a pamietacie takie czarne cukiereczki anyżkowe? przywoziło sie toto z Czech... male, w lukrze... pycha były
oczywiscie jak ktoś lubi anyżek....
i lentilki...takie prawdziwe, nie jakieś podróby
boshe..... zero słodyczy.... sukienka się kurczy
Alu to lekarstwo jest przecież





