Ciapa - miaucząco-glucąca sierota zamieniła się w kota!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 10, 2012 9:21 Ciapa - miaucząco-glucąca sierota zamieniła się w kota!

Witam,
2 miesiące temu razem z chłopakiem przygarnęliśmy kota z ulicy, który bez naszej pomocy pewnie by nie przeżył. Zwierzę było strasznie wychudzone (niespełna 2kg), według weterynarza może mieć ok. 5lat (ciężko ocenić, bo nie ma części zębów, lecz te co pozostały są w bardzo dobrym stanie). Samiec pełnojajeczny ;) (planujemy kastrację na początku marca). Kocur posiadał przewlekły koci katar (mimo ponad miesięcznej kuracji zastrzykami, tabletkami i innymi specyfikami nadal pluje glutem - choć już znacznie mniej), dodatkowo leczymy mu uszy.

Zwierz szybko się zaaklimatyzował, strasznie pcha się na kolanka, łasi się i mruczy podczas głaskania. Niestety od około miesiąca, gdy kot zaczął powracać do pełnej formy, nie śpimy po nocach, bo zaczynają się 'litanie do matki Boskiej Kociej'. Futrzak siedzi w kuchni, na korytarzu i miauczy tak intensywnie i głośno, że nie sposób spać dalej. Do tego dodaje efekty dźwiękowe w postaci drapania w kuwetę i rozsypywania żwirku. Początkowo takie zdarzenia miały miejsce między 3 a 5 s nocy i po 1 dłuższym seansie się uspokajały. Myśleliśmy, że po prostu chce zwrócić na siebie uwagę i się nudzi. Jednak obecnie nawet, gdy jesteśmy razem z nim w pokoju, potrafi usiąść gdzieś w kącie i miauczeć bez powodu...
Na jednej z pierwszych wizyt u weterynarza, gdy jeszcze tych problemów nie było, doktor stwierdziła, że nasza znajda może być kotem z lekkim wodogłowiem (ma dość widoczną wypukłość na czaszce) - czy to może być powód jego zachowania?
A może był kiedyś kotem wychodzącym i tęskni za wolnością? (mieszkamy w bloku, więc o spacerach może zapomnieć).

Dodam jeszcze, że kuweta zarówno na noc jak i rano jest sprzątana, więc jej rozgrzebywanie raczej nie ma nic wspólnego z kwestią jej czystości, drzwi od sypialni są otwarte i w każdym momencie kot może do nas przyjść, dodatkowo posiada dostęp do pełnej michy 24h/dobę.

Proszę o jakieś rady, bo niestety długo już nie pociągniemy z nieprzespanymi nocami.

A to sprawca całego zamieszania:
http://imageshack.us/photo/my-images/837/ciapaa.jpg/
Ostatnio edytowano Pon kwi 16, 2012 11:50 przez Vicky_, łącznie edytowano 2 razy

Vicky_

 
Posty: 17
Od: Pt lut 10, 2012 8:34

Post » Pt lut 10, 2012 9:24 Re: Miauczący problem

Może to dlatego, że jest niewykastrowany? Mój kot przed kastracją też śpiewał, potem przestał.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt lut 10, 2012 9:28 Re: Miauczący problem

seidhee pisze:Może to dlatego, że jest niewykastrowany? Mój kot przed kastracją też śpiewał, potem przestał.

ten powód też rozważamy. jednakże wet z kastracją polecił poczekać aż kot nabierze trochę masy, dlatego termin dopiero na marzec.

Vicky_

 
Posty: 17
Od: Pt lut 10, 2012 8:34

Post » Pt lut 10, 2012 9:51 Re: Miauczący problem

Zatyczki do uszu..? :roll:
A może kocurek jest głuchy? Ponoć koty niesłyszące więcej się drą.
A może karma uspokajająca trochę by pomogła..? "Kalm" czy jakoś tak się nazywa... Na pewno ktoś mądrzejszy tu podpowie co do tej karmy, bo ja się nie znam.

wojtek_z

 
Posty: 807
Od: Pt gru 31, 2010 12:08

Post » Pt lut 10, 2012 9:54 Re: Miauczący problem

Miaukolenie - to jw pewnie dlatego, że jeszce niewykastrowany.
Hałasowanie żwirkiem - no cóż, mam taki jeden "egzemplarz", który znim sam się nasadzi to kopie jakby miał się do Chin dogrzebać, po pozostałych też skwapliwie poprawi zakopywanie, tak samo koło misek z żarłem, nieraz na jednym obchodzie się nie kończy, robi kilka rundek po mieszkaniu i zakopuje wszystko, co uzna za stosowne :roll: Taki Naczelny Zakopywacz.

Pozdrawiam :ok:

akasheni

 
Posty: 297
Od: Sob lut 13, 2010 11:07

Post » Pt lut 10, 2012 10:06 Re: Miauczący problem

Moje domowe przed kastracją śpiewały do ścian - po przestały. A mam na tymczasie pięcioletniego, który rytualnie zakopuje urobek żwirem, kafelkami a na końcu pralką :roll: - to już się raczej nie zmieni. Hurgot pazurów na blasze w nocy - bezcenne :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pt lut 10, 2012 10:11 Re: Miauczący problem

akasheni pisze:Miaukolenie - to jw pewnie dlatego, że jeszce niewykastrowany.
Hałasowanie żwirkiem - no cóż, mam taki jeden "egzemplarz", który znim sam się nasadzi to kopie jakby miał się do Chin dogrzebać, po pozostałych też skwapliwie poprawi zakopywanie, tak samo koło misek z żarłem, nieraz na jednym obchodzie się nie kończy, robi kilka rundek po mieszkaniu i zakopuje wszystko, co uzna za stosowne :roll: Taki Naczelny Zakopywacz.

