Bezogonka jest juz w swoim Domku. To jest azyl pod Warszawą w którym jest juz troche kocich towarzyszy.
Na razie w osobnym pokoju, zjadla i wygląda przez okno.
W czasie podrózy tak jak pisze Hanabi koteczka była bardzo grzeczna, zaden z moich łobuzów nie jest tak grzeczny nawet w drodze do weta. A tak 7 godzin jazdy była cierpliwa, dawała łepek do głaskania i nie była zdenerwowana

Więc doskonale nadaje sie na kicię podróżniczkę

Tam gdzie jest może byc do końca. Ma zapewniona dobra opiekę (karme i ewentualne leczenie), kocie towarzystwo i w przyszłości prawdopodobnie gdy będzie woliera mozliwość wychodzenia na dwór.
Gdyby jednak sie znalazł Domek w którym byłaby tą jedyną... Nadal ale juz na spokojnie bede szukać.
Na razie wygląda że jest dobrze, zjadła i łazikuje po pokoju
Dziekujemy Wam za wsparcie dla Bezogonki
dzieki Wam kicia była leczona a teraz mogła pojechać do swojego azylu. Nie musiała wrócić na ulicę co nas najbardziej przerażało.
wieczorem wkleje zdjecia z podrózy
i oczywiście w miarę możliwości bedę pisała co u kici