Koty z ul. Batorego, 11 wysterylizowanych! TYCHY

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 09, 2012 7:17 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

a pisałaś na wątku katowickich niekochanych? chyba tam jest jedna osoba ze Świętochłowic
viewtopic.php?f=1&t=137458&start=960#wrapheader

ja znam tylko jedną parę - która oddała nam koty - Izaurę i Esmeraldę (obecnie Basię i Brodzię), więc niestety żle mi się kojarzy to miasto

a bazarek na prawdę rewelacjny :ok:

co do pończoch, to jest to już dawno jedynie żart, a szkoda, zawsze by się przydały :mrgreen:

jak spotkam karmiecielkę to pogadam z nią o kakao, mam nadzieję, że poskutkuje :|
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt mar 09, 2012 10:12 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Wczoraj była kasza z gulaszem, na murku nie tknięta, pod śmietnikiem cóś trochę zjadło. :| Było jeszcze trochę suchego - uzupełniłam pełną racja żywieniową.
Na murku tradycyjnie 3 czarne, szylkret i krówek, pod śmietnikiem żywej duszy.

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt mar 09, 2012 10:33 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Poszło do Ciebie,kaja555, 101zł za drapak :ok:

A ,Świętochłowice,cóż, bywam tam dość często i widać, że jest to przemysłowe śląskie miasto z problemami...
Kiedy mijasz Izbę Przyjęć ich szpitala zadajesz sobie pytanie, czy odkruszone kawałki muru na Ciebie nie spadną przy wejściu... 8O

Ale nieważne ;)
Kciuki za rozmowę z karmicielką... W sumie to dobra cecha, że się nie obraża na długo, ale z logicznym rozumowaniem u niej krucho - mleko nie, kasza na mleku nie, ale kakao na mleku tak :roll:
Może stwórzmy listę wszystkich rzeczy z mlekiem, które mogłaby podać i po prostu dasz ją karmicielce :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pt mar 09, 2012 20:45 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Ale dzień dzisiaj miałem...
Wstyd się przyznać ale dopiero dzisiaj znalazłem do południa czas, żeby spotkać się z panem Strugiem. Ostatnie dwa tygodnie w robocie trochę zacisk był. Ale do rzeczy. Porozmawiałem, przekazałem rzeczy i poinstruowałem. Kuweta napełniona żwirkiem już stoi(dokupiłem dodatkowo 10kg), karma zmiksowana i nasypana do gigantycznej psiej miski :mrgreen: Od razu czarna kotka przybiegła, żeby się pożywić. Spryskałem też legowiska i kąty środkiem przeciwpchelnym. Sprawa jest dosyć rozbudowana... dosłownie. Chodzi o to, że pan Strug nie udostępnia jedynie swojej małej piwniczki a całą (dosłownie) piwnicę. Ma to swoje wady i zalety. Zaletą jest to, że kociska mają ogromne przestrzenie, żadnego ścisku, ogólnie "luz blues". Każdy kot może się ułożyć jak i gdzie tylko chce :ok:
Minus jest taki, że przy takich przestrzeniach znalazły sobie miejsce na toaletę (ponoć tylko zimą) i tego nie da się przeoczyć (przewąchać) co z pewnością nie spotyka się z aprobata mieszkańców. Takie to wszystko trochę nieogarnięte. Ale ogromny pozytyw dla pana za to, że jego prywatna piwnica mimo mnóstwa rupieci wygląda jak terrarium dla kotów. Znaczy się - zwierzęta najpierw, potem coś tam, a na szarym końcu co ludzie sobie myślą. Przykładem na to jest fakt, że jakiś mieszkaniec zamknął koty w swojej piwnicy na co pan Strug po prostu (delikatnie mówiąc) zrobił otwór w rogu tych drzwi, żeby kotki sobie mogły wchodzić/wychodzić.
Chciałem jeszcze wspomnieć, że mają przemiłego pieska (ze schroniska) i młodego kotka. Z kotkiem to taka fajna historia. Kiedyś na rowerze uszło mu powietrze z koła. Poszedł do gospodarza (bo to gdzieś pod lasem było), żeby pożyczyć pompkę. Na co facet powiedział, że pompkę mu da ale jak weźmie kotka bo im się 8 maluszków pojawiło. To wziął :D
Powiedziałem, że nawiedzimy go za kilka tygodni zobaczyć jak kuwety się sprawdzają i ogólnie co słychać.
On też kociska poi mlekiem. Tłumaczyłem mu co i jak. Mam nadzieję, że zrozumiał.

