mpd pisze:*anika*, ja mogę zrobić zdjęcia, tylko nie ukrywam, że boję się tego wirusa... nie chciałabym zarazić nim mojego stada, skoro to np. na butach można przenieść...
Nie, nie. Na razie nie zapraszamy do domu ludzi, którzy mogą mieć kontakt z nieszczepionymi lub osłabionymi kotami przez najbliższe minimum pół roku. Bo jak za tydzień znajdziesz na ulicy kociaka, no to co zrobisz? Nie ma co ryzykować. Nie wiem czy uda mi się odkazić wszystko. Boję się tej lampy. Włączę ją chyba tylko tam gdzie było duże natężenie wirusa. Resztę w miarę możliwości już umyłam virkonem.
Aparat mam jaki mam + można dodać do tego brak czasu w dzień (w nocy światło jest do d***). Jeśli w weekend będzie niezachmurzone niebo i trochę słońca do południa, to może jakieś zdjęcia wyjdą. Ale mi się i tak nie spieszy, bo Jasiu ode mnie nie wyjdzie przed drugim szczepieniem. A drugie szczepienie będzie około 24 marca + 2 tygodnie kwarantanny poszczepiennej i dopiero od tego dnia może się kotek przeprowadzać. Poza tym on się jeszcze nie nadaje do puszczenia luzem na mieszkanie, bo jest szansa że zdziczeje. W klatce będąc podłazi od razu pod ręce i mruczy, ale "na wolności" 2 dni temu próbował mnie zjeść jak go napadłam po tym jak się schował pod łóżko i się czaił, bo wyjść nie chciał

Ale za chęć pomocy dziękujemy

Zobaczę czy mój aparat się popisze czy nie. Jak nie to dopiero będziemy myśleć (może coś mi się uda wypożyczyć

).
edit:
no i przegapiłam

mpd pisze:nie chciałabym zarazić nim mojego stada, skoro to np. na butach można przenieść...
ważne: dla dorosłych (ponad 6 miesięcznych) szczepionych kotów ten wirus nie jest tak groźny. Może i się zarażą, ale sam przebieg choroby bardzo często jest tak delikatny, że wręcz niezauważalny.
To jest groźne tylko dla:
- kociąt
- nieszczepionych
- kotów po zabiegach chirurgicznych I PRZED zabiegiem ANI RAZU nieszczepionych
- osłabionych, chorych
Liczy się odporność organizmu oraz odporność (po szczepionce) na tego konkretnie wirusa.