Wszystkie koty jamnika Melona -jamniczy DT dla tatusia Amki!

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw mar 08, 2012 23:18 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

-Taaaaak..??? -zapytał Kotkins jadowicie...
(mam dwa persy do wzięcia na tymczas...)


Persy są wspaniałe...absolutnie niesamowite.
Najsłodsze istoty pod słońcem.Oprócz jamników (-ff).
Jamniki to persy psiego świata.

Fionia wyadoptowałaby wszystkich z domu oprocz mnie gdyby wiedziała jak.
Ona potrzebuje TYLKO mnie.
Myślę,że na kocim fejsbobku są już jej ogłoszenia:
"Ottam kotem perskom z jamnikiem i Durzym mało używanym..." :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 08, 2012 23:54 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

kotkins pisze:No myślę cały wieczór...i nie wiem...Zabers...nie kuś! :mrgreen:

...

jest ryzyko - jest zabawa Obrazek
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 09, 2012 19:50 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

jaibura pisze:Bardzo kuszące ogłoszenie adopcyjne. Jeszcze trochę, a polubię persy :twisted:

Fakt :mrgreen: :mrgreen: Żeby ich nie trzeba było czesać i miały choć ciut mordki to i owszem :D
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Pt mar 09, 2012 22:55 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

A ja tu pacze i pacze a tu watek pajęczynami zarasta :roll:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 11, 2012 13:02 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Ja tez .... nie mogę się doczekać
:1luvu: :1luvu:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 11, 2012 14:59 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Dziś dokonałam rybiego holokaustu.
Najpierw była łapanka- ósemka obywatelek złpana została w siatkę.Duża gurimi się prawie nie mieściła w siatce, ale jakoś daliśmy radę.Cała ekipa trafiła do pudełka (z wodą z akwarium ,Kotkins nie jest wszak mordercą!)po twarożku Jana .
A potem zaczęlo się łapanie glonojada.
Mick Jagger jest(BYŁ!) z nami pięć lat.Rzadko się widywaliśmy, bo prowadzil tryb życia przy dnie i w nocy,a ja wolę w dzień i bliżej...hmmm...powierzchni.Mick walczył.Nie chciał opuścić dotychczasowego lokum- dla niego było tu super.Ano- Kotkinsy to stado akwaryjnych brudasów.Ponieważ nikt za bardzo nie czyścił z glonów ścianek ani innych "treści" w posiadanym akwenie Mick miał duuużooo jedzenia.Nikt z Kotkinsów nie przycinał też roślin, więc rozmiary glnojada pozostawały tajemnicą.Owszem, czasem ktoś przemknął z furią po dnie, błysnął czarną płetwą...ale nikt już Micka od lat nie oglądał w całości.
Pierwsze proby skończyly się fiaskiem: Mick trzepnął mnie twardym ogonem i ukrył się w roślinności bujnie krzewiącej się(czyli:rosnącej bez ładu i składu!)na dnie.
Usunęłam roślinność.Oczywiście podczas wyrywania zamąciłam wodę , więc trzeba było łapanke przewać.

Rybki w pudełku po serku Jana postawiłam na biurku Mlodego Kotkinsa.