A z innej beczki.
Kotki nakarmione, kakao wylane. Chyba zacznę nosić dodatkową wodę do płukania tych misek :x
Ostatnio edytowano Sob mar 10, 2012 9:22 przez kociojciec, łącznie edytowano 1 raz
Robiąc tak niewiele można zmienić tak dużo...

kociojciec

 
Posty: 64
Od: Pt lut 03, 2012 18:04

Post » Sob mar 10, 2012 9:08 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Bardzo się cieszę, że udało się spotkać z p.Strugiem. Mam nadzieję, że wprowadzone zmiany pomogą zapanować nad sytuacją i... zapachem. Oby tylko koty przyjęły do wiadomości, że toaleta jest teraz w kuwecie.

Kociojciec, Twoja pomoc jest bezcenna - bardzo dziękujemy! :ok:

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob mar 10, 2012 20:01 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Karmiłem dzisiaj około 16. Było dosyć sporo suchego ale nie tego co zostawiłem wczoraj. Ktoś dosypał. Jakieś inne te chrupki, nie kiteket. Mam wrażeni, że naszym wybrednym kotom nie podchodzą bo jak nasypałem swojego to podbiegły od razu i zajadały. Sprzątnąłem resztki pasztetu na worku po cukrze. Pod śmietnikiem pustki (w sensie - 0 kota). Pewno się grzeją w piwnicach. Teraz mają tam ciepło, wodę, kuwetę, pokarm więc po co się ruszać... he, he :mrgreen: Woda z wczoraj całą wypita. Dolałem świeżej.
Ta czarnulka, o której pisałem wczoraj definitywnie jest do adopcji. Jak wyciągnie się rękę do niej od razu pieszczot chce. Potrzeba domu gdzie nie ma głupich przesądów odnośnie do czarnych kotów. Ja mam czarnego w domu i nic się nie zmieniło. Jak wszystko się sypało przed jego adopcją tak i teraz się wszystko sypie :mrgreen: Żadnych zmian na gorsze...
Robiąc tak niewiele można zmienić tak dużo...

kociojciec

 
Posty: 64
Od: Pt lut 03, 2012 18:04

Post » Pon mar 12, 2012 8:03 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Ha ha :) no czarnulce potrzeba poszukać kogoś z podobnym poczuciem humoru jak kociojciec :)
Może jej jakieś ogłoszenia porobić, ale mam jedną czarną do wydania i nie jest łatwo.

Dzięki bardzo, że znalazłeś czas żeby się wybrać do p. Struga. Mam nadzieję, że da się jakoś uprzątnąć tą kuwetę "na dziko", to bardzo ważne, żeby nie śmierdziało w piwnicach. Może następnym razem jakoś się umówimy i pójdziemy razem z rewizytą, wezmę jakieś rzeczy do sprzątania.

Co do mleka, to trzeba walczyć. Jak spotkam karmicielkę, to porozmawiam o kakao. Natomiast nie wiem kto sypał karmę, bo mnie nie było w weekend u Batorniaków. Złapany Pinokio i mój pies zajęli mi trochę za dużo czasu :)
Ostatnio edytowano Pon mar 12, 2012 8:58 przez kaja555, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon mar 12, 2012 8:22 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

A ja byłam u kociaków w niedziele.
Na murku spotkałam same czarne - cała 4 na mnie czekała. Tutaj karma jest zdecydowanie szybciej wyjadana niż pod smietnikiem gdzie zawsze zostaje coś z dnia poprzedniego.
wodę kociska jeszcze miały ale dolałam. Ostatnio nie widuję kotów pod smietnikiem - to chyba prawda, że teraz wolą piwnicę.. :)

