I jeszcze małe.
I chore.
Mieszkają bardzo tymczasowo w lecznicy w Centrum Dr Siedla...
Potrzebują funduszy na leczenie i prawdziwych domków.
Maluchy są FANTASTYCZNE.
A było tak...
Pewna pani napisała prosbę o złapanie i wysterylizowanie kilku wolnożyjących kotów na ul. Bednarskiej.
Na miejscu się okazało, że kotki co prawda złapać się na razie nie udało, ale są 3 kociaki...
dwójka to rodzeństwo, jeden - 'przyjezdny"
Był podobno jeszcze trzeci, niestety - nie dał rady...
całe towarzystwo pojechało do lecznicy i okazało się, że sa tak potwornie "dzikie", ze na rękach mruczą, wtulają się w szyję i ugniatają powietrze
Fajne są.
Niestety - wymagaja leczenia.
I domków.
Stokrotka - moja miłość

Jest cudowna, fantastyczna, kochana, mrucząca i piękna. Boska kicia.

jej braciszek Języczek - przez pierwsze dwa dni troszkę dzikuskował, wczoraj już się miział na potęgę


i jeszcze ostatni z towarzystwa, odrobinkę starszy, ale równie miły Bratek


Bratek jest w najlepszym stanie, właściwie mógłby juz iść do domku, Stokrotka i Języczek zagilane mocno.
Może ktoś chciałby takie cuda do domku?












