Tydzień to dosyć długo.

Ale może panienka z tych potrzebujących więcej czasu. Też się zdarza.
Ja próbowałabym:
- podsuwać jej jedzonko w miejsce ukrycia - niech poznaje, że Twoja ręka przynosi coś dobrego,
- powolutku starać się wywabiać kota podsuwanymi smakołykami,
- ostrożnie zaglądać do niej, spokojnym, łagodnym głosem przekonywać, że nie ma się co bać, że nikt jej tu krzywdy nie zrobi,
-
zapuszczać do jej kryjówki jakieś zabawki - najlepiej typu myszka czy piórka na sznurku i bawić się z kotem,
- może przydałoby się jakieś wsparcie typu Kalm Aid dodawanego do jedzonka. Ewentualnie Faliway czy krople Bacha (ale to działa dopiero po jakimś czasie).
Kciuki za szybkie przystosowanie się koteczki.
ps. coś mi się pomyślało - piszesz, że kotka
była od razu po sterylizacji. Ale czy rana była już zagojona?