Miłego tygodnia.

neska25

 
Posty: 308
Od: Wto sty 18, 2011 9:11

Post » Pon mar 12, 2012 18:58 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Ostatnio nie widuję kotów pod smietnikiem - to chyba prawda, że teraz wolą piwnicę.. :)

Dokładnie. Trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć. "Co się będę fatygował jak mam wszystko pod nosem".
Od jakiegoś czasu sypię na murku 70% a pod śmietnikiem 30%.
Robiąc tak niewiele można zmienić tak dużo...

kociojciec

 
Posty: 64
Od: Pt lut 03, 2012 18:04

Post » Wto mar 13, 2012 8:39 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Dziękujemy bardzo Urwiniu za podarowanie pięknego drapaka oraz Caldien za wystawienie bazarku! :piwa: :1luvu:

Mamy kolejny wpływ:
101 PLN Caldien bazarek drapakowy 09.03.2012


Wygląda na to, że ze sterylek to trzeba będzie zapłacić tylko za Bengalską, bo Batorniaki będą robione w tym roku na miasto - powinno wystarczyć. Więc wpływy będą rezerwą na karmę :)

Również miłego tygodnia wszystkim życzę.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Wto mar 13, 2012 8:52 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Świetna wiadomość z tymi sterylkami :kotek:
U mnie bazarki wyhamowwały więc może też Ci prześlę co się uzbierało?
Ja targam swoją kruszynkę w piątek na sterylkę.
Nie wiem Dziewczyny jak Wy to robicie ale już od tygodnia o niczym innym nie myślę :)
Obrazek Obrazek Obrazek

Sloper

 
Posty: 232
Od: Pon sty 10, 2011 11:18
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto mar 13, 2012 9:11 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Wczoraj niestety znów było mleko w czystej postaci :evil: i zupka.
Na murku stała ekipa, a pod śmietnikiem rudy i czarny. :kotek:

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto mar 13, 2012 9:33 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Może dzisiaj spotkam karmicielkę...

Sloper - ja też o niczym innym nie myślę jak o sterylkach :ryk:

Co do bazarków, to możemy jeszcze poczekać, pieniądze na razie na wszystko są.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Wto mar 13, 2012 23:26 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

Nie wiem Dziewczyny jak Wy to robicie ale już od tygodnia o niczym innym nie myślę :)

No nie - dyskryminacja na całego.
Ja przeżyłem dwie kastracje moich chłopaków i także mocno rozmyślałem o nich.
TAK-FACET TEŻ MA UCZUCIA.
Robiąc tak niewiele można zmienić tak dużo...

kociojciec

 
Posty: 64
Od: Pt lut 03, 2012 18:04

Post » Śro mar 14, 2012 7:19 Re: Koty z ul. Batorego,TYCHY! 11 wysterylizowanych!

kociojciec pisze:
Nie wiem Dziewczyny jak Wy to robicie ale już od tygodnia o niczym innym nie myślę :)

No nie - dyskryminacja na całego.
Ja przeżyłem dwie kastracje moich chłopaków i także mocno rozmyślałem o nich.
TAK-FACET TEŻ MA UCZUCIA.


:ryk: nie zapominajcie że tu nie babiniec :ok:

wczoraj spotkałam karmicielkę, jest na mnie obrażona, że "wysyłam ją na emeryturę, a niby jakim prawem, przecież jej nie zatrudniam, a koty to wszystko co jej zostało"

twierdzi że mleka nie dała, jakaś pani mieszkająca w Katowicach przyjeżdzą na osiedle do siostry i wtedy daje kociakom jeść (Caldien to Ty?? - żartuję :))

o emeryturze to karmicielka sama mówiła, że nie ma już zdrowia chodzić, ale co ją spotykam to zmienia zdanie i psychicznie już nie wyrabiam jak z nią rozmawiać

w każdym razie, mleka ani kaszy manny nie daje, zapomniałam wspomnieć o kakao :?

Koty wyglądają świetnie, jak tylko złapię kotkę na Woli na sterylkę to będę planować łapanki
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 97 gości