalazła swoje miejsce na ziemi

p.s.
Ależ ten jej towarzysz ogromny

jamkasica pisze:Delfinko, bardzo się cieszę z Palusi W pierwszej kolejności to Ty nie postawiłaś na niej krzyżyka i choć droga była długa, to myślę, że właśnie znalazła swoje miejsce na ziemi

p.s.
Ależ ten jej towarzysz ogromny

wielkie serce w dużym ciele. A wyobraź sobie, że się do takiego w nocy przytulasz !
żaden facet tak nie rozgrzeje :ryk:

Pamiętam jak wiele razy z Palusią było już bardzo źle ale za każdym razem wygrzebywała się z Twoją pomocą. Udało się dziewczynie, niech jej się wiedzie w nowym domu :ok:

Zdjęcia

delfinko, właśnie zauważyłam genialną rzecz na Twojej umowie adopcyjnej tj. zdjęcie kota.
Ja mam aneks i książeczkę zdrowia, ale na zdjęcie w samej umowie nie wpadłam. Genialne!

Ada, mam jeszcze coś w umowie :lol:

Chętnie prześlę Ci wzór, być może uznasz, że warto skorzystać

Od Palusi wczoraj nie było żadnych wieści, a w tym przypadku brak wiadomości, to dobra wiadomość.
Postanowiłam ją stopniowo od cyca odstawiać, co oznacza, że drugą wizytę jej złożę jutro-pojutrze.
Ważne, że Palusia nie jest w domu sama, ma podobne warunki: ma kota i człowieka przez 24h na dobę.

Dziwię się, że Loginek, nie wykazuje jakichś specjalnych objawów tęsknoty :roll:

i widzę tylko dwie tego przyczyny: - jego stan zdrowia, - obecność czwórki innych młodych podopiecznych.

delfinka pisze:Koty, które na dzień dzisiejszy są chore:
- Pigusia (5 kg)
- Kajtuś (3 kg)
- Kobe (2,2 kg)
- Kessa (2,2 kg)
- Login (3,5 kg) - jest w najgorszym stanie
- Palusia (3 kg)
- Akira (5,1 kg)
- Pony (4 kg)

Zaczyna kichać Melo (3,1 kg), Markowi (4,7 kg) wywaliły trzecie powieki.

Melo ciągle pokichuje, ale choroba nie rozwija się,
Miłka kicha swoim stałym glutem,
Marek wyprostował się,
Marmi zaczęła kichać, ale nie rozwija się to dalej, odpukać

Teraz w najtrudniejszej sytuacji są:
- Login
- Kajtuś
- Kessa
- Kobe

No i oczywiście dwa koty w moim szpitaliku

Teraz jest trudny czas, tak jak dla ludzi. Raz ciepło, raz zimno. Ja próbuję otworzyć balkon, koty oczwiście szczęśliwe, a potem raptem żadnego nie ma bo za chłodno. I trzeba zamknąć.
Swetrów im przecież nie pozakładam :mrgreen:

Życzę zdrowia! :ok:

ps: umowę - chętnie. Na maila. Ja ze swojej jestem zadowolona, ale pomysł ze zdjęciem wykorzystam, bo to ukonkretnia umowę jeszcze bardziej.

joshua_ada pisze:ps: umowę - chętnie. Na maila.

prosisz i masz :ok:

delfinka pisze:
joshua_ada pisze:ps: umowę - chętnie. Na maila.

prosisz i masz

Super! Dziękuję!

Nieustające kciuki za kichaczy! :ok:

Ada, poproszę o umieszczenie w poście banerka o głosowaniu w krakvecie, będzie go można wówczas ściągnąć. Dziękuję.

Oczywiście również dla Waszych footer po buziaku :1luvu:

Teraz lecę na łapankę

Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Kto przegląda forum