Wróciłam z Misiem z lecznicy, TŻ zdał mi raport na temat Myszy - przyszła do niego na kanapę i zainteresowała się szynką z kanapki, dostała kawałeczek i poglamała, ale nie zjadła. Najważniejsze, że się zainteresowała w ogóle. I zrobiła siku do kuwety

Zaraz będzie karmienie, no niestety, strzykawką do pyska. Znowu się ubabrze cała, dziś rano pół godziny myłam jej sierść, a on pozwalała, chociaż nie znosi być mokra. Chyba uznała, że lepiej mokra niż skołtuniona

I sama też się myje, a teraz zasiadła na krześle przy komputerze, więc ja piszę z małego stołeczka.
Z tym sikaniem to żadna tragedia, ja tylko niepokoiłam się, bo ona tuż po operacji, w kubraczku - a robiła tylko do kuwety. Taka porządnicka z niej dziewucha.
Mysza pozdrawia forum i wszystkich trzymających kciuki za jej wyzdrowienie!