Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 12, 2012 15:23 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

Dzisiaj ma stuprocentową pewność, że to, że Śnieżek odszedł jest moją winą...
Kilka tygodni temu znajoma opowiadała mi o swojej kotce, że była potrącona przez samochód i na kroplówce była. Że ja nie pomyślałam o tym, żeby zapytać tej znajomej gdzie z kotem była! Nawet innej znajomej mogłam zapytać o jakąś dobrą lecznicę! Nawet nie wiedziałam, że mamy jakąś porządną lecznicę, gdzie można zostawiać zwierzęta, bo jest tam szpitalik! Proszę nie myślcie, że się tłumaczę, ale częściowo moją czujność uśpił weterynarz... Zawsze chodziłam do tego weterynarza. Z każdym zwierzakiem... Nie szukam winnych, bo jeśli ktoś jest winny to ja, ale zastanawiałam się nad tym, czy weterynarz zrobił na pewno wszystko? Jak zaniosłam kota pierwszy raz to uciekł z pojemnika. Ja go łapałam z mamą, a weteryanrz stał i patrzał... Potem tylko lekko uchyliłyśmy pojemnik, a on zaświecił latarką i obejrzał ranę. Powiedział, że można ranę przemywać. Wysunęliśmy lekko tylne łapki i dał kotu zastrzyk. Potem za drugim razem to samo. Latarka do pojemnika i lekko wysunięte łapki do zastrzyku. Za trzecim razem mówimy weterynarzowi, że kot nie je, nie pije, jest słaby i miauczy dużo. Weterynarz nadal daje mu dwa zastzyki i mówi, że to osłabienie... Zapytałam dzisiaj innej pani weterynarz co ona na to. Powiedziała, że skoro kot był niewykastrowany to mógł dostać jedną z 3 chorób wirusowych, na które nie ma lekarstwa i duża częśc kotów pada na te wirusowe choroby do 5 roku życia. Ona osobiście wiele takich ran leczy, ale głównie u kotów działkowych, wykastrowanych. Powiedziała mi również, że to wirus mógł go zabić, a to, że załatwiał się pod siebie to niekoniecznie nerki tylko osłabienie. Według niej weterynarz powinien zainteresować się dlaczego kot jest tak słaby, nie je i nie pije, ale ona nie dopatrywałaby się w tym co zrobił błędu, tylko raczej myślała, że dopadł jego osłabiony organizm wirus... i to mógł być powód... Nigdy nie będę wiedzieć, bo nie było badania krwi. U weterynarza czeka się przynajmniej jeden dzień, a w tej lecznicy robią badanie krwi za 1,5 godziny...

Gdybym wcześniej pomyślała o tej lecznicy...
I nie uwierzyła tylko weterynarzowi, który nawet kota dobrze nie dotykał...
I gdybym zrozumiała, że Śnieżek wtedy kiedy tyle miauczał nie żegnał się ze mną, tylko płakał, bo przeczuwał co będzie i prosił o pomoc...
to może by żył...
Śnieżku wybacz... błąd mojego życia...
:( :( :( :(
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Pon mar 12, 2012 15:52 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

Dodam, że kot nie miał gorączki, bo weterynarz mierzył temperaturę i nie miał biegunki. Czytam o chorobach wirusowych i kurcze co to mogło z kotkeim się stać? :(
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Wto mar 13, 2012 18:31 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

nie rozpaczaj tak, robiłaś wszystko co miało mu przynieść zdrowie, niedawno umarła moja Zuzia, ratowałam ją tylko 4 dni, nie było ratunku, decyzja o eutanazji w ciągu kilku minut, szok! mam jeszcze 5 kotów , przeważnie starszych i muszę o nie dbać, to w domu, na działce codziennie przychodzi od 3 do ...... różnie, trzeba dać jeść i obserwować czy cos im nie jest, nie wszystkie dadzą się złapać, przed Sylwestrem chciałam ratować małe kocie bardzo chore, nie dal się żzłapać, podrapał mnie tak, że wylądowałam na pogotowiu, jest co robic, zaangażuj się w te sprawy a Śnieżek będzie to widział i za TM jest tyle kotów, którym opowie i będzie dumny, że to jego "pani" jest taka super kociara. Będzie dobrze. :1luvu:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 14, 2012 20:46 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

