Sumak bardzo mi sie podoba, więc podczytuję Wasze dyskusje
O dywagacjach na temat osiatkowania tez mi blisko, tylko portfel daleko, bo mam całkiem inne plany wydatkowe ...

Ale może jakby to były nieduze piniundze .... A może wiecie czy jest jaka podstawa prawna w rozmowach z sąsiadem, z którym ma sie wspólne ogrodzenie, żeby w kosztach partycypował ? Obecnie on jak sie mu wspomina o kiepskim ogrodzeniu jest raczej na nie, wręcz zagaduje, że chyba sprzeda te swoja letniskową chałupę, bo mu siada ...

Cos czuje, że ściemę wciska ....