Filemon ma nawrót kociego kataru , pełnoobjawowy zaczęło mu się to w zeszłym tygodniu dzień po tym gdy przyjął kolejną dawkę Zylexis . Zylexis przyjął 15 .03 a już w piątek zaczeło się mu pogarszać . Nie śpię w nocy i się zamartwiam DLACZEGO ? dlaczego mój Filuś znów żle wygląda podczas gdy było mu już lepiej ?

Długo szukałam odpowiedzi na to pytanie w internecie .A odpowiedź przyszła od weterynarza z vetopedii , którą pozwolę sobie przytoczyć :
"Podanie dexafortu w tym samym momencie co zylexisu powoduje, że zylexis nie działa. Jest to substancja poprawiająca odpornośc, natomiast dexafort ta odpornośc hamuje. Mamy w ten sposób sytuację, gdzie podane sa dwa leki antagonistyczne. Nie może więc być pozytywnego efektu po zastosowaniu zylexisu i objawy kataru mogły powrócić."
Czyli iż płacąc za jeden zastrzyk Zylexis 45 złotych , wydałam 90 złotych na placebo ponieważ Dexafort zniszczył działanie Zylexis i jeszcze mojemu Filusiowi zaszkodził !!!!
Teraz cała seria powinna być powtórzona , czyli Filuś powinien dostać dwie dawki Zylexis w odstępie 48 godzin i powinny być podane na koszt weterynarza ? bo wina leży po jego stronie a nie mojej.
Nawet czytając teraz ulotkę obu leków , widać tam czarno na białym iż działają względem siebie antagonistycznie .
A TO WSZYSTKO POWINIEN WIEDZIEĆ LEKARZ A NIE JA !!