W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-pomocy

olafen pisze:No to super. Trzymam kciuki za koteczkę

Pani z TOZ-u już dowiozła klatki na parking. Jutro oby wszystko poszło dobrze i koteczka żeby szybko wracała do zdrowia. Wyprałam kaftanik po Pusi, jutro poproszę żeby po zabiegu ją ubrali. Przez ten czas co będzie w tej większej klatce i w pomieszczeniu to będzie miała kaftanik :roll:

trzymam kciuki za łapankę i zabieg :ok:

Broszka pisze:trzymam kciuki za łapankę i zabieg

Koteczka nie weszła do klatki - łapki. Przykro, zasadzka cały czas w pogotowiu. Panowie mają za zadanie aby kotka znalazła się w klatce. Dzisiaj na dyżurze pan się nie nudzi.

za pomyślne wieści :ok:

beateczka pisze:za pomyślne wieści

Koteczka Suzi złapana, siedzi w klatce większej takiej jak dla królika. Bardzo zestresowana. Kotka /samca/ Tofika nie udało się złapać. Niedawno wróciłam z parkingu, klatkę - łapkę schowaliśmy, czekał przy niej głodny od rana ale wejść nie chciał, może jutro lub póżniej uda się go złapać. Chętna już na niego czeka. Nie wyspałam się dzisiejszej nocy , przeżywałam ich łapankę. Jutro zabieg Suzi małej. :roll:

Super wieści :piwa:

No to trzymamy kciuki za jutrzejszą sterylkę :ok:

A ja trzymam kciuki, co by kotka do tej klatki się złapała :ok:

olafen pisze:A ja trzymam kciuki, co by kotka do tej klatki się złapała

Koteczka Suzi już w klatce, tylko kocurek Tofik luzem chodzi. Jest chętna bardzo na tego kocurka. Dużo zdrowia mnie te kotki kosztują. Jak patrzę na tą smutną w klatce Suzi to mi jej tak szkoda, że już cały dzisiaj dzień i noc musi siedzieć w klatce. A jutro jeszcze ta sterylka, ale dobrze nie będą już ją więcej kocury molestowały.

Kocury molestować to ją będą, ale w ciążę nie zajdzie

Jeśli jej jajników nie usuną, to będzie miała normalną rujkę, tylko w ciążę nie zajdzie

olafen pisze:Kocury molestować to ją będą, ale w ciążę nie zajdzie
Jeśli jej jajników nie usuną, to będzie miała normalną rujkę, tylko w ciążę nie zajdzie

Acha, jednak mało na ten temat wiem. Najważniejsze żeby dzieci nie miała, bo na parkingu trzeba by było zrobić chyba schronisko. :ryk:

Dokładnie, ale nie wiadomo, co zrobi wet. Trzeba z nim porozmawiać. Generalnie, jeśli kot ma być na dworze nadal, zostawia lekarz jajniki, żeby dała sobie radę. U kotów jest tez hierarchia, koty wykastrowane i wysterylizowane są na tym najniższym szczeblu, są one przez inne niewysterylizowane koty szykanowane. Natura jest okrutna.

Wiem na razie tylko, że szwy będzie miała rozpuszczalne. Nie trzeba będzie już ją tam wozić jak Pusię na zdjęcie szwów. :roll:

Już się o nią martwię, z Pusią byłam na zabiegu razem z jej poprzednią właścicielką. Teraz jadę same z tą czarnuszką. Ona jest taka śliczna. :cry:

Dacie radę :wink:

Kciuki za sterylkę :ok:

Broszka pisze:Kciuki za sterylkę

Cieszę się, że nas wspieracie.

Koteczka już w przychodni, jak ją wiozłam to cały czas się odzywała miau, miau. Ona taka jest potulna. Mam odebrać ją 12 do 13 jak jeszcze będzie lekarz. Były też dzisiaj przywiezione kotki ze schroniska stargardzkiego, też na zabieg. Rozmawiałam z lekarzem kotka już nie będzie miała rujek, kocurki nie będą od niej czuły zapachu kotki, więc nie będą już ją kryć. Jeżeli będzie dominacja to tylko o teren. :roll:

W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-pomocy

Kto przegląda forum