I na ten moment czekała Amalka.
Amka byla zawsze fanką akwarium."Kotkins-TV" mowiliśmy o nim, odkąd mała kociczka zamieszkala z nami.Nie zapomnę jej pierwszej wizyty w pokoju Młodego Kotkinsa.
Weszła...podeszła do akwarium...ZAMARŁA!!!!
Jeee...majom rypy!!!!Bendziem łowć!!!
I przystąpiła do działań.
Na szczęście bhp akwaryjne przerobiliśmy już z Felixem: ten uwielbiał połowy tak bardzo,że raz w kocięctwie uratował życie cudem kiedy po skoku na jakąś rybkę wpadł do środka 60 litrowego akwarium i poszedł jak kamień na dno.Cud polegał na tym,że siedzący obok Młody Kotkins skoczył kotkowi na odsiecz i wyciągnął kota wraz z paroma roślinami oraz kilkoma litrami wody.
Kotecek byl bardzo zdegustowany bo i woda jakaś mokra była (a on -widzicie- nie lubi...)i rybki się bawić nie chciały ( a on sądził akurat,że okażą się bardziej imprezowe!) i jeszcze kota potem suszarką suszyli ( awersję ma , silną awersję!)
Zrozumieliśmy,że to był pierwszy acz nie ostsni skok z kąpielą kota w akwarium.
Tak więc na akwarium nałożyliśmy klapę z lampą co jednak koty uszczęśliwiało. Światło umożliwiło obserwacje i planowanie skoku.
Bo planowali wszyscy.Fel najbardziej lubił siedzić na klapie.Raz po raz wstawał, opuszczał łepek poniżej poziomu klapy i paczył.Jeśli jakaś płetwiasta obywatelka się pojawiała to energicznie pacał łapą w szybkę.Rybka nawet tego nie zauważala,ale ogarnięty pasją łowiecką Felek przenosił się na inną ścianę i znowu paczył.I pacał.
I tak kilka godzin ( z przerwami na drzemkę na klapie rzecz jasna- żaden kot by przecież bez drzemki nie wytrzymal tyle czasu...)

Fio rybkom poświęcała znacznie mniej energii.
Zwykle podchodziła do Kotkins-TV wieczorem i mówiła "noooo...miauuuu".To oznaczało,że kota chce paczeć na rybki i obsługa ma jej to zapewnić.Przystawiałam przeto krzesło, na to krzesło trzy poduszki- i na wierzch Fionię.Fifunia siadała grzecznie i spod półprzymkniętych powiek intensywnie wpatrywala się w jakiś punkt w akwarium.
I co?
I to wszystko.
Koteczek paczył , paczył...aż skończył.
Jak skończył to zeskakiwał i se szedł spać gdzie indziej.
Aczkolwiek proceder paczenia uprawiała nader regularnie.
Nie wiem co w tym było takiego fajnego,ale widać -coś było bo "nooo...miauuu!" dobiegało spod szafki z akwarium nader często.

CDN

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 11, 2012 15:22 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Zamorduję :evil: nie dość że,długo paczyłam żeby mieć wreszcie na co paczeć to jak już mam, to muszę przerwać
paczenie w najmniej odpowiednim momencie,bo Kotkins szanowny CDN napisał ,no :evil:

Dalii Kotkinsie :regulamin:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 11, 2012 15:48 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

:ryk: :ryk: :ryk:
Dobrze, że przestałam sie malowac, bo inaczej to przy świętej niedzieli miałabym makijaż z głowy :ryk: :ryk:
Brawo dla młodego za refleks :ok:

Idę z Tolą do weta na kontrolę, mam nadzieję, że jak wrócę będzie cd :P ..... juz się cieszę :ryk: :ryk: :ryk:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 11, 2012 16:20 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Amelka jest najbardziej energetycznym z moich kotów.I ona miała najwięcej radości z rybek.
Ponieważ jest maleńkim Mińczuszkiem siadała na oparciu fotela przy akwarium i opierała łapki o szybkę.I zaczynaly sie zawody bokserkie.Amka walila z całej siły łapkami w akwarium.Rybom nie czyniło to żadnej róznicy, poprostu pływały w tej częście gdzie mały intruz nie docierał.Amkę to wkurzało: jak to?? Ona tu poluje a durna zwierzyna NORMALNIE sobie idzie tam,gdzie ona NIE MA dostępu?!Olewa ją!!Noooo!!!!!
Amka potrafi się nakręcić jak mała bomba atomowa.
Wtedy z oburzenia głośno wciąga powietrze, przebiera tylnymi łapkami jak szykujący się do ataku kangurek i w końcu , nie mogąc wytrzymać napięcia biegnie do innego pokoju.Po chwili wraca, siada do swoich zajęć i...znowu się nakręca!
Tak właśnie było w akwarium.Ileż to razy mijałam Amelię ,która z oburzeniem pędziła niczym pocisk przez mieszkanie , po czym wpadała do pokoju z drapakiem, szybko drapaczyła,żeby spuścić nieco pary z przegrzanego kociego móżdżku(wielkości orzecha włoskiego),a następnie już nieco stateczniejszym krokiem wracała do połowów.
Amka spędzała przy akwarium najwięcej czasu ze wszystkich kotów .
Zapalona akwarystka!

