Czy musiało zginąc aż tyle kotów?
Nie wypuszczałabym więcej i tyle. U nas mieszczuchów koty żyją w mieszkaniach i są bezpieczne.
Na nieszczęśliwe też nie wyglądają.
Co do sąsiada. Trzeba zgłosić do prokuratury, nie na policję. A jeśli na policje, to od razy do komórki kontroli wewnętrznej na wyższym szczeblu.
Najlepiej przed tym zebrać dowody, zdjęcia klatek. Szkoda, że nie robiliście zdjęci na bieżąco, tym zabitym zwierzakom. Macie na papierze wyniki sekcji?