Ok, drodzy Państwo, przedstawiam relację z dyżuru porannego

Mam świetny humor bo jest tak pięknie na dworze, że aż chce się.... mruczeć
Jenny bardzo chce wyjść z boksu, nie podoba jej się tam - wszystko rozwala, przemieszcza kuwetę, koce... dramat ile się dzisiaj musiałam po pannie nasprzątać

Dziewuszka nie ma apetytu- ma APETYCIORRRR, jak dałam jej mokre to w pół minutki nic nie było

A słyszeliście jak ona słodko pomiaukuje? Zupełnie jak moja Kicia
Mam dobrą wiadomość- Gosia zjadła pięknie swoje jedzenie, i suche i mokre, i miała kupę w kuwecie

To jest kochana, miziasta kicia

wyczyściłam jej uszka

Siedziała sobie spokojnie, ale wyglądała całkiem nieźle
Ta malutka szylkretka nad Jenny też jest przekochana

Ale strasznie się wydziera
Czarna pól- dzicz usiłowała mnie ugryźć jak uciekła mi na chwilę z boksu i ją złapałam. Jeszcze coś tam klęła na mnie po kociemu.

Na dodatek nic nie je i niczego nie było w kuwecie
Dziczka wygląda dobrze, nie wymiotowała, jadła, chodziła sobie po wolierze. Jednak znalazłam na podłodze trochę zaschniętych wymiocin. Ale może to był już ostatni raz
Aszka chyba jest jeszcze gorsza od Amelii- warczy na wszystkie koty. Ona chyba potrzebuje domu w którym będzie jedyną pieszczoszką. A pieszczoszką jest, oj tak, dzisiaj co chwila właziła mi na plecy
Pan Bercik. Otóż nasz kawaler na moich oczach zaatakował Aszkę! Taki z niego dżentelmen za 5 groszy. Na szczęście to nie było nic poważnego, Aszka nie podjęła walki. A gdybyście widzieli jak się Bertol dzisiaj bawił- latał po całej wolierze i brykał jak młode kocię
Biegunki nie znalazłam w żadnej kuwecie- sukces
Mikuś kazała mi się rozejrzeć za białym kocurkiem kręcącym się po kociarni, niestety, łaziłam dookoła i kiciałam, ale nigdzie go nie było.
Dzicz wydana na stare śmieci- Pani od dziczy zostawiła ptasie mleczko z wedla i kawę jacobs chyba ;P Proponuję zostawić to na imprę w kwietniu
A ja się odmeldowuję i życzę wszystkim miłego dzionka
