Perska Blusia i Krystyna od kordonii u ewissko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 17, 2012 9:45 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

I co u przepięknej Blusi? Jak się trzyma?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob mar 17, 2012 10:00 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Alienor pisze:I co u przepięknej Blusi? Jak się trzyma?


dołączam się do pytania, co u koteńki? :(
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob mar 17, 2012 21:49 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Blusia ma się dobrze, na psychotropach :cry: musi się mieć. Rano wypuszczamy ją do głównego pomieszczenia i zostaje tam aż do późnego wieczora. Od kilku dni chętnie przebywa w mniejszej kociarni, a że jest to pomieszczenie "dla grzecznych dziewczynek", spokojnie możemy ją tam zostawiać. Międzyczasie, kiedy jesteśmy w fundacji, Blusia każe nam otwierać drzwi do łazienki i idzie do swojej kuwety. Oczywiście 10 kuwet "publicznych" nie nadaje się dla Jaśnie Pani.

Otrzymaliśmy informację, że w końcu udało się zdiagnozować , co jest przyczyną kłopotów z oczami mamy Herbi. Nużeniec. Swoją drogą musiała mieć kobieta niezłego :roll: lekarza, skoro po 6 tygodniach leczenia, dopiero po naszej sugestii został zrobiony posiew.

kotkins pisze:Choć sumie ona powinna iść do DS -jej problem to przyzwyczajenie się do sytuacji.Każda zmiana bedzie niekorzystna , bolesna.

Wbrew pozorom zmiana nie jest dla Blusi większym problemem. Pod warunkiem, że będzie to zmiana na lepsze. Blusia jest kotem salonowym, ona doskonale wie co to jest dom. Kiedy trafiła z fundacji do Herbi, odrazu objęła w posiadanie całe mieszkanie. Blusia w normalnych dla niej warunkach, zachowuje się normalnie i jest świetnym towarzyszem człowieka. Teraz zresztą też - jak jesteśmy w fundacji, cały czas za nami łazi, przybiega na zawołanie jak piesek, bardzo potrzebuje kontaktu z człowiekiem, lubi żeby do niej mówić i dużo rozumie. Gdyby Blusia mogła normalnie funkcjonować w warunkach fundacyjnych, rzeczywiście nie musielibyśmy szukać dt. No i przecież nic :mrgreen: nie stoi na przeszkodzie, żeby odrazu trafiła do ds.

To ja będę teraz trzymać kciuki za zastanawianie się kotkins i czaić się z nadzieją :D.

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 18, 2012 18:26 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Jak to czytam to rozdziera mi się serce.
Serce mówi "bierz kocicę" ale rozum...w sierpniu dokociłam się , do mojej parki brytyjsko-perskiej doszła maleńka persiczka.Już dokocenie nr 1 - do bri pierwszy pers było trudne,zważywaszy na okoliczności (persiczka Fionka trafiła do nas z grzybicą, brytka Felixa izolowaliśmy u mojej mamy- i on już u niej został w charakterze solisty).Zostałam z dwoma pesicami-panny lały się pół roku, teraz doszliśmy do jako takiej równowagi.Mała ma problemy kuwetowe, kiedy spotka ją coś nietypowego posikuje.
Duża jest "władczynią świata" i umie to pokazać.
Do tego jest uroczy jamnik, świetnie się z wszystkimi kotami dogaduje-ale kto wie jak charakterna Blusia dogadałaby się z nim.Nasz poprzedni adoptowany kot, Norman bił jamnisia i gdyby nie śmiertelna choroba pewnie musiałabym go wyadoptować dalej.Miał terbielowatość nerek, skrajną mocznicę z bezmoczem i uśpilismy go:(
Powiem szczerze: boję się adopcji dorosłego, trudnego kota.
I żal mi moich dziewczyn, które z takim trudem znalazły równowagę.

Jednocześnie codziennie wchodzę na wątek Blusi- mój wymarzony kot ,niebieski pers królowej Wiktorii (uwielbiała takie!) jest do wzięcia ,a ja siedzę i NIC.
Dla Blusi opcja, którą chcę zaoferować innemu persowi z fundacji , żeby go doleczyć z kk i oddać w dobre ręce jest nie do przyjęcia.Bo ta opcja to moje czysta , widna i świeżo wyremontowana piwnica.Dla tamtego kota to raj- zapewniam wyzdrowienie i szukanie domku.Dla potrzebującej człowieka Blusi to piekło.

