Nim5..niewidomy Puszek w schronisku :((SchŁódź

Mamrot pisze: Kotka dostała szanse... chodziła chwiejąc się... naprawdę 3,5 miesiąca w klatce spowodowało już lekkie odmięśnienie... jej życie w schronisku niedługo by się skończyło... ech.

szybko dojdzie do siebie :ok:

idę na to konto wypić prawdziwe, takie miodowe :wink:

Super wieści :1luvu:

Cieszę się bardzo, bardzo, bardzo, że Ronda już w domku :1luvu:

Odpinamy banerek?

to teraz trzymamy tylko kciukasy za powrót Anetki i Arka do Łodzi
i dziękujemy wszystkim za tą ogromną pomoc dla Rondy, za wsparcie, za to, ze mogła tę drogę do domu odbyć :1luvu:

Mamrot - dla Ciebie szczególne podziękowania za wszystko :1luvu:

meldunek z ostatniej chwili, Anettka i Arek już wyruszyli. wcześniej zadzwonilim do Pani Danki: Rondelek wczoraj już była w kuwecie, zjadła trochę chrupków Orijena, wode piła. Pani Danka jej nie dotyka, mówi do niej tylko...

. Rondelek ma swój pokoik, do którego weszła zaraz po przyjeżdzie, to pokój zmarłego w grudniu męża Pani Danki. kicia położyła sie na tapczanie to jej baza teraz. Strasznie gubi kłaki, wychodzą garściami, mam nadzieję, że się to uspokoi. W każdym razie Kotka ma dom, nie siedzi w klatce... Dziękuję za Wasze serducha!

RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Myślę że sierść gubi ze stresu po podróży.
Moje koty tak mają po wizycie u weta.

Behemota jak zabrałam to całe garści sierści leciały

teraz kocio jest śliczny i błyszczący :ok:

dziewczyny potrzebuję na gwałt umowę przedadopcyjna a na stronie schroniska nic takiego nie znalazłam..miałam w latpopie,ale mąż mi zabrał go w trasę, bo swój zepsuł :evil:

a sprawa dotyczy Behemota :wink:

Dziewczyny, przepraszam za zaśmiecanie :oops:

viewtopic.php?f=20&t=140136

Ciepła pisze:Behemota jak zabrałam to całe garści sierści leciały teraz kocio jest śliczny i błyszczący

dziewczyny potrzebuję na gwałt umowę przedadopcyjna a na stronie schroniska nic takiego nie znalazłam..miałam w latpopie,ale mąż mi zabrał go w trasę, bo swój zepsuł a sprawa dotyczy Behemota

łał!
kciuki :ok:

czy już masz umowę?
jeśli nie to poproszę mail i wyślę :ok:

My wróciliśmy szczęśliwie

Ronda w nowym domku zachowała się bardzo fajnie - aż byłam zdziwiona - zwiedzała troszkę, ocierała się o ludzi, powyglądała przez okno, a potem poszła do małego pokoiku odpoczywać.
W drodze napędziła nam stracha, bo cały czas płakała, wymiotowała i się śliniła, zsiusiała się też niestety. Wyglądała strasznie, naprawdę się bałam o nią... Odwiedziliśmy we Włocławku lecznicę - dostała zastrzyk przeciwwymiotny - troszkę pomógł, ale i tak się bidulka umęczyła

Mam nadzieję, że teraz będzie juz dobrze :ok:

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za pomoc w tej podróży :1luvu:

Ogromnie dziękuję Mamrot :1luvu:

i Jej Mamie :1luvu:

za pomoc, przemiłą gościnę i opiekę na miejscu i w ogóle za wszystko :1luvu:

Rozliczenia juz jutro, bo nawet nie dojechałam dzis na stacje, żeby zatankować. Tankowaliśmy w trasie, jutro uzupełnię zbiornik i podam co i jak wyszło.
Dziś padam. morskie powietrze jest cudowne, ale podziałało na mnie tak błogo, ze od popołudnia ciągle ziewam... :roll: