ciaza u przygarnietej kotki ...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 26, 2012 14:47 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

jak dostaje na maila wiadomośc o kotce ciężarnej z prośbą o pomoc posyłam zawsze nasz filmik
moze nie idealny, ale widać jak dużo już jest kotów , np w schroniskach

http://www.youtube.com/watch?v=qlZMjBX18Xc

Myślę, że sterylizacja w wysokiej ciąży i usypianie ślepych miotów zawsze będą w niektórych ludziach budzić strach i odrazę. Niewiele osób nie mających na codzień do czynienia z bezdomnością w dużej liczbie potrafi to zrozumieć od razu.
Zrozumieć i się z tym zabijaniem pogodzić
Nawet niektórzy z nas nie potrafią
Może to pomysł ,żeby ktoś opracował delikatny tekst do wklejania w takim wątku w odpowiedzi?
Delikatny, mądry, dający do myślenia i przemyślany w każdym szczególe?

tak samo jak byłam za Kodeksem dobrych rozliczeniowych praktyk, tak i byłabym za tym ,żeby taki kodeks rozszerzyć o dobrze dobrane pouczające, mądre teksty na takie wątki jak ten i wiele innych kontrowersyjnych

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 26, 2012 14:51 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Dziewczyny po czym poznać, że kotka tyle co urodziła?
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon mar 26, 2012 14:52 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

MB&Ofelia pisze:Przyłączę się do tych do zlinczowania. Nie wiem, czy bym znalazła w sobie dość siły i determinacji na późną sterylkę aborcyjną. Wczesną pewnie tak, ale późną... Zwłaszcza po opisach, które tu przeczytałam... Tak samo jak nie dałabym rady uśpić urodzonych już kociąt.
Żeby nie było - moja kotka jest ciachnięta! Nie powiększam bezdomności!

Masz na myśli informację od weta jak to się odbywa? Że płody są nieprzytomne od początku do końca, nie rodzą się, nie mają świadomości, nic ich nie boli?

Mnie ta informacja przyniosła ulgę. Ale może dlatego, że wcześniej trafiłam do piwnicy, w której było kilka miotów kociąt o połowę mniejszych niż powinny być (wyglądały na 3-4 tygodnie, a rąbały suche z miski), którym oczy wypływały z ropą. I te kociaki umarły by bardzo nieprzyjemną śmiercią, jak wiele przedtem umarło, gdyby nie udało się ich zabrać na DT i leczyć. Karmicielki sprzątnęłyby kolejne trupki z piwnicy, jak to robiły latami.

Tymczasem prawie wszystkie kotki z tamtej kolonii już były w kolejnej ciąży.

Nie zawsze trzeba widzieć i dotknąć, przeżyć. Czasem wystarczy opowieść karmicielki o kilkutygodniowym kociaku, pełzającym w błocie, a na futerku już robaki, już się żywią kociakiem, chociaż jeszcze nie umarł, jeszcze pełza.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon mar 26, 2012 15:08 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Potrzeba po prostu wyobraźni...

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pon mar 26, 2012 15:31 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

issey32 pisze:Potrzeba po prostu wyobraźni...


Tak, moja wyobraźnia właśnie z detalami odmalowała mi piwnicę, o której pisała Jana :(

Mi informacje od weterynarza pomogły. Nadal pewnie czułabym się podle, wioząc kotkę na sterylkę, ale trudno.

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2012 15:53 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Annathea pisze:
issey32 pisze:Potrzeba po prostu wyobraźni...


Tak, moja wyobraźnia właśnie z detalami odmalowała mi piwnicę, o której pisała Jana :(

Mi informacje od weterynarza pomogły. Nadal pewnie czułabym się podle, wioząc kotkę na sterylkę, ale trudno.

Chyba nikt nie robi tego z pieśnią na ustach. To zawsze przykre i dołujące...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2012 16:52 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Uważam, że mówienie o sterylkach aborcyjnych jako o czymś bezproblemowym, prostym i rutynowym, jest trochę nie fair. Sama podpytywałam weta z czystej ciekawości, ale nie była to miła rozmowa, chciałam wiedzieć z czym konkretnie mam do czynienia i miałam konkretne pytania, np. czym się to różni od cesarki i uśpienia miotu.
Teraz wiem, że znacznie się różni i naprawdę jest to mniejsze zło (dużo mniejsze od uśpienia miotu i miliard razy mniejsze od świadomego rozmnożenia kotki).
Weterynarze mają to "obcykane" i nauczyli się już nie myśleć o tym, co jest nieuniknione. Co z oczu, to z serca. Ci którzy na okrągło ratują koty, pewnie też już patrzą bardziej globalnie.

Jeśli chcemy nieść kaganek oświaty, to powinniśmy to robić rzetelnie. Nie twierdzę że trzeba od razu wykładać kawę na ławę i zabijać ludzi obrazowymi opisami, ale nie można też wprowadzać w błąd i wykorzystywać niewiedzę, bo następnym razem ten numer nie przejdzie i tracimy wiarygodność.

Być może ktoś, kto raz podda kotkę takiemu zabiegowi, później będzie robił wszystko, żeby one w ciążę w ogóle nie zachodziły?

