Bilbuś - kot z dyskopatią

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 19, 2012 18:05 Re: Mój kochany kot ma raka...

Dzięki za wyjaśnienia!
Ja chłonę każdą informację, bo wciąż nie wiem, z czym mam do czynienia u mojej kotki :(
Weci tez nie wiedzą niestety, a możliwości diagnostyczne mocno ograniczone, bo to w głowie są nacieki ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pon mar 19, 2012 20:16 Re: Mój kochany kot ma raka...

Seja Twoje porady są naprawdę w cenie ,wierz mi :)

Z moim angielskim tak,że skomplikowanego artykułu na pewno nie zrozumiem ,ja raczej tak na pogaduszki znam angielski.

Jutro jedziemy po ten jad znowu.
Od kiedy Bilbo go dostaje jest lepiej .
Łudze się ,że to przez to.

Za miesiąc zrobimy zdjęcie i zobaczymy ,co sie dzije z tym miejscem.
Jeśli to nie uroslo,to zaczne miec powazne wątpliwości ,czy to jest rak na sto procent...
Bilbo choruje juz od maja ,niedługo minie rok.
Mederski twierdzi ,ze jesli to byłby rak ,powinno byc juz po naszym kocie...

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Pon mar 19, 2012 21:42 Re: Mój kochany kot ma raka...

Avian ,pisałas cos o kotce ,która miała robiona mielografię.
Mogłabyś mi podac namiary na ten watek?
chciałabym napisac do właścicielki ,może dowiem sie czegos wiecej.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Pon mar 19, 2012 23:37 Re: Mój kochany kot ma raka...

laylla7 pisze:Bilbo choruje juz od maja ,niedługo minie rok.
Mederski twierdzi ,ze jesli to byłby rak ,powinno byc juz po naszym kocie...


W jednym z artykułów na ten temat czas przeżycia , w przypadku nowotworów "kręgosłupa " , podają 11miesięcy do 23 miesięcy .
Czasu jest jeszcze dużo.

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto mar 20, 2012 7:52 Re: Mój kochany kot ma raka...

laylla7 pisze:Avian ,pisałas cos o kotce ,która miała robiona mielografię.
Mogłabyś mi podac namiary na ten watek?
chciałabym napisac do właścicielki ,może dowiem sie czegos wiecej.



viewtopic.php?f=1&t=139819
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto mar 20, 2012 21:02 Re: Mój kochany kot ma raka...

Seja,jak nasz kot minie granicę 23miesięcy ,to będzie dla mnie cud.
Bo granice 11 stu właśnie zaraz mija..
Będę o niego wlaczyła ,dopóki będe widziec ,że nie cierpi i że sa szanse na to by podarowac mu dzien, tydzień,miesiac normalnego życia.

Jak na razie ,pierwszy raz od poł roku przetrzymalismy bez sterydu równe 5 tygodni.
Zawsze jechalismy w czwartym tygodniu lub w końcówce trzeciego.
Nikomu nic nie mówimy-hodowczyni ,znajomym.Wet tez palec na usta przylozyl-kazał nic nie zapeszać.
Może szykuje się jakis dobry okres dla naszego kota .
Może choroba odpuściła troche i o nim zapomniała chwilowo?

Na mielografię się na razie nie decydujemy.
Może ,jak się drastycznie pogorszy...teraz nie jest czas na to.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Śro mar 21, 2012 8:06 Re: Mój kochany kot ma raka...

laylla7 pisze:Jak na razie ,pierwszy raz od poł roku przetrzymalismy bez sterydu równe 5 tygodni.
Zawsze jechalismy w czwartym tygodniu lub w końcówce trzeciego.
Nikomu nic nie mówimy-hodowczyni ,znajomym.Wet tez palec na usta przylozyl-kazał nic nie zapeszać.
Może szykuje się jakis dobry okres dla naszego kota .
Może choroba odpuściła troche i o nim zapomniała chwilowo?


To ja też po cichu potrzymam kciuki. :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 21, 2012 9:56 Re: Mój kochany kot ma raka...

tez trzymam :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88017
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro mar 21, 2012 18:23 Re: Mój kochany kot ma raka...