Kocham moje kocice i wiem,że moje szczęście jest tak samo ważne jak ich.I WIEM co by powiedziały na pomysł wzięcia kocicy...

Patrzę tu z rozpaczą.
I wiecie moja siczkująca Amelka też bierze psychotropy.
Problem powoli ustępuje, potrzeba jej czasu,miłości i uwagi.

Chyba nie jestem dobrym domem dla Blusi,choć lepszym,niż żaden.
Problem polega na tym,że ona powinna trafić na doświadczonych kociarzy a tacy mają zwykle kotów po kokardę...a Blusia to solistka...
Nużeniec jest częsty u osób np.nadużywających kropel do oczu.Objawami przypomina alergię i dopiero badanie rzęs w tym kierunku daje diagnozę.Oczywiście nie można złapać nużeńca od kota...Demodex czyli nużeniec żyja na naszej skorze w normalnych warunkach nie powodując żadnych objawów, ale jeśli jest go za dużo- jest b.nieprzyjemny.
Dla Blusi jak rozumiem ta diagnoza nic nie zmienia...

Jestm bezradna i bardzo tym sfrustrowana...

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 18, 2012 21:17 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

.
Ostatnio edytowano Nie mar 18, 2012 23:36 przez herbi1, łącznie edytowano 1 raz

herbi1

 
Posty: 1
Od: Nie mar 18, 2012 20:11

Post » Nie mar 18, 2012 22:26 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Ten domek w Poznaniu to u mnie???? 8O

Napisałam pw.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 18, 2012 22:35 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

To ja zapytam tak po chłopsku...skoro to wszystko nie od Blusi... to dlaczego kot nie może wrócić do domu?? :?
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie mar 18, 2012 22:37 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

wykropkowany post Herbi tutaj: viewtopic.php?p=8697816#p8697816

e-mail do Herbi z 6 lutego (drugi)

(porada z rozpoczęciem podawania Blusi tabletek uspokajających została skomentowana jako robienie z Herbi idiotki):

"kociarnia dla TAKIEGO kota, który już zaznał domu to ostateczność, trzeba najpierw wykorzystać wszystkie inne możliwości zanim zgotuje jej się taki los (chyba, że już zrobiłaś wszystko), teraz już nie będzie pokoików, tylko jak się w ogóle uda, to pralnia z klatkami w piwnicy bez okien

przede wszystkim skąd wiadomo, że to herpes? był robiony wymaz? bo to chyba pierwszy przypadek na świecie, że herpes wirus usadowił się w spojówce oka człowieka, no chyba, że to opryszczka oka, bo to właśnie herpes wywołuje u ludzi, nie w oku oczywiście ,(opryszczka oka to ironia), czy poprostu lekarz nie wie co jest i najłatwiej zwalić na kota i się go pozbyć? nawet jesli kota nie będzie, to i tak nie zmieni stanu oka - chyba nie myślisz, że po pozbyciu się kota, nagle nastąpi cudowne ozdrowienie

a co można: zrobić kotu wyraźne zdjęcia, na których będzie dobrze widoczny i szukać wśród znajomych, rodziny, założyć wątek na forum z prośbą o tymczas lub reaktywować jej stare wątki, zrobić wydarzenie na facebooku (to podobno działa, ja nie używam fb), na forum CatAngel robi pakiet 80 ogłoszeń na różnych portalach za chyba 15 czy 20zł; wyznaczyć kotu czas na wyrok i w tym czasie intensywnie szukać, to kwestia czy zależy ci na kocie czy tylko na tym, żeby się go pozbyć

możesz też ją trochę przygotować i zacząć jej dawać tabletki na głowę, żeby jakoś przeżyła dramat jaki się jej szykuje"
Ostatnio edytowano Wto mar 20, 2012 2:11 przez Fundacja KOT, łącznie edytowano 1 raz

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 18, 2012 22:45 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Fundacja KOT pisze:e-mail do Herbi z 6 lutego (drugi)

(porada z rozpoczęciem podawania Blusi tabletek uspokajających została skomentowana jako robienie z Herbi idiotki):

