Dziś na cmentarzu został złapany kocurek do kastracji.
Okazało się, że jedno oko, to wielka miazga!
Na CITO potrzebny jest dla niego tymczas, kot w tej chwili jest na stole operacyjnym, ma usuwaną gałkę oczną.
Nie ma gdzie się podziać, nie ma gdzie go przetrzymać, nawet na czas wyleczenia.
Nie wiem czy jest super miziakiem, na pewno nie jest dzikuskiem, był bardzo wystraszony ale grzeczny.
BARDZO proszę, BŁAGAM o pomoc dla niego.
Tajemniczy Wujek Z. pisze:To jest Marcinek:
Zdjęcie jest bardzo słabe, ale nie mieliśmy pod ręką porządnego aparatu. Zrobione parę godzin temu w lecznicy. Jest bardzo przestraszony, chowa się przed nami włażąc pod podkład higieniczny. Szkoda biedaka.
Z jednym okiem pewnie poradzi sobie jakoś na wolności, ale jego szanse są zdecydowanie mniejsze. Nie widzi połowy świataMa mniejsze szanse na dostrzeżenie w porę niebezpieczeństwa.