Tak więc w pokoju Młodego Kotkinsa zostały rybki w pudełku po serku Jana bez przykrycia.
Glonojad Mick Jagger ciągle w zamąconym akwarium.
Oraz Amelka.

I wiecie z Amką to zawsze jakoś tak bywa,że ona niby u krzyżaka w Szczytnie to "mało łowna była",a u mnie to akurat ŁOWNA jest do przesady.
A to zrzuci wazon bo jakaś wiosenna mucha się przebudzi i ona (Amka nie mucha!) ma misję upolowania owada ( podejrzewam,że ona kiedyś jadła owady...z głodu...), a to jakiś kabelek się dynda a po chwili laptop leży na podłodze obok przerażonej koteczki...a to znowu jamnik przechodzi i z kolei jemu ogon się dynda i potem mała ucieka przestraszona bo ukochany jamas na nią warknął...Słowem: Amelii coś zwykle się przydarza.

Łowna Amelia przystąpiła do działań.
Szybciutko wskoczyła na biurko, zanurzyła kosmatą łapcię w pudełku po twarożku Jana...i złapała RYBKĘ!!!!
Po razpierwszy w swej kociej karierze jak podejrzewam- AMELKA ZŁAPAŁA RYBKĘ!!!
I szybko postanowila ją skonsumować.
Tylko nie wzięła pod uwagę,że to żyje!I to jak!
Rybka pozbawiona wody i przerażona oraz podduszona kilkoma ruchami prześlizgnęła się na brzeg blatu i spadła na dywan.
Amelka oszalała ze szczęścia:Jeeeejjjj....!!!Jedzenie siem ze mnom bawia!!!![/i]
Zeskoczyła na podłogę i dawaj pacać rybkę łapką.Rybka niestety po kilku oszalałych podrygach przestała się ruszać, więc zabawa za długo nie trwała.
Moja kociczka uznała,że co upolowane- to trzeba zjeść.
I byłaby pewnie spróbowała, gdyby nie to,że Amka od dawna nie je już porcji większych ,niż malutkie chrupeczki czy pokrojone w drobiazgi rybie albo indycze mjenso.Amelka nie wie juz JAK się je takie coś.Nie wie jak to zmniejszyć, jak to w ogóle zrobić...Więc kocia pacała łapką w martwą rybkę z coraz mniejszym przekonaniem...
Tak ją zastałam.
Szybko usunęłam rybie truchełko sprzed jej noska( Amelka towarzyszyła swojej ofierze na miejce jej morskiego pochowku w muszli klozetowej) i zabrałam się wraz z rozemocjonowaną kicią za odławianie Micka Jaggera.
Czy wiecie jak silny potrafi być 25 centymetrowy glonojad!?!
Walka była napradę solidna.
W międzyczasie przybiegl Melon, który czując napięcie i grozę sytuacji (kto wie, czy jemu nie każą łapać glonojada następnym razem a on AKURAT glonojadów się brzydzi...)zaczął poszczekiwać.Na to przyszla Fiona.
Jamnik z podlogi nie wiedział mojej i Micka walki, ale kotki natychmiast wskoczyły na fotel.Fio zapomniła,że ona zawsze leży tu na poduszce, emocje ją rozpierały.Pchała się na Amelię, która walnęła ją kilka razy łapką...Fio zepchnęła małą w końcu ze strategicznej pozycji na opraciu fotela.Amka doszła do wniosku ,że jak się jest Mińczuszkiem to najlepiej jeśli obsługa podniesie i pokaże.Więc zaczęła się wspinać na moje nogi pazurkami po spodniach.
Miałam kota na nodze, drugiego pod łokciem.Psa oszalałego z ciekawości na podłodze pod nogami.I glonojada w ręce...mokrej ręce.
I wtedy uświadomiałam sobie ,że ja tego glonojada NIE MAM W CO WŁOŻYĆ!!!
Wypuścić nie mogłam- męczyłam się z łapanką ze 20 minut.
Koty też zauwazyły,że mam rybę w ręce.
Skojarzyło się im spożywczo.
Jak jednen mąż (w ich przypadku: jak jedna żona) ruszyły pędem do kuchni.Ja za nimi.
I z niejakim zdziwieniem w tejże kuchni skonstowałam,że :
- tu TAKŻE nie mam w czym umieścić Micka Jaggera
- moje koty mrucząc siedzą przy miskach!!
Kocice uznaly,że cała akcja łapania ryb ma cel tylko i wyłącznie pro-koci.
Ja im organizuję jedzenie poprostu.A może one zawsze uważały,że w akwarium pływa mjenso, które z bliżej nieznanych powodów tam przetrzymuję zamiast dać im pokrojone w kawałki.
Wcisnęłam Micka do słoja po ogórkach (mieścił się w nim do góry nogami...znaczy-ogonem), popędziłam do akwarium by napełnić słoik wodą i po drodze wrzeszcząc do Małża,żeby odpalał samochód.
Bo ryby po łapance mialy przeżyć wywózkę.
Z pudełkiem po twarożku z siedmioma rybakami w jednej ręce ,a słoikiem z glonojadem w drugiej pojechaliśmy "na sygnale" do pobliskiego sklepu zwierzęcego.
Pan umieścił rybki w czystych akwariach.Nad Mickiem pokręcił głową ,że duży i że ma ponad pięć lat.
Opowiedziałam panu jak Amelka złowiła rybę i jak obie kocice liczyły na danie rybne .
Pan się uśmiał.I dał kilka paczek przysmaków kocich Gimpeta dla wielbicielek frutti di mare.

