Fundacja JOKOT - PROSIMY O GŁOSY w ankiecie Krakvet!

Cóz, mała jest tak wyjątkowa, że jakoś daję sobie z nią radę.... po prostu dostałam fiola na jej punkcie - a ona się jeszcze nie zorientowała w tym i tego nie wykorzystuje :wink:

Coz, i to mnie czeka :twisted:

Ja rozpuściłam wszystkie koty i konia, wystarczy

ponawiam rozpaczliwe pytanie o jutrzejsze towarzystwo do ArtBem :ok:

@Freak pisze:ponawiam rozpaczliwe pytanie o jutrzejsze towarzystwo do ArtBem

ja jadę z Targówka i też nie wiem jeszcze jak tam dojechać

jak autobusem to wejdzs sobie na strone jakdojade.pl

ja wiem

tylko nie chciało mi się wcześniej sprawdzać :twisted:

ale mam (się właśnie okazało) bezpośrednio spod domu dwa autobusy które tam dojadą, także bez problemu :lol:

Zazdroszcze - ja mam dwie przesiadki po drodze....

my mamy jedną przesiadkę, ale damy radę - pytanie tylko czy brać ze sobą Selmę, skoro będzie tyle kotów?

Im więcej tym lepiej :ok:

a będziecie mieć jakąś klatkę, gdzie koty będą mogły rozprostować kości, czy pozostaje tylko prywatny transporter/ramiona ludzi?

ale przecież musi mieć smycz, to nogi będzie miała cały czas rozprostowane

Kaprys2004 pisze:Czy stare, "przedjokotowe" też się liczą? Bo jakieś mam, a nikt je oglądający pewnie nie będzie wnikał kiedy były zrobione. Koty na DT były też od Aśki, czyli cała prawda całą dobę..

mogą być

bylebyś mi napisała jak się nazywali kiedyś za jokota i obecnie [jeśli wiesz]

Dziś dla odmiany koty pod pałacem były przegłodzone :roll:

Nawet bardzo głodne były.
Stawiły się trzy - biały, duży kocur już zrobiony, mała, czarna bezczelnica też już zrobiona i bura zołza wiecznierodząca. Wszystkie się kręciły jak wściekłe dookoła klatek, ale do środka nawet nie zajrzały. Bura zołza normalnie kręciła się od klatki do klatki, spacerując środkiem deptaka :roll:

Bura może nigdy się nie złapała, ale wyraźnie dała do zrozumienia, że doskonale wie, co to klatka i ma w nosie.
Przydałoby się spróbować z inną klatką, pani karmicielka ochoczo zadeklarowała, że sz. małżonek pomoże tachać ciężkie, zielone... coś :twisted:

Chyba warto spróbować, bo faktycznie te nasze klatki ewidentnie są jej dobrze znane

Poprosiłam panią o zrobienie na spokojnie remanentu i rozejrzenie się po kociostanie, żebyśmy wiedzieli, co prócz burej zołzy jest do ciachnięcia jeszcze. I gdzie mniej więcej aktualnie urzęduje :roll:

klauduska pisze:ale przecież musi mieć smycz, to nogi będzie miała cały czas rozprostowane

będzie miała smycz. Źle się wyraziłam, chodziło mi o miejsce, gdzie będzie mogła swobodnie pochodzić

Na imprezke można dojechać autobusami; 109, 154, 190, 171, 523, wysiąść na przystanku przy ul. Konarskiego przy kościele i zakładzie pogrzebowym.
Cofnąć się do skrzyżowania w okolice szkoły po tej samej stronie Górczewskiej co się wysiada z autobusu.

bawcie sie dobrze jutro. pocykajcie fotki :mrgreen:

Fundacja JOKOT - PROSIMY O GŁOSY w ankiecie Krakvet!

Kto przegląda forum