Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Ja nie rozumiem... Rude i piękne i jeszcze towarzyskie... Toż to cudo - kot!

tamiss pisze:Ja nie rozumiem... Rude i piękne i jeszcze towarzyskie... Toż to cudo - kot!

tak, tylko że to cudo ma w uszach narośle i gronkowca

teoretycznie jego dt czeka, bo ktoś "dostał parcha" - jak to Ania określiła

uszy są oczywiście leczone, natomiast co do dalszego postępowania - może być różnie. Można czekać, czy to co tam się dzieje - będzie rosło i wtedy usuwać, jeśli nie będzie rosło - też trzeba się zastanowić, czy okresowo PUchatka na antybiotyk brać, czy co dalej... Poza tym PUchatek ma troszkę zaburzony błędnik. Nie bardzo, ale zdarza mu się zatoczyć czy nawet przewrócić... no i tak plincuje w tym szpitaliku...

mgska pisze:Inga, a byli ci państwo zainteresowani Szmerką?

tak jak ruru mówiła - adoptowali Anetkę. To młodzi ludzie, z bardzo niewielkim doświadczeniem, jeśli chodzi o koty. Mieli koteczkę od małego przez rok, poddali ją sterylizacji, nawet wiem gdzie. Coś musiało pójść nie tak, w każdym razie po 4 dniach od zabiegu - kotka zmarła. Więc warunkiem adopcji dla nich była przebyta sterylka, najlepiej już dawno. Dodatkowo - często bywają u nich dzieci - siostrzeńcy i bratankowie - przykro mi, ale jakoś mało widzę Szmerkę w tej sytuacji... Pokazałam Anetkę i już tak zostało, nawet nie chcieli oglądać nikogo innego. Pewnie, że Szmerka straciła szansę, ale wszystkie wiemy, jaka ona jest. A co, jakby wróciła? a na jedynce gil się szerzy, jeszcze chwila i Anetka też by była chora...

Mam nadzieję, że Panna Zezulia może w klateczce się doswoi... chociaż z pewnością leczenie jej w tym nie pomoże.

Myślałam, że wrócą po Czechowa... tak się zarzekali...

koteczka po wycięciu listwy mlecznej tydzień temu nie dała rady ['] tak strasznie mi przykro... :cry:

Georg-inia pisze:
tamiss pisze:Ja nie rozumiem... Rude i piękne i jeszcze towarzyskie... Toż to cudo - kot!

tak, tylko że to cudo ma w uszach narośle i gronkowca

teoretycznie jego dt czeka, bo ktoś "dostał parcha" - jak to Ania określiła

uszy są oczywiście leczone, natomiast co do dalszego postępowania - może być różnie. Można czekać, czy to co tam się dzieje - będzie rosło i wtedy usuwać, jeśli nie będzie rosło - też trzeba się zastanowić, czy okresowo PUchatka na antybiotyk brać, czy co dalej... Poza tym PUchatek ma troszkę zaburzony błędnik. Nie bardzo, ale zdarza mu się zatoczyć czy nawet przewrócić... no i tak plincuje w tym szpitaliku...

No cóż, gdybym tylko mogła... A niestety nie mogę
Te zaburzenia mogą być od uszu chyba...

Georg-inia pisze:koteczka po wycięciu listwy mlecznej tydzień temu nie dała rady ['] tak strasznie mi przykro...

Inga, która to koteczka?

Puchatek jako KOala :love:

koteczko [*]

gosiaa pisze:
Georg-inia pisze:koteczka po wycięciu listwy mlecznej tydzień temu nie dała rady ['] tak strasznie mi przykro...

Inga, która to koteczka?

Georg-inia pisze:w klateczce na górze przed drugim boksem jest kotunia po usunięciu lewej listwy mlecznej. Jakby ktoś był w tygodniu, to nie tarmoście jej za bardzo. Kotka ma piękne kolorowe oczy, jakby na jasnożółtym ktoś umieścił drobinki ciemniejszych i zielonych bursztynów. To niemłoda kotunia, niestety. Pani ją przyniosła jako znalezioną. To co miała przy cycuszkach to masakra, jeden guz wielkości piąstki dziecka, kilka mniejszych. Ania się narobiła jak głupia, a to nie koniec imprezy, bo na prawej listwie też są guzy. Mam nadzieję, że mała da radę mimo wszystko...

chyba nawet nie ma żadnego zdjęcia