wspólne życie - proszę o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 25, 2012 18:43 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

ruda32 pisze:ściany ciekawe

Moje ściany to oddzielny i drażliwy temat :twisted: Chciałam mieć tapety. Przy kotach. No i miałam. Krótki czas w jednym kawałku.
Ponieważ koty potrafią załatwić każdą jednolitą powierzchnię, więc wymyśliłam, że na ciapatej nie będzie widać śladów pazurów. No więc powstaje ściana ciapata :D

Jedyne czego mi nie drapią, to szafek w kuchni 8O
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie mar 25, 2012 18:47 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:
ruda32 pisze:ściany ciekawe

Moje ściany to oddzielny i drażliwy temat :twisted: Chciałam mieć tapety. Przy kotach. No i miałam. Krótki czas w jednym kawałku.
Ponieważ koty potrafią załatwić każdą jednolitą powierzchnię, więc wymyśliłam, że na ciapatej nie będzie widać śladów pazurów. No więc powstaje ściana ciapata :D

Jedyne czego mi nie drapią, to szafek w kuchni 8O

ale ja na prawdę uważam ,że ściany są bardzo ciekawe- no ale Ty masz artystyczną duszę więc wszystko jasne :)
nam Pixi tylko zniszczyła oparcie fotela przy komputerze ,takie frędzle wiszą a na pazurki ma przedpokój ze ścianami ze strukturą jak podrapie nie widać :)
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie mar 25, 2012 18:55 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Ok, to zamienię Pixi na nasze stadko :ok: Ja mam podrapane wszystko oprócz drapaków :mrgreen: :oops:
Dobry interes, za jednego rudego dostaniesz 15 kolorowych :wink:

Wiecie co, nie przeszkadza mi to, że mam zasikane mieszkanie, bo to łatwo sprząta, ale zniszczone boki kanapy, czy pograpane ściane, to mnie raz na miesiąc irytują. Nawet nie ma jak gości zaprosić, bo wygląda u nas jak w melinie.

A pomysł na ściany jest bardzo prosty: kubeł białej akrylowej plus ze trzy-cztery barwniki. Ważne żeby malować nieregularnie. Naprawdę efekt jest fajny i kamufluje ślady po kotach.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie mar 25, 2012 18:57 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

W obliczu kotów nie zwróciłam nawet uwagi na ściany.
A faktycznie, ciekawe są. :mrgreen:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 25, 2012 18:59 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:Ok, to zamienię Pixi na nasze stadko :ok: Ja mam podrapane wszystko oprócz drapaków :mrgreen: :oops:
Dobry interes, za jednego rudego dostaniesz 15 kolorowych :wink:

Wiecie co, nie przeszkadza mi to, że mam zasikane mieszkanie, bo to łatwo sprząta, ale zniszczone boki kanapy, czy pograpane ściane, to mnie raz na miesiąc irytują. Nawet nie ma jak gości zaprosić, bo wygląda u nas jak w melinie.

A pomysł na ściany jest bardzo prosty: kubeł białej akrylowej plus ze trzy-cztery barwniki. Ważne żeby malować nieregularnie. Naprawdę efekt jest fajny i kamufluje ślady po kotach.

ja mam na ścianie ślady po psie jak próbował wyjść z pokoju na filetowej ciemnej ścianie zdarte rysy do tynku :evil:
zasikane też mam przez psa
a i telewizor mam podrapany chyba malutka Pixi polowała na komary i to nie plastik tylko ekran zarysowany ale szkody kota ja znoszę lekko :ryk:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie mar 25, 2012 19:06 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Oj tam, zadrapania na ekranach :mrgreen:
Ja po utracie komórki (zasikana w locie) pilnuję tylko wszystkich elektronicznych małych urządzeń. Ciapate ściany łatwo "naprawić", więc się nimi już nie przejmuję.
Obecnie najbardziej mnie złoszczą postrzępione boki wersali (co widać na wielu zdjęciach :oops: ) ale na to już nie mam metody.
Ale odkąd mamy kilka-naście kotów, to i tak nikt do nas nie chce przychodzić, więc to tylko mój problem :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie mar 25, 2012 19:13 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:Oj tam, zadrapania na ekranach :mrgreen:
Ja po utracie komórki (zasikana w locie) pilnuję tylko wszystkich elektronicznych małych urządzeń. Ciapate ściany łatwo "naprawić", więc się nimi już nie przejmuję.
Obecnie najbardziej mnie złoszczą postrzępione boki wersali (co widać na wielu zdjęciach :oops: ) ale na to już nie mam metody.
Ale odkąd mamy kilka-naście kotów, to i tak nikt do nas nie chce przychodzić, więc to tylko mój problem :mrgreen:

ja pilnuję większych sprzętów przed psem-odkurzacz,drukarka,żelazko
psa szkodami tylko ja denerwuję się
mieszkania gdzie są zwierzęta albo dzieci zawsze są specyficzne :ryk:
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie mar 25, 2012 19:14 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Mieszkanie to nie muzeum :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 25, 2012 19:16 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

MalgWroclaw pisze:Mieszkanie to nie muzeum :ok:

dokładnie czasem tylko trzeba odgruzować
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie mar 25, 2012 19:18 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Witam Marię :D .
Zdjęcia koteczków oglądałam, i się zachwyciłam :1luvu: .
I z tego zachwytu dopiero teraz się witam, bo mnie wreszcie odetkało....
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie mar 25, 2012 19:20 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

MalgWroclaw pisze:Mieszkanie to nie muzeum :ok:


Na codzień ja tego wszystkiego nie widzę, bo zapachów nie ma i generalnie jest czysto (mężulo sprząta, wcale nie ja). Ale przyznam, że jak ktoś ma przyjść (np z elektrowni) albo wstawiam zdjęcia na forum, to się wstydzę.
Liczę tylko na to, że nie macie dużo lepiej :mrgreen: :wink: Tak sobie tylko liczę :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie mar 25, 2012 19:24 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

vip0 pisze:Witam Marię :D .
Zdjęcia koteczków oglądałam, i się zachwyciłam :1luvu: .
I z tego zachwytu dopiero teraz się witam, bo mnie wreszcie odetkało....


Dziękuję, Małgosiu :D

Ale zdjęć twojego Felutka póki co nie będzie. Póki chłopak nie stanie na nogi, co dzielnie powoli robi. Już raz zapeszyłam, przy Niusi. Niech on ma szansę na ciche zdrowienie :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie mar 25, 2012 19:29 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Czytałam o Feluńku moim....Marysia, tak sie cieszę! :1luvu:
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Nie mar 25, 2012 19:31 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:Liczę tylko na to, że nie macie dużo lepiej :mrgreen: :wink: Tak sobie tylko liczę :roll:

Jeśli o mnie chodzi, to trudno się przeliczyć :wink:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 25, 2012 19:35 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

MalgWroclaw pisze:Mieszkanie to nie muzeum :ok:

Krótko, zwięźle i bardzo słusznie :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 118 gości