Florka w ubiegłą sobotę miała sterylizację.
Kiedy do nas trafiła mieliśmy podejrzenia, że jest po sterylizacji, patrząc pod kontem budowy.
Kiedy później dostała rujkę wiadomo było, że trzeba jednak sterylizować.
W trakcie zabiegu okazało się, że nie ma macicy

Zabieg trwał dość długo troje lekarzy szukało i niestety nic. Okazało się, że kotka najprawdopodobniej była wcześniej sterylizowana ale musiał zostać kawałek jajnika, który powoduje pojawienie się rujki.
Niestety nie ma szansy, żeby znaleźć ten kawałek i wyciąć. Kiedy robi się to w całości i wszystko jest w kupie nie ma problemu ale kiedy znalezienie jakiś pojedynczych komórek jest bez szans.
Może w większych miastach gdzie kliniki dysponują lepszym sprzętem byłaby szansa "ponaprawiać" wszystko ale na dzień dzisiejszy kotka dostaje antykoncepcję i tak musi zostać.
Szanse na adopcje w tym momencie spadają jeszcze bardziej
A na koniec jeszcze Florka posterylkowa

Florka ogląda bajkę





