Wiecie ja jestem miękka buła, ale histeryczką nie jestem, jakoś sobie ze stresem daję radę, nie ma innej opcji, ale co się naprzeżywam to moje

.
Mila już w domu. Rana malutka z 1,5cm, dwa szwy rozpuszczalne, cięta była na boku, ledwo się na nogach trzyma, ale oczywiście usiedzieć na tyłku nie potrafi i musi łazić, slalomem. I chce wszędzie wskakiwać

. Na razie ulokowałam ją w łazience, bo ona z ogromnym zainteresowaniem gapi się na drapak i obawiam się, że go zdobędzie co w jej stanie nie jest wskazane.
Wymiotuje trochę żółcią, ale to pewnie z powodu narkozy. Dostała kroplówkę.
No i Lola i Pixi są nią ogromnie zainteresowane, jest dla nich tak zapachowo atrakcyjna, że szok

.
Jak to dobrze, że już PO , teraz będzie już tylko lepiej. Moje dzielne Słoneczko

.