wiesiaczek1 pisze:nie rozpaczaj tak, robiłaś wszystko co miało mu przynieść zdrowie, niedawno umarła moja Zuzia, ratowałam ją tylko 4 dni, nie było ratunku, decyzja o eutanazji w ciągu kilku minut, szok! mam jeszcze 5 kotów , przeważnie starszych i muszę o nie dbać, to w domu, na działce codziennie przychodzi od 3 do ...... różnie, trzeba dać jeść i obserwować czy cos im nie jest, nie wszystkie dadzą się złapać, przed Sylwestrem chciałam ratować małe kocie bardzo chore, nie dal się żzłapać, podrapał mnie tak, że wylądowałam na pogotowiu, jest co robic, zaangażuj się w te sprawy a Śnieżek będzie to widział i za TM jest tyle kotów, którym opowie i będzie dumny, że to jego "pani" jest taka super kociara. Będzie dobrze. :1luvu:


Bardzo dziękuję za wsparcie... naprawdę... Ja cały czas mam wyrzuty sumienia i pretensje do siebie samej... Byłam wczoraj u Snieżka, położyłam kwiatki... Bardzo za nim tęsknię... Chciałabym, żeby do mnie wrócił... Nawet pod inną postacią... ale wyczułabym, że to on... mój Snieżeczek...
Ja na razie nie mam żadnych kotków na działce. Karmię teraz już tylko jednego pod oknami, ale widzę go bardzo rzadko, bo jest strasznie dziki. Zostawiam jedzenie i idę. I raz w tygodniu ulicę dalej zanoszę miskę z suchą karmą i kiełbaską. Wiem, że tam jakieś kotki biegają, ale ile ich jest to ciężko powiedzieć, bo albo żadnego nie widać, albo za każdym razem innego :D ale ludzie tam też dokarmiają...
Mam jedną koteczkę w domu, ale nie wiem czy ją zatrzymam...
Raz jeszcze dziękuję za miłe słowo i naprawdę współczuję utraty Zuzi :( Tak bardzo boli jak odchodzi przyjaciel...
Miłego wieczoru
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Śro mar 14, 2012 20:47 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

A co zrobiłabyś z koteczką, o której nie wiesz, czy ją zatrzymasz? To dzika kotka?
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 14, 2012 20:56 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

MalgWroclaw pisze:A co zrobiłabyś z koteczką, o której nie wiesz, czy ją zatrzymasz? To dzika kotka?


Koteczka trafiła do mnie w styczniu, kiedy ktoś zobaczył moje ogłoszenie, że poszukuję swojego zaginionego kotka Mićka i zadzwonił, że przypałętał się jakiś kot. Okazało się, że to kotka, 6 - 8 miesięcy, czysta, zadbana, według weterynarza mogła komuś uciec. Wieszałam ogłoszenie, że znaleziono kotkę, ale nikt się nie zgłasza. Kotka mieszka ze mną w wynajętym mieszkaniu. Poczekam jeszcze kilka dni i przemyślę. Zgłosiła się do mnie pani, która ma już jedną kotkę i chciałaby przygarnąć drugą... Tylko, że ja już sama nie wiem, czy ją oddać :D
Myślę, że bardzo mnie polubiła :) Trochę taka dama z niej, daje się głaskać tylko jak wejdzie się do domu, ale z chęcią śpi na kolanach i pod kołdrą. Przy okazji zamieszczę jej zdjęcie :)
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Śro mar 14, 2012 21:04 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

To trzymam kciuki za dobre decyzje.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro mar 14, 2012 21:09 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

MalgWroclaw pisze:To trzymam kciuki za dobre decyzje.


:)
Na pewno spokojnie się zastanowię. Dużo zależy też od tego na ile miesięcy będę mogła wynająć mieszkanie, bo jeśli okaże się, że za jakiś czas będe musiała szukać następnego to los kotki byłby niepewny. Wtedy na pewno oddam ją tej pani, bo wiem, że tam znajdzie kochający dom i towarzyszkę do zabawy :) Koteczka ma całą swoją wyprawkę - łóżeczko, zabawki, kuwetkę, transporter, więc nie pójdzie z gołymi łapkami ;)
Pozdrawiam serdecznie
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Czw mar 15, 2012 18:03 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

marzena81 trzymaj się, bardzo jestem z Tobą w tych rozterkach , będe zaglądać na ten wątek :kotek:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 15, 2012 21:29 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

wiesiaczek1 pisze:marzena81 trzymaj się, bardzo jestem z Tobą w tych rozterkach , będe zaglądać na ten wątek :kotek:


