A wiesz jak mnie?

Ja tego kota kocham, mam go codziennie na kolanach, przytulam i głaszczę.On jest taki kochany, taki mądry, dlaczego nie daje się mu pomóc?

Zrobiłam dzisiaj zdjęcia jak leży wywalony brzuchem do góry, jest taki już czyściutki, puchaty.Wczoraj jeszcze wszystko było dobrze, pięknie zjadł, był wesoły. Dzisiaj taka zmiana

Do lecznicy szłam jak zwykle szybko, wracałam już wlokąc się okrutnie, nie chce mi się żyć.Małe czarne w klatce nie chce jeść, Bombaj chory, tylko z Dunią jest dobrze, chociaż tyle.Ona gotowa już do domku.