Nie tylko dla VIP-ów...moja Legia Cudzoziemska :-)

ilgatto pisze:No...nareszcie nadrobiłam zaległości.
Seteczkę(a właściwie drinka) za seteczkę

Gosia, takie ładne rzeczy na bazarku, a ja nie mam kasy ...jak to mówi Agata:paczę i płaczę

Ania, a ja Ci odpisałam na bazarku :mrgreen:

.
A wogóle to wiesz, że w tygodniu z moją młodszą córką jechałaś autobusem?

Emilka przyszła do domu i mi opowiada, że jakas pani wsiadała do autobusu linii 28, z transporterkiem ( opisała transporter ), i, że od razu pomyślała, że to może jakas moja znajoma, i chciała zgadać, że jej kotki to tak grzecznie nie jeżdżą autobusem...ale sie wstydziła :mrgreen:

.

Ło matuchno.....na drugi raz niech zagaduje. W tym tygodniu w poniedziałek wiozłam Tadzię a w środę Beksę. Koty działkowe w autobusie są w miarę spokojne, ale zanim dotrę do przystanku chcą roznieść transporterek :mrgreen:

Aniu bo one czują, że sa juz prawie u siebie....

mój własnie wylazł z cyckowników i poszedł przywiać pana....
chyba obaj siedzą w łazience

ilgatto pisze:Ło matuchno.....na drugi raz niech zagaduje. W tym tygodniu w poniedziałek wiozłam Tadzię a w środę Beksę. Koty działkowe w autobusie są w miarę spokojne, ale zanim dotrę do przystanku chcą roznieść transporterek

To właśnie chyba w środę było

.
E, moja Emilka to wstydzioch straszny, pewnie i tak nie zagada

.
Moje koty czy to w autobusie, czy w innym srodku lokomocji drą japy okrutnie.
Więc z reguły wybieram takie pory, kiedy w miare mało osób jeździ :mrgreen:

.

vip0 pisze:Moje koty czy to w autobusie, czy w innym srodku lokomocji drą japy okrutnie.

a tam......
2 razy wiozłam Alusia i nie darł nic... nawet się dał Julce głaskać.....

johaśka pisze:Aniu bo one czują, że sa juz prawie u siebie....

mój własnie wylazł z cyckowników i poszedł przywiać pana....
chyba obaj siedzą w łazience

No jasne, panowie sie musza nagadać, cały dzień się nie widzieli :ok:

.
Co do Aleczka, to wiesz...to dawno było...zmienił się chlopak :mrgreen:

.

nagadac to się chyba nie nagadali...
B siedzi na łóżku, koło niego kot który drze paszczę

vip0 pisze:
ilgatto pisze:Ło matuchno.....na drugi raz niech zagaduje. W tym tygodniu w poniedziałek wiozłam Tadzię a w środę Beksę. Koty działkowe w autobusie są w miarę spokojne, ale zanim dotrę do przystanku chcą roznieść transporterek

To właśnie chyba w środę było .
E, moja Emilka to wstydzioch straszny, pewnie i tak nie zagada .
Moje koty czy to w autobusie, czy w innym srodku lokomocji drą japy okrutnie.
Więc z reguły wybieram takie pory, kiedy w miare mało osób jeździ .

A zauważyłyście jakie (nie zawsze sympatyczne) zaciekawienie wzbudza kontenerek?

johaśka pisze:nagadac to się chyba nie nagadali...
B siedzi na łóżku, koło niego kot który drze paszczę

No widać się jeszcze nie nagadali :ryk:

.
Dobra, dziewczyny drogie moje, czas coś zjeść, tym pasożytom zrobić, i do łóżeczka.
Jutro wszak trzeba wstać godzinę wcześniej :evil:

.
Ciekawe, czy Alus o tym wie

.

Ania, powiem Ci, że ja sie jeszcze nie spotkałam z jakimś negatywnym nastawieniem.
Zaciekawienie, pytania- tak, ale jakieś niegrzeczne komentarze mnie nie spotkały.
A ludzie naprawdę nie raz musieli sie wykazać cierpliwością, jak na przykład taki Plamiś jechał ze mną w drugi koniec miasta, i cały czas zawodził na cały autobus

.

no bo go wiozłas bóg wie dokąd.... to pyskował i się skarżyl wszystkim na około

ja sie też zbieram powoli....
popatrzę do końca na "kochaj i tańcz" i w kimono

spokojnych snów

Dziewczyny...padam...robiłam dzisiaj jeszcze na działce...jestem odymiona i w ofercie Groupona zamiast Mazury przeczytałam Pazury i zastanawiałam się co to za miejscowość. :mrgreen:

Gosia, ja niestety kiedyś się spotkałam z hm....nieżyczliwością :evil:

Dobranoc