Bardzo, bardzo dziękujemy za kciuki i upraszamy o dalsze ich zaciskanie
Wczoraj Agatka

pokazała mistrzowski "magic touch" i w 3 łapice złowiłyśmy 4 koty
Do jednej wszedł Biały i młody, oswojony krówek (dla niego szukamy DT), do drugiej czarna kocica, której uszy usiłowałyśmy obejrzeć w ciemności. Uznałyśmy, że są całe, jednak w świetle dnia okazało się, że to kotka z przyciętym uchem czyli sterylizowana rok temu. W związku z tym zaliczy tylko odpchlenie i odrobaczenie

Bura dzika dzicz, to ten kotek/kotka, który pojawił się po lecie. Jest wielki, dziki i z oczu chłopakiem mu patrzy

, jednak płeć wet ustali dopiero po premydykacji
Niestety Pingwinka nie raczyła wejść do łapicy, ale gdy już wszystkie klatki się zapełniły łaskawie pozwoliła się pogłaskać - cwaniaczka
Także przed nami poskromienie Pingwinki, reszty młodzieży (krówek drugi oraz pingwinek), czarnego lub czarnych (w czarnych się gubię, ale na pewno jest jedno z całymi uszami) oraz Burusia.
Piszę trochę chaotycznie i nadużywam ikonek, ale to wszystko z nerwów - Smoczek jest w rękach weta stomatologa i zaraz zacznie się zabieg. Oczywiście popadam w "lekką" histerię
Po pracy odbieram Smoczka, natomiast po resztę kotków jadę wieczorkiem. Dzięki Petce

, która pojedzie ze mną, wystarczy jeden kurs "odbiorczy" ( mój samochodzik małym jest i nie zmieściłabym całego towarzystwa i sprzętu na raz).
Moja sypialnia wygląda jak Alcatraz
Ciąg dalszy nastąpi