Po powrocie zlikwidowaliśmy resztki akwarium.
Na szafce , gdzie dotąd stało położyla się Amelka...i leży do tej pory.
Śpi.
Chyba jest w żałobie??

Mjenso byli i dzieś pojechali...szkoda!!
Ostatnio edytowano Pon mar 12, 2012 22:00 przez kotkins, łącznie edytowano 1 raz

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie mar 11, 2012 17:28 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

:lol:


Glonojad 25cm 8O

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Nie mar 11, 2012 17:52 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

:ryk: :ryk: :ryk:
Miałam ci ja kiedyś akwarium, a w nim też glonojada, duży był, miał jakieś 10 cm, ale 25 cm....imponujący rozmiar :D
Mój wylądował u koleżanki w akwarium.
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 11, 2012 17:55 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Koleżanka postanowiła zlikwidować akwarium, wszystkie rybki w sposób naturalny wyzionęły ducha, ostał sie tylko glonojad, a ten nie zamierza przejść na lepszy świat. Podpowiem jej żeby do sklepu zawiozła.

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Nie mar 11, 2012 19:23 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

No ale jak to tak - zepsuliście kotom telewizor.. :placz:

jaibura

 
Posty: 756
Od: Śro mar 31, 2004 9:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 11, 2012 21:54 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

W słoju po ogórkach się ten glonojad nie zmieścił.Jego rozmiar nas zaskoczył- wiedziełam,że jest pskud duży ale nie taki!

Rybiarnią nie mial się kto zajmować a ona wymaga dbałości.Inaczej nie ma sensu.
Dlatego zlikwidowaliśmy.Do sklepu przy Piotrze i Pawle na Tatrzańskiej.

Jak ten glonojad rozłożył płetwy nie mieścił się we wlocie do słoika.
Żal mi go, psia kość.Normalnie-członek rodziny! :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 12, 2012 10:56 Re: Wszystkie koty jamnika Melona

Czy ten glonojad dostawał sterydy? Hormony wzrostu? A może mutant? Może sum, a nie glonojad?

A Amelcię muszę usprawiedliwić. A propo tego, ze niby z głodu jadła owady. To może też, ale moja ogoniasta głodna w zyciu nie bywa (no chyba że sama chce) a żadnej muszce nie daruje. Najlepsza kocia zabawka. A telewizor już raz poleciał w trakcie polowania... I to nie mój...
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35275
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 121 gości