"kociarnia dla TAKIEGO kota, który już zaznał domu to ostateczność, trzeba najpierw wykorzystać wszystkie inne możliwości zanim zgotuje jej się taki los (chyba, że już zrobiłaś wszystko), teraz już nie będzie pokoików, tylko jak się w ogóle uda, to pralnia z klatkami w piwnicy bez okien

przede wszystkim skąd wiadomo, że to herpes? był robiony wymaz? bo to chyba pierwszy przypadek na świecie, że herpes wirus usadowił się w spojówce oka człowieka, no chyba, że to opryszczka oka, bo to właśnie herpes wywołuje u ludzi, nie w oku oczywiście ,(opryszczka oka to ironia), czy poprostu lekarz nie wie co jest i najłatwiej zwalić na kota i się go pozbyć? nawet jesli kota nie będzie, to i tak nie zmieni stanu oka - chyba nie myślisz, że po pozbyciu się kota, nagle nastąpi cudowne ozdrowienie

a co można: zrobić kotu wyraźne zdjęcia, na których będzie dobrze widoczny i szukać wśród znajomych, rodziny, założyć wątek na forum z prośbą o tymczas lub reaktywować jej stare wątki, zrobić wydarzenie na facebooku (to podobno działa, ja nie używam fb), na forum CatAngel robi pakiet 80 ogłoszeń na różnych portalach za chyba 15 czy 20zł; wyznaczyć kotu czas na wyrok i w tym czasie intensywnie szukać, to kwestia czy zależy ci na kocie czy tylko na tym, żeby się go pozbyć

możesz też ją trochę przygotować i zacząć jej dawać tabletki na głowę, żeby jakoś przeżyła dramat jaki się jej szykuje"

Amen.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Nie mar 18, 2012 22:51 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

i jeszcze odnośnie czytania ze zrozumieniem:

(cytat sprzed kilku stron tego wątku viewtopic.php?p=8620051#p8620051)
Fundacja KOT pisze:Ciężko będzie w najbliższym czasie zrobić zdjęcia, nadające się do ogloszeń, znalazłam zdjęcia, które zrobiła lidiya (pierwsze) oraz autorstwa Herbi, zupełnie nie przypominają tej skrzywdzonej szmatki, która leżała dziś w fundacji.

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie mar 18, 2012 23:11 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

herbi1 pisze:Może i ja się wypowiem.
4 lata temu podpisałam umowę adopcyjną w której wyraźnie było napisane, że jeśli dłużej nie będę mogła troszczyć się o kota to wtedy oddaję go WYŁĄCZNIE do Fundacji. W zasadzie nie szukałam innego domu dla Blu (popytałam kilku znajomych, sąsiadów) bo co miałabym napisać w ogłoszeniu? że kotka ma zainfekowane oczy, że kuwetka może dla niej nie istnieć bo kupy nigdy do niej nie zrobiła a z siusianiem to różnie bywało. , że z łazienki zrobi chlewik i nowy właściciel niech to akceptuje. Że trzeba kotu podawać lek na serce w godzinach od 14 do 18. Że trzeba zakraplać oczka, że kot nie da się szczotkować itp.

Widzisz tylko jedną stronę medalu. Piszesz, że w Umowie adopcyjnej miałaś napisane, że możesz kota oddać do Fundacji. Ale chyba zapomniałaś o tym, że w tej samej umowie zobowiązywałaś się opiekować kotem i wziąć na siebie odpowiedzialność za niego. Tej umowy nie podpisywała twoja mama tylko Ty. Czy więc podpisując ją nie brałaś pod uwagę, że kiedyś będziesz musiała się wyprowadzić? Wzięłaś kota z góry zakładając, że jak się wyprowadzisz to go sobie zwrócisz jak wadliwy towar do sklepu? Jak się bierze zwierze, szczególnie tak trudne jak Blusia to trzeba być na tyle odpowiedzialnym, by się o nie troszczyć choćby nie wiem co, a Ty jak się wyprowadziłaś zostawiłaś ją u mamy, a jak mama sobie wmówiła, że przez nią się rozchorowała (co również jest nieprawdą) to ją podrzuciłaś pod Fundację i problem z głowy. Widziałaś jej zdjęcia z fundacji po tym jak ją zostawiłaś? w tym zamkniętym pomieszczeniu, w klatce? Na Twoim miejscu nie mogłabym spojrzeć w lustro.
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon mar 19, 2012 1:36 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

