agresja po sterylce

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 16, 2012 10:28 agresja po sterylce

Witajcie, przepraszam, że zakładam nowy wątek, ale w natłoku informacji tutaj i w nerwach - nie mogłam nic znaleźć...
Mam dwie panie koty ;) Łatkę i Maluchę (mama i córka). I tak sobie mieszkamy razem od 5 lat. Wczoraj obie przeszły sterylkę. Jak tylko oprzytomniały - mniej więcej o tym samym czasie, mamuśka (Łata) zaczęła pastwić się nad Maluchą (córką). W domu tzw. "sajgon" - zamknęłam Łatę w pokoju dając kuwetę i miski z woda i jedzonkiem. Płacze. Ale boję się ją wypuścić, bo to co się działo można było porównać tylko a momentem kiedy Malucha zaczęła dojrzewać i Łata czuła że "traci" teren na rzecz rywalki...
nie chcę podawać środków uspokajających - dość sa nafaszerowane...Tak mi się wydaje
czy ktoś z Miłych Kociarzy na forum miał podobną sytuację?
dodam, ze obie sa bez kaftaników, szwy mają ładne, i boję się, że przy walce, i gonitwie mogą sobie zrobić krzywdę... na co dzień sa okazami łagodności i zero agresji !!! Wiem, że to sterylka ale czy moge im jakoś pomóc, poza izolacją?
przepraszam za chaos, ale piszę z linii frontu... ;)

KociaKaśka

 
Posty: 4
Od: Pt mar 16, 2012 9:49

Post » Pt mar 16, 2012 10:32 Re: agresja po sterylce

Może to przez lecznicowy zapach?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 16, 2012 10:34 Re: agresja po sterylce

Mysle, ze izolacja przez jakis czas - dopoki nie wywietrzeja im z glow calkiem narkotyki (moze jakies zwidy mialy?) i dopoki nie wroca do swojego normalnego zapachu - powinna pomoc.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88370
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt mar 16, 2012 10:37 Re: agresja po sterylce

hm... nie wiem, może to też. Ale boję się czy to nie hormony i czy coś się Łacie nie "poprzestawiało" ... wiem, że huśtawka hormonalna może trwać do 2 tygodni, stąd moje pytanie czy ktoś miał takie sytuacje :( żal mi na nie patrzeć, a nie umiem im pomóc poza izolacją, która tez nie zda egzaminu na dłuższą metę

KociaKaśka

 
Posty: 4
Od: Pt mar 16, 2012 9:49

Post » Pt mar 16, 2012 10:39 Re: agresja po sterylce

dziękuję za podpowiedź; idę spróbować z zapachami - może głaszcząc jedną i potem zaraz drugą jakoś im przypomnę, ze się lubią.

KociaKaśka

 
Posty: 4
Od: Pt mar 16, 2012 9:49

Post » Pt mar 16, 2012 13:12 Re: agresja po sterylce

Przetrzymaj osobno do jutra - niech "wytrzeźwieją", zaczną normalnie myśleć i nabiorą znowu domowego zapachu. Będzie ok.
Mój najstarszy rezydent przywalil w leb mlodszemu natychmiast po powrocie z lecznicy po kastracji, kiedy mlodemu tylek zarzucalo i dziwnie się zachowywal. Jak już doszedl do siebie problem minąl.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt mar 16, 2012 13:22 Re: agresja po sterylce

Czyi to w zasadzie normalka...
zamknęłam starszą, bo agresywna. Znowu się wyrwała z pokoju i znowu była walka. Okropna walka, nigdy tak strasznie nie było. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo sobie tego nie wyobrażam jak tak dalej by miało być... Młoda warczy jak się do niej ktokolwiek zbliża, starsza wyje zza drzwi - kongo :( tak po cichu żałuje, że zdecydowałam na sterylkę, wiem, że to lepiej dla nich (i dla nas...) ale kurczę, nie przypuszczałam że aż takie reperkusje będą...

KociaKaśka

 
Posty: 4
Od: Pt mar 16, 2012 9:49

Post » Pt mar 16, 2012 18:02 Re: agresja po sterylce

Znawcą nie jestem, ale to może być efekt uboczny narkozy, mój kocurek miał operację łapki i gdy trochę otrzeźwiał to chciał szaleć: drapał, gryzł, wył strasznie... No i oczywiście zapach lecznicy.
Bazylek (*)

Joanna_Axlowa

 
Posty: 191
Od: Czw maja 14, 2009 10:07
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Pt mar 16, 2012 18:09 Re: agresja po sterylce

KociaKaśka pisze:Czyi to w zasadzie normalka...
zamknęłam starszą, bo agresywna. Znowu się wyrwała z pokoju i znowu była walka. Okropna walka, nigdy tak strasznie nie było. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej, bo sobie tego nie wyobrażam jak tak dalej by miało być... Młoda warczy jak się do niej ktokolwiek zbliża, starsza wyje zza drzwi - kongo :( tak po cichu żałuje, że zdecydowałam na sterylkę, wiem, że to lepiej dla nich (i dla nas...) ale kurczę, nie przypuszczałam że aż takie reperkusje będą...

Postapiłas dobrze,nie ma czego zalowac a sytuacja jest pewnie przejsciowa,tak jak pisały wczesniej dziewczyny w postach,trzymam kciuki :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 183 gości