zalatwianie potrzeb do brodzika

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 16, 2012 21:43 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

U mnie kotka regularnie siaka na dywanik w łazience. Mimo czystych kuwet. Badanie też miała robione. Teraz zawsze dywanik przewieszam przez wannę i nie ma problemu.
Ale mój drugi kot też czasem sobie siknie do brodzika. Spłukuje to i po sprawie. Mam wrażenie, że traktuje to jak większą kuwetę bez żwirku. Bo jak jest jakieś pudełko po butach czy miska to też nasika. Raz jak po myciu suszyła się kuweta (była bez żwirku) to też się do niej wysikał.
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Pt mar 16, 2012 21:53 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Świeżo wymyta kuweta, to jest to :lol: U mnie zaraz kolejka się ustawia :mrgreen:
A nieżyjący rezydent-senior bardzo lubil do splywu w wannie albo umywalce. Czasem sikaliśmy sobie w duecie: ja na kibelku, a on obok na umywalce :wink:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 19, 2012 16:41 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

jak karalam Stara... no np klapsika w pupke, albo namoczona gabke zanosilam jej do powachania i sie pytalam dlaczego... ??!! no teraz nie leje, ale
jest nadal nerwowa, choc juz sam podchodzi do mnie i wita przy drzwiach. natomiast mloda nadal dominuje, widzialam z ukrycia, jak na biedna Staruszke skoczyla,gdy ona sobie spokojnie siedziala na kanapie...

lagoona

 
Posty: 25
Od: Pt lip 23, 2010 10:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon mar 19, 2012 17:23 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Mam 5 miesięcznego kocurka, jest już wykastrowany ale cały czas sika na moją albo córki kołdrę. Tzn. zdarzyło się to 4-5 razy.
Po każdym razie takim numerze, kołdra jest prana i wietrzona, ale szczerze mówiąc wkurza mnie to.
Kociak jest z nami od 5-6 tygodnia życia (śmietnikowa znajda), oprócz tego mam też 2 letnią suczkę, która kociaka uwielbia z wzajemnością. Kot raczej nie ma stresów z powodu psa, ma gdzie się schować, ma 2 kuwety, których od zawsze używa a mimo to jak nikogo nie ma w sypialni to sika na kołdrę.
Zdecydowanie kocham koty

Ekotka

 
Posty: 53
Od: Sob kwi 16, 2005 15:44
Lokalizacja: Warszawa Praga

Post » Pon mar 19, 2012 18:09 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Proszę, nie próbujcie karać kota za siusianie w niewłaściwym miejscu! Kotów NIE WOLNO bić (nawet w naszym odczuciu lekko) i nie wolno ich karać już po zdarzeniu. One tego zwyczajnie nie rozumieją! Dla kota bicie to niczym niezasłużony, niesprawiedliwy atak. Zwierzaki myślą inaczej niż my - jeśli ktoś wpycha ich pyszczki w plamę na podłodze czy gąbkę z siuśkami, to one kojarzą ten strach i stres z plamą czy gąbką, a nie z samym aktem siusiania. To tylko pogłębi ich problem i pogorszy relacje z opiekunem, a nie naprawi załatwiania się w niewłaściwe miejsce. Koty nie siusiają poza kuwetą ludziom na złość. W ogóle nie myślą o nas - dla nich ważne są ich wewnętrzne motywacje. Robią to bo są wystraszone, czują się niepewnie, nie mają łatwego dostępu do kuwety, albo inaczej - bo dojrzewają, znaczą teren i chcą podkreślić swoje "panowanie" w domu.

lagoona, cieszę się, że kotka przestała siusiać w niewłaściwym miejscu, ale ona zrobiła to POMIMO karania, a nie dzięki niemu. Jeśli chcesz zdobyć jej zaufanie i wypracować z nią spokojniejsze zachowanie, nigdy więcej jej nie bij i daj jej spokój z tą gąbką. Uwierz mi na słowo, ona tego nie rozumie. Kota można zniechęcić do czegoś, tylko jeśli przyłapie się go na gorącym uczynku i "ukarze" nie bezpośrednio (przez bicie), ale np. psiknięciem woda ze spryskiwacza czy jakimś hałasem (tak żeby kot nie kojarzył nieprzyjemnego bodźca z opiekunem). Już kilka sekund po fakcie - to za późno. Wtedy nie wolno kota karać ani straszyć, bo to nic nie da, a tylko go zestresuje.