Przeczytałam dziś wątek :cry:
Potrzymam za cud :ok: :ok: :ok:
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon mar 19, 2012 7:24 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

herbi1 pisze:Może i ja się wypowiem.
4 lata temu podpisałam umowę adopcyjną w której wyraźnie było napisane, że jeśli dłużej nie będę mogła troszczyć się o kota to wtedy oddaję go WYŁĄCZNIE do Fundacji. W zasadzie nie szukałam innego domu dla Blu (popytałam kilku znajomych, sąsiadów) bo co miałabym napisać w ogłoszeniu? że kotka ma zainfekowane oczy, że kuwetka może dla niej nie istnieć bo kupy nigdy do niej nie zrobiła a z siusianiem to różnie bywało. , że z łazienki zrobi chlewik i nowy właściciel niech to akceptuje. Że trzeba kotu podawać lek na serce w godzinach od 14 do 18. Że trzeba zakraplać oczka, że kot nie da się szczotkować itp.



TAK do jasnej anielki. Tak trzeba było napisać, a dokładnie tę tresc w nieco innej formie. Wiedzialaś kogo bierzesz, wiesz kogo oddajesz. I jesli ty masz klopoty z oddaniem, to fundacja tez miec bedzie. Znajdujemy domy roznym kotom - slepym, trojlapnym, smiertelnie chorym, posikujacym. o ze kot ma chore oczy i nie daje sie czesac jest niemal norma - i to tego taka ktora daje sie rozwiazac w ciagu 5 lat.

Nauczka dla wszystkich - serduszka, buziaczki i inne pitaszki to stanowczo za malo.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pon mar 19, 2012 7:49 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

bosssshe herbi... jaka Ty jesteś głupia to aż się pisać nie chce :/ XXI wiek a część społeczeństwa dalej z jaskiń nie wyszła :/ tragedia

bo jak do tej pory miałam Cię tylko za osobę bez wyobraźni i sumienia, tak po tym co napisałaś mi już kompletnie witki opadły. nie wiem skąd się wzięłaś ale mam nadzieję że "ludzi" twojego pokroju nigdy na swojej drodze spotykać nie będę :/

ad Blusi to ja mam dokładnie to samo co kotkins. marzy mi się cholera ten kot. ale ledwie dochodzę do ładu z własnym stadem z czego jedno jest dzikie a drugie takie, że wystarczy byle dziwna sytuacja i zaczyna się lanie po kątach. trzecie niby jest bezproblemowe ale bardzo terytorialne..... no i tu są same baby - równowaga jest bardzo chwiejna (że już nie wspomnę że Dzika jest tak samo chora jak Blusia :( a do tego dzika co utrudnia jakiekolwiek zabiegi). No i u mnie koty wychodzą na dwór - bym Blusię chyba wiecznie golić musiała. Sąsiadka miała kiedyś wychodzącego persa - nie da się z takim futrem

ad łazienki to ja nie widzę problemu żeby obok kuwety położyć matę wchłaniającą - taką jak się szczeniakom daje, zanim nauczą się sikać na dworze. i problem chlewu w łazience załatwiony

Dieselka

 
Posty: 404
Od: Sob sty 30, 2010 12:56

Post » Pon mar 19, 2012 8:04 Re: Perska Blusia wróciła z adopcji po 5 latach, potrzebny d

herbi1 pisze:Może i ja się wypowiem.
4 lata temu podpisałam umowę adopcyjną w której wyraźnie było napisane, że jeśli dłużej nie będę mogła troszczyć się o kota to wtedy oddaję go WYŁĄCZNIE do Fundacji. W zasadzie nie szukałam innego domu dla Blu (popytałam kilku znajomych, sąsiadów) bo co miałabym napisać w ogłoszeniu? że kotka ma zainfekowane oczy, że kuwetka może dla niej nie istnieć bo kupy nigdy do niej nie zrobiła a z siusianiem to różnie bywało. , że z łazienki zrobi chlewik i nowy właściciel niech to akceptuje. Że trzeba kotu podawać lek na serce w godzinach od 14 do 18. Że trzeba zakraplać oczka, że kot nie da się szczotkować itp.


O przepraszam, wczoraj kupa i siku (siku jak zwykle) były pięknie wcelowane do kuwety :D

Wygląda na to, że to właśnie wymienione wyżej problemy były prawdziwym powodem oddania Blusi :?
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51, Silverblue i 48 gości