Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Dorato pisze:Dziewczyny ( np andorka- anka) nie oceniajcie ludzi jak nie znacie szczegolow bo swoimi wypowiedziami juz nie jednej osobie zrobilyscie krzywde!!!!

A czy ja napisałam jakąkolwiek nieprawdę?
Nie skontaktowali się z magska? - nie
nie skontaktowali się z Anią? - wychodzi na to że nie
Ty wiesz o sprawie od poniedziałku i piszesz: 'nie powinnam pisać"

I wszystko jest ok?

Nigdy nie spotkałas sie na forum z szeroko zakrojonymi akcjami poszukiwawczo - pomocowymi? Minęły dwa dni, dwa dni gdy różne osoby o róznych porach pomagałyby w poszukiwaniach...

Nie wiem kim jest mgsk i ania i nie wiedzialam ze one maja cos wspolnego ze Szmerka.
Oni powiedzieli mi ze dzwonili do schroniska ale jakas paniusia bardzo zle ich potraktowala.
JA ZROBILAM W TEJ SPRAWIE BARDZO DUZO (nie znajac ludzi) wyszlam z inicjatywa pozyczajac im swoja lapke.

Poza tym ja nie mam za duzo wolnego czasu na przesiadywanie przed komputerem-ktory jest uszkodzony i nie stac mnie na nowy .Ostatni raz jak zagladalam do komputera byla to niedziela i dopiero dzisiaj ponownie tj sroda.Ja ciezko pracuje i mam na utrzymaniu zbyt wiele kotow,dlatego nie sledze codziennie tego watku.

Nie wiem, czy ktoś już kontaktował się z wolontariuszką odpowiedzialną za Puchatka, ale jest kilka osób, które pytają o Puchatka i zastanawiają się. Ogłosiłam go w kilku miejscach i może coś z tego będzie. Trzymajcie kciuki

kciuki mode on :ok:

na razie akcja pUchatek została wstrzymana
wszystkim wszystko opisałam - 2 osoby się zgłosiły - bardzo fajne zresztą
pUchacio zostanie u p Moniki - ta spanikowała troszkę widząc glistę
ale to nie jest zła Pani, emocje ją poniosły
potem przemyślała, pogadała z p Doktor, popisałyśmy i jest ok

dziewczyny, nie kłóćcie się, bo to Szmerce akurat nie pomoże w niczym.

to, że ludzie szukają jest w porządku, ale Szmerka NIE PRZYJDZIE na wołanie, nie da się złapać w ręce, ba! nawet nie podejdzie do człowieka na 2 metry. To nie jest oswojony kot, który się zgubił. Jedyne wyjście to klatka-łapka...

Dorato pisze:Oni powiedzieli mi ze dzwonili do schroniska ale jakas paniusia bardzo zle ich potraktowala.

a dziwisz się osobie ze schroniska? bo ja jakby trochę się nie dziwię...

za pUchatka i hm... odpuszczenie emocji p. Moniki - duże kciuki :ok:

zapraszam viewtopic.php?f=1&t=140346 wątek remontowo-lokalowy - o powstawaniu naszej kociarni

jest banerek na pUchatka? zakochalam sie w nim, chetnie podepne do podpisu:) mozna tak, czy nei wypada, skoro nie jestem dt?

klempusiu jak najbardziej wypada podpinać banerki, bo to pomaga rozpropagować kota na forum, dzięki czemu może mieć większe szanse na dom :mrgreen:

natomiast na razie chyba banerka pUchatka nie będzie bo póki co - zostaje w domu.

Za Puchatka i za domek :ok:

, bo chłopak tam pewnie już się w swoim domku zakochał .Oby wszystko dobrze się skończyło ale wychodzi na to że pewnie tak :ok:

.
I zeby kotka się biedna odnalazła bo jak ona wychowana w schronie od małego to sobie bidulka nie poradzi .

coś wiadomo o Szmerce??

Hanulka pisze:coś wiadomo o Szmerce??

Też nieśmiało pytam o Szmerkę.

odezwała się do mnie Pani z Zabrza, która jest zdecydowana dać dom Paproszkowi - to dom, który przez 16 lat miał ratlerka - najsłabszą sunie z miotu wybrali chroniąc ją przed uśpieniem - sunia od początku miała problemy z bioderkami. Odwdzięczyła im się dozgonna miłością - chociaż podobnie jak Paproszek miała zołzowaty charakter - jak to pani porównała - taki doberman to był w skórze ratlerka. Pani jest zdecydowana dać dom Paproszkowi. To starsi Państwo, mieszkają blisko parku a na miesiące wakacyjne wyjeżdżają do domu z ogrodem. Już dopytałam dzięki Syla o maila i wysłałam Państwu zdjęcia Paproszka - chociaż Pani zapewniała mnie, ze to niepotrzebne bo oni już ją kochają. Odchudzą ją i w ogóle.
Moja ogromna prosba o pomoc w szukaniu transportu z Łodzi do Zabrza

Magija pisze:odezwała się do mnie Pani z Zabrza, która jest zdecydowana dać dom Paproszkowi - to dom, który przez 16 lat miał ratlerka - najsłabszą sunie z miotu wybrali chroniąc ją przed uśpieniem - sunia od początku miała problemy z bioderkami. Odwdzięczyła im się dozgonna miłością - chociaż podobnie jak Paproszek miała zołzowaty charakter - jak to pani porównała - taki doberman to był w skórze ratlerka. Pani jest zdecydowana dać dom Paproszkowi. To starsi Państwo, mieszkają blisko parku a na miesiące wakacyjne wyjeżdżają do domu z ogrodem. Już dopytałam dzięki Syla o maila i wysłałam Państwu zdjęcia Paproszka - chociaż Pani zapewniała mnie, ze to niepotrzebne bo oni już ją kochają. Odchudzą ją i w ogóle.
Moja ogromna prosba o pomoc w szukaniu transportu z Łodzi do Zabrza

a pisałaś już na transportowym?

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Kto przegląda forum