Nieustające :ok: za Bilbusia!

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Śro mar 21, 2012 19:18 Re: Mój kochany kot ma raka...

I ja też kciuki za Bilbusia cały czas trzymam :ok: :ok: :ok:

Pisałam wczesniej już, że u mojej kici było widać "naocznie", że ten jad na guza działał i jak pod jego wpływem guz się zmieniał.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro mar 21, 2012 19:56 Re: Mój kochany kot ma raka...

Ja też nieustająco kciuki zaciskam za zdrówko Bilbusia :ok:
jad bardzo dobrze zadziałał na raka u naszej tymczaski Babuni
Guz nieoperacyjny Ebisia nie rósł po jadzie a nawet się zmniejszył
niestety był to guz nieoperacyjny,Ebinio żył z tym dziadostwem 13 miesięcy
niestety potem nerki wysiadły
Bilbo a Ty się trzymaj Kocie Kochany :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Śro mar 21, 2012 21:55 Re: Mój kochany kot ma raka...

Odliczamy nadal dni bez sterydu.
Dziś Bilbo dostał druga turę jadu.
Pierwszą injekcje ,drugiej tury dokładnie :).
Ciekawe ,czy dotrzyma bez sterydów do piątku.

Dziękujemy za kciuki-to pewnie przez te kciuki razem z jadem ,jest lepiej :)

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Śro mar 21, 2012 22:01 Re: Mój kochany kot ma raka...

laylla7 pisze:Odliczamy nadal dni bez sterydu.
Dziś Bilbo dostał druga turę jadu.
Pierwszą injekcje ,drugiej tury dokładnie :).
Ciekawe ,czy dotrzyma bez sterydów do piątku.

Dziękujemy za kciuki-to pewnie przez te kciuki razem z jadem ,jest lepiej :)

:ok: :ok: :ok: kciuki działaja 8)
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw mar 22, 2012 0:37 Re: Mój kochany kot ma raka...

Też po cichu podczytuję i trzymam :ok: :ok: :ok:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw mar 22, 2012 19:41 Re: Mój kochany kot ma raka...

Kochane ,dziś czas już był na steryd ,bo Bilbasty miał problemy z załatwieniem się.
Dramatu nie bylo ,bo go nie bolało ,jak zwykle ale brzuch juz był twardy.

Ostatni miesiąc ,to był dla nas czas konsultacji.
Ogólnie wygląda nasza sparawa teraz tak- wet u którego leczymy Bilbo ,Maciej Debis z Gdyni ,twierdzi ,że to na sto % jest nowotwór i ,że jedyna szansa na leczenie jest leczenie objawowe ,czyli steryd co miesiąc.
Doktor Mederski z Grdziądza uważa ,że dopóki nie wykonamy mielografii,to nie mozna niczego powiedzieć .Nowotwór poddał dużej wątpliwości ale nie wykluczył całkowicie.
Mówi ,że stedydy obiązają kota i predzej ,czy pozniej poważnie przez nie zachoruje a jeżeli mielografia wykaze np dyskopateie,czy cos innego niz nowotwór,to on podejmie się operacji ,jeśli będzie widział w niej sens.
Kolejny wet ,u którego się konsultowalismy-Daniel figiel z Wrocławia.Widzał zdjęcia Bilbo ,widział rezonans.Zna całą sprawę na odległośc ,jest tak jakby "lekarzem rodzinnym"tej hodowli.stwierdził ,ze sterydy sieją spustoszenie w organiźmie kota i ,że predzej czy pozniej Bilbo siądzie watroba ,trzustka itp i trzebą będzie go podac eutanzazji z tego powodu.
Zaleca mielografię i rekomenduje ,jak najbardzij Mederskiego do jej wykonania.

No i wierzcie mi...mamy dylemat co robic dalej.
Mielografia niesie ryzyko ale z drugiej strony ,podawanie non stop sterydów :(
Nie umiem sie zdecydowac i podjac trudnej decyzji.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], zuza i 1117 gości