[Białystok12]malenstwo bez lapki,czlowiek bywa potworem s.56

[tove]

Właśnie wróciłam z rekonesansu na Powstańców. Ni widu ni słychu. Zimno jak diabli więc możliwe, że gdzieś się spróbował schować.

[asika5]

tove a kiciałaś?

[ankacom]

Na Kotkowie jest ogłoszenie, że zaginął szary kotek na ul. Witosa.Zadzwoniłam Na podany numer
i powiedziałam o tym błąkającym się kocie. Może to ten sam?

[spacja]

Wracałam ok 14. To możliwe, że dotarł tam z Witosa! Na pewno był oswojony i szukał pomocy u ludzi. On wyskoczył do mnie z krzaków na Powstańców blisko wylotu na Armii Krajowej. Ja poszlam w prawo w stronę przystanku a on w drugą stronę Armii Krajowej, na początku próbował chodnikiem, a potem na trawnik w krzaki się uchylił.

A te osoby z Witosa mają może zdjęcie zaginionego? Poznałabym. Ten jest cały szary.
Piszcie proszę jakby coś było wiadomo.

[tove]

tove a kiciałaś?

Oj kićkałam, kićkałam. Dookoła bloków chodziłam, pod balkony zaglądałam, do śmietnika...

[asika5]

spacja jak się nie mylę to na kotkowie jest zdjęcie zaginionego szarego kotka

[spacja]

Nie ma zdjęcia, tylko opis. Ten był właśnie taki szaro-bury. Ech żałuję, że mu nie pomogłam kurde

Tove, ja go spotkałam tam na przeciwko spółdzielni mieszkaniowej na Postańców.Potem widziałam, że poszedł Armii Krajowej w stronę szkoły. Ale trzymał się raczej trawy i krzaków a nie chodnika.

Jak będziesz mogła przejdź się tam jeszcze jutro, a nuż się pojawi.

[mada.l]

Dzięki wielkie ankacom za telefon. Już po wstępnym rekonesansie, ale niestety bez rezultatu. Mąż jutro od rana ruszy ponownie w rajd po okolicy, choć z opisu niekoniecznie wygląda że to nasz Satyr. Nasz ma biały brzuch skarpetki i szyję aż do pyska, a na nosie białą smugę, plamkę. No i jak go ostatnio widzieliśmy ogonek miał cały.
link do ogłoszenia na tablica.pl, ze zdjęciami:
http://tablica.pl/oferta/zaginal-kot-IDOUQh.html

[tove]

Będę mogla, ale dopiero po pracy. Nie ma tam kogoś w pobliżu żeby z rana spróbować? Zdaje mi się, że jakaś dobra dusza na Batalionów mieszka...

[ankacom]

Dzięki wielkie ankacom za telefon. Już po wstępnym rekonesansie, ale niestety bez rezultatu. Mąż jutro od rana ruszy ponownie w rajd po okolicy, choć z opisu niekoniecznie wygląda że to nasz Satyr. Nasz ma biały brzuch skarpetki i szyję aż do pyska, a na nosie białą smugę, plamkę. No i jak go ostatnio widzieliśmy ogonek miał cały.
link do ogłoszenia na tablica.pl, ze zdjęciami:
http://tablica.pl/oferta/zaginal-kot-IDOUQh.html

Może się trochę zabrudził wiadomo jak to na dworze bywa.
Życzę odnalezienia kotka.

[asika5]

spacja jak się zjawi to może kotka rozpozna

[Vil46]

Dziewczyny ta szara kicia od 2 lat jest na moim osiedlu .Dokarmiam ją i inne przybłędy.Kicia straciła pół ogonka bo przejechał po nim samochód.Wiem to od sąsiadki która zna tę kicie.W tamtym roku podczas tych strasznych mrozów dzieci z mini klubu ( między innymi dziecko sąsiadki) zrobiły jej spanie chyba w tym klubie.A ja tak jej wtedy szukałam ,żeby zabrać do piwnicy.W tym roku moi podwórkowi podopieczni dostawli ciepłą zupkę, ale szara kicia nie bardzo miała ochotę. Tylko podczas dużych mrozów parę razy zjadła. Fajnie by było gdyby ktoś chciał się nią zaopiekować. Ja niestety mimo najszczerszych chęci nie mogę. 5 kotów i pies a jedna osoba tylko pracuje.Pomagam kotom w miarę swoich skromnych możliwości i chcę tu podziękować Pani Agacie za wsparcie w postaci karmy.
W tym roku pojawiła się nowa koteczka też bardzo fajna i dwa kocury. Jeden młody czarny ,drugi starszy czarny z białym.Jakby ktoś był zainteresowany to pomogę złapać

[dorotak97]

Z całego serca mojego dziękuję Tobie, Dorotko, za karmę.
Smakuje bardzo moim podopiecznym.
Są na pewno po swojemu bardzo Tobie wdzięczni także.

Polecam się na przyszłość
Smacznego kociastym życzę

[spacja]

No to się wyjaśniło. To musi być ta kicia, nie miała końca ogonka. Z tymże ona wydawała się bardzo zagubiona, jakby dopiero co na ulicy wylądowała, i tak długo za mną biegła miaukając.

Pyszczek podobny do tego ze zdjęcia, taki okrąglutki i bardzo sympatyczny.

[Vil46]

Ona ostatnio tak się właśnie zachowuje. W mrozy pilnowałam przez okno kiedy przyjdzie,żeby znieść jej ciepłą zupkę ale ona nie była zainteresowana jedzeniem tylko obcierała się o nogi.Pewnie biedulka szuka swego miejsca w życiu.