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 26, 2012 16:53 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

sisay pisze:Uważam, że mówienie o sterylkach aborcyjnych jako o czymś bezproblemowym, prostym i rutynowym, jest trochę nie fair. Sama podpytywałam weta z czystej ciekawości, ale nie była to miła rozmowa, chciałam wiedzieć z czym konkretnie mam do czynienia i miałam konkretne pytania, np. czym się to różni od cesarki i uśpienia miotu.
Teraz wiem, że znacznie się różni i naprawdę jest to mniejsze zło (dużo mniejsze od uśpienia miotu i miliard razy mniejsze od świadomego rozmnożenia kotki).
Weterynarze mają to "obcykane" i nauczyli się już nie myśleć o tym, co jest nieuniknione. Co z oczu, to z serca. Ci którzy na okrągło ratują koty, pewnie też już patrzą bardziej globalnie.

Jeśli chcemy nieść kaganek oświaty, to powinniśmy to robić rzetelnie. Nie twierdzę że trzeba od razu wykładać kawę na ławę i zabijać ludzi obrazowymi opisami, ale nie można też wprowadzać w błąd i wykorzystywać niewiedzę, bo następnym razem ten numer nie przejdzie i tracimy wiarygodność.

Być może ktoś, kto raz podda kotkę takiemu zabiegowi, później będzie robił wszystko, żeby one w ciążę w ogóle nie zachodziły?

A kto tak o tym mówi? 8O Nie zauważyłam takiej opinii tutaj.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2012 16:56 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Nikt nie mówi :) ale pojawiły się głosy ze te opisy są za ciężki i po przeczytaniu czegoś takiego niejeden człowiek się na to nie zdecyduje.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 26, 2012 16:58 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

najszczesliwsza pisze:Dziewczyny po czym poznać, że kotka tyle co urodziła?

Chyba cięzko poznać,wisi brzuch :?: Sutki większe :?: Też się zastanawiam :roll:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon mar 26, 2012 17:28 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

sisay pisze:Nikt nie mówi :) ale pojawiły się głosy ze te opisy są za ciężki i po przeczytaniu czegoś takiego niejeden człowiek się na to nie zdecyduje.

To niech się zdecyduje taka kotkę przyjąć, niech ona urodzi, niech odchowa dzieci,niech opiekun je zaszczepi i takie tam.Znajdzie potem im domy a kocicę wysterylizuje i wypuści.O ile nie oswoi się przez ten czas. Bo wtedy i jej domu należy szukać.Proste :mrgreen:

Nikt tutaj nie pisze,ze to jest łatwe i przyjemne. I mimo lat zajmowania sie kotami wielu nadal ma opory. Ale tych "wielu"miało też inne przejścia z kotami.Choćby widok takiej piwnicy jaki zapodała nam Jana.Wszelkie opory mogą iść w kąt serducha jeśli realnie pomaga się kotom.A nie siedzi przy kompie i klepie w klawisze.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56104
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon mar 26, 2012 17:55 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

kotx2 pisze:
najszczesliwsza pisze:Dziewczyny po czym poznać, że kotka tyle co urodziła?

Chyba cięzko poznać,wisi brzuch :?: Sutki większe :?: Też się zastanawiam :roll:

Ulga! Miot w kotce. Lepiej tak, niż jakby były nie wiadomo gdzie, a na pewno nie byłyby samodzielne. Kotka ma max 8 miesięcy!
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pon mar 26, 2012 18:01 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

sisay pisze:Nikt nie mówi :) ale pojawiły się głosy ze te opisy są za ciężki i po przeczytaniu czegoś takiego niejeden człowiek się na to nie zdecyduje.

Mogę wyedytować swój post (zresztą to tylko cytat z innego wątku), ale:
sisay pisze:(...)
Jeśli chcemy nieść kaganek oświaty, to powinniśmy to robić rzetelnie. Nie twierdzę że trzeba od razu wykładać kawę na ławę i zabijać ludzi obrazowymi opisami, ale nie można też wprowadzać w błąd i wykorzystywać niewiedzę, bo następnym razem ten numer nie przejdzie i tracimy wiarygodność. (...)

Możesz uszczegółowić co miałaś na myśli? Bo przyznam, że nie zrozumiałam.

A te kontrowersyjne (jak się okazuje) informacje, tzn. rzetelny opis sterylki aborcyjnej, pojawił się w odpowiedzi na informacje kompletnie nierzetelne i nieprawdziwe (nie przytoczę, bo znowu będzie zbyt ciężkie :roll: ).

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon mar 26, 2012 18:22 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

ech... no nieważne już ;) takie moje lanie wody.
W każdym razie, jestem za tym żeby udzielać informacji na temat tych zabiegów, sama obawa że kogoś odstraszy nie może być powodem do owijania w bawełnę.

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon mar 26, 2012 18:45 Re: ciaza u przygarnietej kotki ...

Ale ja naprawdę chciałabym wiedzieć, bo sama zastanawiałam się nad wywaleniem szczegółów, które jak widać dla niektórych nie są do przejścia...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: FAST WebCrawler [Crawler], Google [Bot], kasiek1510 i 66 gości