Pozdrawiam :ok:

mój egzemplarz jeszcze przed rozpoczęciem swego cyklu "nocnych litanii" podczas zabawy namiętnie zakopywał swoją ulubioną myszkę w kuwecie, aby po chwili dokonać ekshumacji i ponownie pogrzebać... :roll:

spróbujemy z karmą, oby pomogło, potem jajcucha.., a jak i to nie pomoże, to chyba niańkę mu załatwimy i wyjedziemy na wczasy się wyspać :roll: :wink:

zatyczki niestety nie wchodzą w grę, budzik rano musi być słyszalny :P

Vicky_

 
Posty: 17
Od: Pt lut 10, 2012 8:34

Post » Pt lut 10, 2012 10:24 Re: Miauczący problem

Vicky_ pisze:jednakże wet z kastracją polecił poczekać aż kot nabierze trochę masy, dlatego termin dopiero na marzec.

Niekastrowanie osłabionego zwierzaka wydaje się rozsądne, ale... kocio jest u Was już 2 miesiące, może wystarczająco tej masy nabrał? :wink:
Do poddania go narkozie ważniejsze wydają mi się badania krwi pod kątem sprawdzenia stanu nerek.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pt lut 10, 2012 11:55 Re: Miauczący problem

Greta_2006 pisze:
Vicky_ pisze:jednakże wet z kastracją polecił poczekać aż kot nabierze trochę masy, dlatego termin dopiero na marzec.

Niekastrowanie osłabionego zwierzaka wydaje się rozsądne, ale... kocio jest u Was już 2 miesiące, może wystarczająco tej masy nabrał? :wink:
Do poddania go narkozie ważniejsze wydają mi się badania krwi pod kątem sprawdzenia stanu nerek.

kot jeszcze smarka glutami...ja bym rzeczywiście poczekała.

polecam beta glukan na wzmocnienie odporności.też mam niunia który długo nie był ciachany przez kk,do teraz doraźnie dostaje beta glukan[kupuję ludzki,Laboratoria Natury-wychodzi ekonomiczniej niż weterynaryjne Scanomunne]
kk to niestety taka choroba,która z kotem zostaje na zawsze- obniżenie odporności spowodowane stresem czy czymś innym może ją znowu uaktywnić w przyszłości.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 14, 2012 12:36 Re: Miauczący problem

wieści z frontu są takie, że:
- kot niestety nadal gluci
- zabieg kastracji nadal się nie odbył

... ale... od soboty nie ma litanii do Matki Boskiej Kociej 8O podobno z piątku na sobotę Ciapa przeszedł samego siebie biegając po wszystkim i miaukoląc od 20 do 8 rano (piszę 'podobno' bo tego nie widziałam, wyjechałam na weekend a mój TŻ pierwszy raz od daaawna został z nim sam na sam). a po tej akcji nastała cisza i mamy kota-marzenie. śpi w łóżku całą noc, nie lata po meblach, miły, kochany i puszysty ;)
[choć pewnie to przedwczesna radość - w czwartek znów wyjeżdżam na kilka dni, zobaczymy jak to zniesie :P ]

aha, żeby nie było że cieszę się z ciszy i resztę problemów mam gdzieś - kot jest nadal pod stałą opiekę weterynarza, nie jego ani nasza wina, że leki tylko chwilowo działają :( też bym chciała mieć zdrowego kotka i nie musieć czyścić zagluconych ścian, mebli, podłóg i pościeli. ale po moim przyjeździe wybieram się na konsultacje do innego weta - może coś nowego wprowadzi.

Vicky_

 
Posty: 17
Od: Pt lut 10, 2012 8:34

Post » Śro mar 14, 2012 13:25 Re: Miauczący problem

Porozmawiaj z wetem o wspomagaczach odporności - cykloferon, theranecron.
Zaserwuj mu inhalacje - inhalol dla dzici
kropelki do nosa -np morskie
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 14, 2012 13:27 Re: Miauczący problem

Witam !
Może w związku z tym , że katar się utrzymuje warto zrobić wymaz z glutów
i sprawdzić co tam siedzi bo można wtedy dobrać antybiotyk pod konkretne bakterie.
Mojemu kotu wyszły niestety pałeczki ropy błękitnej po KK i operacji oczu.

Pozdrawiam Magda

edit: literówka

madziabrau

 
Posty: 308
Od: Nie sty 27, 2008 14:15
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro mar 14, 2012 16:54 Re: Miauczący problem

dziękuję za porady, wcielę je w życie przy następnej wizycie :)

relacja wkrótce :)

pozdrawiamy!

BTW jak wstawić zdjęcie na tym forum? na wszystkich innych działa mi typowa opcja wstawiania czyli [ img] link [ /img] (bez spacji w kwadratowych nawiasach) a na miau zamiast zdjęcia wyskakuje mi napis "obrazek" :roll:

Vicky_

 
Posty: 17
Od: Pt lut 10, 2012 8:34

Post » Śro mar 14, 2012 17:47 Re: Miauczący problem

Właśnie tak jak piszesz img z kwadratowymi nawiasami, w środku link (powyżej masz nawet przygotowany szablon, wystarczy kliknąć pomiędzy w wkleić adres obrazka z jakiegoś serwera)

Twój Ciapa z pierwszego postu ;) Tyle, że z imageschacka coś nie działa, nie wiem może żeby pobrać link trzeba się logować? Wrzuciłam zdjęcie na wstaw.org i jest :D

Obrazek
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro mar 14, 2012 17:58 Re: Miauczący problem

dziękuję :)

pozdrawiamy!

Obrazek

Vicky_

 
Posty: 17
Od: Pt lut 10, 2012 8:34

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], indestructibleperson i 174 gości