Ekotka, takie sytuacje się zdarzają, jeśli kocurek zaczął siusiać w niewłaściwe miejsca z okazji dorastania. Wybrał sobie miejsce do znaczenia i teraz ciężko go tego oduczyć. Po praniu Wy nie czujecie zapachu, ale on owszem, tylko słabszy - i to dla niego sygnał, że trzeba poprawić. Radziłabym albo całkiem zmienić pościel (kołdrę i poszewkę schować do szafy i używać innych), albo chociaż kupić płyn neutralizujący zapach kociego moczu. W internecie znajdziesz takie preparaty, na forum też na pewno była o tym mowa. Poza tym nie zostawiajcie kocurka samego w pokoju. Jeśli będziecie dobrze go pilnować, po jakimś czasie to siusianie ustanie. Ale róbcie co możecie, byle uniemożliwić mu to zachowanie. Wkurzenie oczywiście rozumiem, ale nie obwiniajcie go za to - tak zaprojektowała go natura i on nic nie może na to poradzić.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pon mar 19, 2012 21:51 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Nigdy nie uderzyłam i nie uderzę zwierzaka. Nie jestem też zła na kociaka, taka jego natura, a zasikanie pościeli zdarza się przez niedopilnowanie. Pewnie, że to denerwujące, ale naprawdę mam nadzieję że mu przejdzie.
Co do kary spryskiwaczem to mogę potwierdzić skuteczność, bo u mnie kociak mocno zniszczył sporą dracenę, listki były całe w frędzelki i połamane, więc zasadziłam się na kota i jak tylko wszedł do doniczki to psiknęłam na niego i to był ostatni raz kiedy był zainteresowany demolowaniem tej rośliny.
Zdecydowanie kocham koty

Ekotka

 
Posty: 53
Od: Sob kwi 16, 2005 15:44
Lokalizacja: Warszawa Praga

Post » Pon mar 19, 2012 22:17 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Żebym ja tak skutecznie się zasadzała, to może mój zamiokulkas wyglądałby lepiej... :roll: :lol: A tak musiałam go ewakuować do innego pokoju. W sumie wyszło mu to na zdrowie. ;)
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Czw mar 22, 2012 17:53 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Alukah dziekuje, widze, ze sie znasz, ja nadal praktykuje kocia opiekie i sie wciaz ucze. nie bilam mocno tylko klepniecie w poldupek. ale rzeczywsicie nie bede tego robic, bo to nie masensu. jak sie Stara z Mloda atakuje na wzajem wtedy jedno psikniecie woda wystarcza. a mloda, to sie w ogole widoku spryskiwacza boi hihi i nawet jak ide z nim gdzies, przenosze z miejsca na miejsce to ucieka:) Stara widze, ze od razu "zmienia ton" ;) jak zrobie: ksszzz, lub porusze gazeta.
dzis sama przyszla do mnie i sie dala poglaskac!! wiem, moze to smieszne, ale dla mnie to b. duzy sukces:)

lagoona

 
Posty: 25
Od: Pt lip 23, 2010 10:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 22, 2012 18:05 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Dzięki. :oops: Żadnym specem nie jestem (przyznaje bez bicia, że kota mam dopiero od wakacji), ale studiuję weterynarię i staram się zrozumieć psychikę zwierząt. One są zupełnie inne niż my i to jest w nich bardzo piękne. :) Cieszę się bardzo, że Wam układa się coraz lepiej. Na pewno początki dla wszystkich były trudne, ale z czasem (i z dobrym podejściem :P) udaje się ustalić nowy porządek. Trzymam kciuki za dalsze postępy. :ok:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Pt mar 23, 2012 20:27 Re: zalatwianie potrzeb do brodzika

Dziękuję:) o postępach, bądź problemach będę informować;))

lagoona

 
Posty: 25
Od: Pt lip 23, 2010 10:57
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, dran, Google [Bot], jackthecat, Niushonok, sylwiakociamama i 213 gości