U nas dzisiaj 18 st., koty koło garażu rozwalone brzuszkami do góry na słonku

. Były tak rozleniwione, że normalnie jeść nie chciały

. Zanim się powyciągały, zanim przemyły pyszczki minęło chyba 10 minut, a ja stałam i patrzałam jak ciszą się ze słoneczka

. Przyszły, skubnęły troszkę i poszły się dalej powygrzewać.
Kicia również zadowolona z ciepełka, siedzi na parapecie i grzeje futro
