wspólne życie - proszę o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 15, 2012 19:55 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

kamari pisze:
vip0 pisze:Bym go przywlokła, żeby sie pochwalić :D .
Ale ciężka gadzina :evil: .


Nadrabia za pańcię :roll:

Może zamiast go tachać do Wa-wy, zorganizujmy letni zlot w Częstochowie? Co wy na to? Ja jadę :ok:

A chodźta, pewno :ok: .
Latem to tu jest nawet całkiem fajnie :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw mar 15, 2012 19:57 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

I oprócz Punia można by zobaczyć odjajczoną Michalinę :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw mar 15, 2012 20:02 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

kamari pisze:I oprócz Punia można by zobaczyć odjajczoną Michalinę :mrgreen:

No Marysiu, wtedy to już byś mogła pooglądać wszystkie moje koty! :mrgreen:
No i Michalisię, oczywiście :mrgreen: .
Oraz moje córki.
I mnie.
:D
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw mar 15, 2012 20:04 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

vip0 pisze:
kamari pisze:I oprócz Punia można by zobaczyć odjajczoną Michalinę :mrgreen:

No Marysiu, wtedy to już byś mogła pooglądać wszystkie moje koty! :mrgreen:
No i Michalisię, oczywiście :mrgreen: .
Oraz moje córki.
I mnie.
:D


No dobrze, skoro i twoje córki będą do wglądu, to koniecznie musimy zorganizować spotkanie w Częstochowie. No bo kto by chciał poznać Małgosię :roll: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw mar 15, 2012 20:08 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

Bardzo śmieszne :evil:
Nie to nie :evil: .
Zaraz sie idę obrażać.
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw mar 15, 2012 20:21 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

vip0 pisze:Bardzo śmieszne :evil:
Nie to nie :evil: .
Zaraz sie idę obrażać.


Daleko nie zajdziesz, ciągle jesteś na pierwszej stronie :mrgreen: łatwo cię znaleźć :kotek:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw mar 15, 2012 20:21 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

kamari pisze:(...)

No dobrze, skoro i twoje córki będą do wglądu, to koniecznie musimy zorganizować spotkanie w Częstochowie. No bo kto by chciał poznać Małgosię :roll: :1luvu:


Jaaaaaaaaaaaaaaaaa :lol:
Małgosię :1luvu: to ja chcę poznać.

A wiecie co, ja Ją :1luvu: codziennie poznaję na nowo, bynajmniej nie przez sklerozę.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw mar 15, 2012 20:31 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

E tam Agasia, ja tam żadna enigma nie jestem :mrgreen: .
A jakbys chciała jeszcze coś wiedzieć, czego nie wiesz, to pytaj :ryk: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw mar 15, 2012 20:38 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

Na pewno wszyscy chcą poznać Małgosię :1luvu: więc trzeba będzie coś na ten temat zorganizować :ok:

Ale ja jak bumerang. Powrócę do wątku Marty.

Niedawno byłam w tym samym stanie psychicznym. Wiem, co Marta czuje. Po pierwsze - zabezpieczyć koty.
Z tym, że ja nie miałam problemów z poruszaniem się i mam męża do pomocy. No i dostałam szansę na wyleczenie, czego ona nie ma.
Uważam, że wspólnymi siłami uda się jej pomóc. Tu nie chodzi o pieniądze, tylko o poświęcenie odrobiny czasu.
Dla Marty i dla jej kotów najlepiej będzie ich nie rozdielać. Koty mają swój dom, a Marta swoje koty, które na pewno pomagają jej żyć. Wyobraźcie sobie, że musicie oddać swoje zwierzaki, bo nie macie fizycznych sił, żeby się nimi zajmować.
Pomóżmy Marcie.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=140140
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw mar 15, 2012 20:49 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

Marysia, przeczytałam wątek uważnie jeszcze raz.
Pozgłaszały sie dziewczyny z Warszawy, Marcelibu, Prakseda...
Zaoferowały konkretną pomoc.
Ale Marta nie chce pomocy finansowej, zakupy robi przez internet, kotke po operacji tez ktos przywiezie...
Na razie to chyba martwi sie o koteczkę, nie umie pozbierać myśli.
Może trzeba dać jej trochę czasu, niech przemyśli, jaka pomoc byłaby jej potrzebna.
Gdybym mogła cos zrobić, to jestem :ok: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw mar 15, 2012 21:16 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