:)
Bardzo dziękuję za wsparcie :) To tak wiele dla mnie znaczy!
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Wto mar 20, 2012 19:00 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

Śnieżeczku kochany pamiętam i myślę o Tobie każdego dnia :1luvu: :kotek:
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Wto mar 20, 2012 20:49 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

marzena81 :lol:
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 20, 2012 22:49 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

Marzeno81 wiem co czujesz, też pożegnałam kilka kotów i robiłam sobie wyrzuty... jedna moja kotka miała raka wątroby i przez dłuższy czas obwiniłam siebie że ja źle karmiłam i to z tego powodu... inny kotek odszedł na penleukopenię a ostatnie dwa tygodni życia spędziła w klinice gdzie miał dobrą opiekę a ja przychodziłam go odwiedzac a mimo to wyrzucam sobie że czuł się samotny... niestety póki emocje nie opadną zawsze jakieś wyrzuty będziemy sobie robili że coś można było zrobić lepiej, ale pomyśl może o tym co zrobiłaś dla tego kotka, a nie o tym co zrobiłabyś gdybyś była wszechwiedząca i umiała przewidywac przyszłość...

Zyta Felicjańska

 
Posty: 1310
Od: Śro kwi 20, 2011 13:27
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro mar 21, 2012 19:01 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

Zyta Felicjańska pisze:Marzeno81 wiem co czujesz, też pożegnałam kilka kotów i robiłam sobie wyrzuty... jedna moja kotka miała raka wątroby i przez dłuższy czas obwiniłam siebie że ja źle karmiłam i to z tego powodu... inny kotek odszedł na penleukopenię a ostatnie dwa tygodni życia spędziła w klinice gdzie miał dobrą opiekę a ja przychodziłam go odwiedzac a mimo to wyrzucam sobie że czuł się samotny... niestety póki emocje nie opadną zawsze jakieś wyrzuty będziemy sobie robili że coś można było zrobić lepiej, ale pomyśl może o tym co zrobiłaś dla tego kotka, a nie o tym co zrobiłabyś gdybyś była wszechwiedząca i umiała przewidywac przyszłość...


Ja nie wiem w zasadzie na co odszedł Śnieżuś i do tej pory nie mogę uwierzyć, że go nie ma... :( Jak idę do pracy i mijam nasze miejsce to łzy same do oczu lecą... Nie wiem czy to zakażenie jakieś, bo rana z wierzchu się goiła, ale nie wiadomo co w środku się działo... Mogłam badania krwi zrobić, jakąś kroplówkę... :( Po ostatnim zastrzyku siedział w transporterku i nie wychodził, a ja zamiast go wyciągnąć... czekałam głupia aż sam wyjdzie... nawet nie wiem dlaczego... Myślałam, że to osłabienie i że da sobie radę i że jak nie chce jeść i pić to na następny dzień nadrobi... i że lepiej będzie jak nie będę go przenosić (tylko głaskałam kotka), bo w końcu to dziki kot, tylko do mnie oswojony, ale nie wiedziałam jak zareaguje i tak biedny ledwo łapeczki stawiał... Mam masę zarzutów pod swoim adresem... Niekończąca się lista mogłam to, mogłam tamto... :( Ale wiesz? Ostatnio też tak zaczęłam myśleć w taki sposób, że gdyby człowiek wiedział co będzie to przecież na świecie nie byłoby zła. Myslę, że Śnieżek kochał mnie na swój sposób :P Miauczał kiedy mnie widział z daleka :) Na działce zanim był taki słaby przychodziłam sam się przytulać... Czasem myślę, że kochał mnie za to, że dbałam o niego... A ja jego... Wiem, że mogłam pomóc mu bardziej i te wyrzuty zawsze zostaną, ale wiem też, że Śnieżek miał swojego jedynego człowieka, którego darzył miłością - mnie... Jest mi tylko przykro, że obdarzył mnie zaufaniem, a ja nie pomogłam, chociaż mogłam... :( ale gdyby tylko człowiek wiedział co będzie... :(
Dziękuję za słowa otuchy...
Miłego wieczoru
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Śro mar 21, 2012 19:03 Re: Żal po stracie Śnieżka :( Dziękuję Ci za te pół roku...

wiesiaczek1 pisze:marzena81 :lol:

A co koleżanka (bo mogę tak pisać, prawda? :) ) się tu śmieje co? Czy tylko szeroko uśmiecha do Śnieżka? ;)
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 126 gości