Na ul. Rolnej/Tokarskiej w Poznaniu znajduje się stado kotów, ok 5-8 dorosłych niesterylizowanych, którym niezbędne są sterylki bo mieszkańcy skarżą się na wieczny smród i ciągle nowe koty. Rozmawiałam dzisiaj z jedną karmicielką i mówiła,że jej nie stać na sterylizacje tylu kotów a o pomocy miasta czy fundacji nie słyszała

Kotkom potrzebne są bezzwłocznie sterylizacje bo kotów ciągle przybywa a maluchy często nie dożywają wieku dorosłego. Maluchy trzeba byłoby stąd zabrać póki są małe, jeszcze do oswojenia i maja szansę na adopcję. Koty śpią gdzie popadnie (pytałam jak wygląda sprawa postawienia budek, bo jest za śmietnikami idealne miejsce żeby je tam ustawić, ale dzieciaki mogą poniszczyć) najczęściej w jakiś piwnicach jak mają szczęście i jest okienko uchylone, chociaż ta karmicielka z którą rozmawiałam mówiła,ze niektórzy ludzie pozamykali okna i powyganiali te koty a maluchy wyrzucili.... na ulicę. Koty ogólnie w dobrej kondycji, wprawdzie dostają ryż i jakieś resztki przez te dwie panie w miarę możliwości śa dokarmiane. Tylko ten czarny kotek, chyba kotka bo ciągle przebywa z tymi małymi ma jakieś zmiany skórne na nogach, może świerzb?
CZY KTOŚ TUTAJ DZIAŁA??? jEST JAKAŚ SZANSA NA TALONY NA STERYLIZACJE ????