jak spacyfikować kociego focha?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 15, 2012 14:14 jak spacyfikować kociego focha?

Witam wszystkich. Jestem nowa na forum, chociaż podczytuję je, odkąd adoptowałam swojego kota. To już ponad 4 miesiące. Jestem dumną współlokatorką nie-do-końca-czarnego pięcioletniego "persa", którego wzięłam z domu tymczasowego. Kić jest super. A przynajmniej był super, bo po dwóch miesiącach nieustannego tulenia się do mnie i bezgranicznej miłości, zaczął wychodzić z niego charakterek :twisted: Teraz to już nie słodki bezbronny kociak, tylko prawdziwy, pewny siebie Pan Kot, który wcale nie zawsze ma ochotę na przytulanki i spanie w łóżku (okazuje się, że jego ukochany transporter jest dużo wygodniejszy :x )
Ale ja nie o tym. Drodzy forumowicze, powiedzcie mi proszę, czy macie jakiś opracowany patent na poskromienie kociego focha. Parę dni temu przeprowadzałam skomplikowaną operację czesania kota. Na szczęście ten "pers" prawie się nie kołtuni, więc wyczesywanie go raz na 3-4 dni zupełnie wystarczy. Tym razem okazało się jednak, że zrobił mu się kołtun na szyi, którego z trudem udało mi się usunąć. Niestety, jak się możecie domyśleć, kot nie był zachwycony, zwłaszcza że parę razy musiało go to trochę zaboleć. No i klops, wygląda na to, że Pan Kot obraził się na mnie śmiertelnie. Rano mizia się z moim TŻ-em, a nie ze mną, unika mojego dotyku, a wokół moich nóg okręca się tylko jak chce jeść :twisted:
Nie żebym robiła z tego powodu panikę, bo wiem, że prędzej czy później mu przejdzie (kiedyś obraził się na prawie dwa tygodnie za dużo większą zbrodnię - zawiezienie go na badania krwi i przytrzymywanie go podczas tej tortury). Ale może wiecie, jak skutecznie "odbrazić" kota? Będę wdzięczna za wszelkie sugestie.
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Czw mar 15, 2012 14:58 Re: jak spacyfikować kociego focha?

Ale obrażalski kot Ci się trafił :evil:

W mojej siódemce tez jest jeden taki. Co by się nie stało, to JA jestem winna. TŻ zawsze w porządku, a koci foch kieruje się tylko w moją stronę i potrafi trwać nawet cały miesiąc! Co robię? Ano nic. Spokojnie czekam, aż mu przejdzie, nie starając się zabiegać o względy. Z reguły po jakimś czasie (dłuższym lub krótszym, w zależności od mojego "przewinienia") sytuacja wraca do normy. Teraz też jest obrażony, ponieważ z powodu FORLa musi mieć regularnie kontrolowane dziąsła i zęby. W lecznicy byliśmy razem z TŻetem, ale tylko ja ponoszę konsekwencje wyniesienia Jaśnie Pana Kota z domu i narażenie na badanie, tudzież pobranie krwi. Stwierdziłam, że ten typ tak ma i nie będę się przejmować kocim fochem. Empirycznie się przekonałam, że obrażanie trwa o wiele dłużej, kiedy chcę unormować sytuację i wykazuję inicjatywę. Najlepiej więc w ogóle nie zwracać uwagi na humory, nie prowokować sytuacji, w której Pan Obrażalski będzie miał okazję do pokazania, jak bardzo jest obrażony.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw mar 15, 2012 16:45 Re: jak spacyfikować kociego focha?

Dzięki vega. Chyba skorzystam z Twojej rady. Zresztą, raczej nie mam innego wyjścia :) Sama zobacz, z czym muszę wytrzymywać:

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2ff ... 2c174.html


pzdr
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 135 gości