Moje kochane futra

[Erin]

Cześć śliczności

[EdytaB_a]

:love:

wisz, że wet skomentował śliczny kaftanik Tośki
I pochwalił robotę Kamila

[jamkasica]

[Bagienka]

Dzieńdoberek
Będę zglądać za pozwoleniem
A kicia Tosia - wypisz wymaluj nasza Figulka malutka

[smarti]

wisz, że wet skomentował śliczny kaftanik Tośki
I pochwalił robotę Kamila

dziękuję przekażę wetu Kamilu na pewno będzie mu miło to usłyszeć zwłaszcza że ma nie najweselszy czas teraz...

[jamkasica]

Edzia, gdzież Ty?

[EdytaB_a]

Edzia, gdzież Ty?

jestem, jestem

Kotka Kredka siedzi wystraszona w łazience, Ola nie pozwoliła jej dać na strych (może i dobrze, tak szybciej nas zaakceptuje) . Trochę buczy, trochę syczy ale więcej ze strachu niż dzikości. Przeszła przez ostatnie dni tak wiele, że ma prawo czuć sie zagubiona i zdezorientowana.
Jest piękna z białą kropką na szyjce. Ma cudne oczy.

Jak wyjdzie z ukrycia może uda mi się jakieś sensowne fotki zrobić.

[smarti]

czekam i przebieram łapkami ...

Edzia-Kochana-Ty oczywiście przeznaczysz swój 1% na Grupę Pomocy Kotom MRAU i Twój dobry TŻ

[EdytaB_a]

:love: czekam i przebieram łapkami ...

Edzia-Kochana-Ty oczywiście przeznaczysz swój 1% na Grupę Pomocy Kotom MRAU i Twój dobry TŻ

jeśli mnie nikt z tej listy nie wypisał to łapię się na jej członka więc to mówi samo za siebie

Kociczka zmieniła miejsce zainstalowania, jeszcze buczy i najchętniej wtopiła by się w ścianę (zaznaczyła też na moich rękach ślady swojej obecności ) na szczęście nie pogardziła jedzeniem , więc ten problem mamy z głowy.

[jamkasica]

Dobrze będzie! cieszę się bardzo! niech się szybko dziewczynka przyzwyczaja do dobrego

[EdytaB_a]

Kicia wdrapała sie na schody prowadzące na strych, jest bardzo przestraszona, wycofana (jak to mówiła Anielka).
Strasznie mi jej szkoda, zamiast wylegiwać sie na parapecie w promieniach slońca ona siedzi na tych schodach, prycha, syczy. Mała bida


Edit:własnie wciągneła surowe mięsko a bałam sie, że jeść nie będzie chciała

[Marzenia11]

Gratulcaje i wszystkiego dobrego!

[EdytaB_a]

No i dalej nic no może jedynym małym przebłyskiem było to, że jak dostawała wczoraj kurze serducha to podając jej kawałek nie zabrałam ręki i została po palcu polizana , ale z samej dłoni jeszcze niezje. Pomiziałam pannę nawet po diupce więc zachęcona chciałam i za uchem podrapać ale wtedy mnie oprychała okrutnie.
Na noc zamykam zwierzyniec w sypialni co by kotka mogła rozprostowac kości i połazić trochę po mieszkaniu.
Dogodność dla Kredki dla mnie utrapienie pobudka o 4 rano, bo kotom się już nudzi i pobawić się trzeba.

Pięknie zalicza kuwetę, ładnie jje. Szkoda , że tak się izoluje.

Moja Tośka włazi do niej na schody, siada jakieś 2 stopnie niżej i tak sobie siedzi, Kredka na nią nie syczy, nie prycha, może w ten sposób łatwiej się i one zaprzyjaźnią.

Edit: oczy ma chyba lepsze, wrzucam jej betagluken do żarełka. mam nadzieję, ze się nie rozchoruje, bo lapanie jej i wizyta u weta jeszcze bardziej by ją zniechęciło do nas.

[jamkasica]

Edytka, cierpliwości, wszystko będzie ok
A może klatka jednak? Coffinka w niecały tydzień po adopcji osiągnęła fazę miziaka

[EdytaB_a]

Edytka, cierpliwości, wszystko będzie ok
A może klatka jednak? Coffinka w niecały tydzień po adopcji osiągnęła fazę miziaka

moja klatka jest u smarti

Poczekam jeszcze , w końcu kicia będzie u nas jeszcze kilkanaście lat więc mamy czas choć mój Tż stara się zrozumieć sytuację to z lekka zniecierpliwiony jest. liczy, że jak wróci z delegacji to będzie mógł miziać koteńkę.

Laska nas widzi, widzi jak się kręcimy po domu , widzi zwierzyniec, na strychu (jak początkowo planowałam) zdziczała by mi jeszcze bardziej.