Gosiu, wiem, że Marta nie prosi o pomoc finansową. Martwi się teraz o chorą koteczkę i wydaje się jej, że najlepiej będzie, jeżeli odda inne koty. Podejrzewam, że chioroba kotki przeważyła szalę.
Wiem w jakim stanie psychicznym jest ona jest w tej chwili. To rozpacz i niemoc. I okropne poczucie, że zaniedbuje koty.
Kiedy się dowiedziałam, że mam raka, moją pierwszą myślą było: co będzie z kotami. Ja dostałam szansę, ale jej choroba jest nieuleczalna.
Teoretycznie lepiej byłoby zabrać od niej koty. Ale...według mnie tylko teoretycznie.
Ja teoretycznie też powinnam była oddać stadko. I jeżeli kiedyś okaże się, że józek wróci nieodwracalnie, to to zrobię i będę was prosić o pomoc.
Ale teraz... To koty trzymały mnie przy życiu, na równi z lekami. Wierzę też w to, że one są ze mną szczęśliwe i nie chciałyby zmieniać domu.
Nie wiem jak to wytłumaczyć, żeby nie było melodramatycznie.
Żyjemy z naszymi zwierzakami w symbiozie. Odebranie kotów chorej osobie tylko pogłębi jej chorobę i depresję.
Sami wiecie ile ciepła i nadzieji dają nam nasze futrzaki.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw mar 15, 2012 21:19 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

No oczywiście, że tak!
Dlatego jak Marta uspokoi się co do losów koteczki, to może zastanowi się, jaka pomoc najbardziej by się przydała.
Ja za wiele nie pomogę, daleko :( ...
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Czw mar 15, 2012 21:24 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

Gosiu, myślę, że odległość nie ma tu znaczenia, pomoc psychiczna jest równie ważna. Inaczej by nas tu nie było. Świadomość, że ktoś nas rozumie...
Sądzę, że Marta bardziej martwi się teraz o futrzaki niż o siebie. Kto z nas tego nie przerabiał ?
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw mar 15, 2012 21:34 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

Zanurzyłam się była w robocie całkowicie, ale wpadam rzecz zaczętą dokończyć -

Kamari wróciła, Józka dorzuciła - dziura pełna i gotowa do zakopania, Marysieńka zakopuj! :D
A dobrze uklep łopatą, żeby która franca nie wylazła :mrgreen:

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Czw mar 15, 2012 21:44 Re: wspólne życie - potrzebna pomoc w Warszawie !!!

Jeśli mogę, ja wprawdzie sama nie jestem chora, ale gdy zachorowała moja mama i stanęłam przed problemem opieki nad dwoma chorymi umysłowo staruszkami, pierwszym odruchem było znaleźć dom dla moich kotów. Jednak sytuacja zmusiła mnie do zreorganizowania sobie życia i jakoś daję radę.
Nie powiem, żeby było łatwo, ale w tej chwili te kociny są dla mnie psychiczną podporą, moją jedyną radością.
Marta jest w podwójnie ciężkiej dla niej sytuacji, bo jest sama chora i choruje jej kotka.
Trzeba kilka dni czasu na opanowanie nowej sytuacji. Znalezienie domu dla kotów nie jest łatwe, nie twierdzę aby nie szukać, jednak moim zdaniem nie byłoby dobrze odbierać Jej teraz koty, które z pewnością kocha. Ktoś doświadczony, kto mógłby zająć się kotami gdyby nie daj Boże musiała iść do szpitala, czy jechać do sanatorium byłby chyba optymalnym rozwiązaniem. No i oczywiście jakaś pomoc na co dzień. Przepraszam, że się mądrzę nie oferując konkretnej pomocy, jeśli tylko będę mogła, chętnie pomogę, sprzątnąć kuwety, dać jeść, umyć miseczki etc. Jednak nie mogłabym codziennie, moje staruszki absorbują mnie bardzo, ale od czasu do czasu mogłabym podjechać i w czymś pomóc.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Lifter i 69 gości