Znalazłam, albo ukradłam kota, nie wiem. Parę razy widziałam go na płocie domu koło mojego bloku, kotek dał się wziąć na ręce i zanieść do domu. Chyba jest chory, bo tak jakoś ciężko oddycha, robi tak grrr i chyba ma świerzb w uchu, na razie zamknęłam go w łazience, do weterynarza dopiero jutro mogę iść. Poradźcie co mam robić, bo w domu są jeszcze dwa koty i boję się żeby się czymś nie zaraziły, na razie nie okazują większego zainteresowania drzwiami od łazienki. Nie mogłam go zostawić, rano dałam jeść, a teraz wracałam ze spaceru z psem i znów był na płocie, łasił się, lizał mnie po rękach

.
A w tej łazience to mu zostawiać światło zaświecone? Pomóżcie zielonej, proszę...