Jejku, jejku ale roboty... nie wiem jak moge pomoc, ale jesli jest cos, co moge zrobic: cos zredagowac, czy co s wykonac do przez inter moge odeslac to wal smialo!
dziekuje za oferte pomocy, ale chyba sobie poradze

Jakby co, to bede walic na priv
a wsparciem duchowym zawsze sluze!
dawaj......bo ja juz bokami robie z emocji
Silna z ciebie kobieta, po kolei i spokojnie a bedzie dobrze.
no musze jakos wywazyc swoje sprawy zyciowe, bo ja to z tych, co jak sie na cos rzuca, to pra do konca, az sie uda, podczas gdy moga nie jesc, nie spac itp... ja sie w ten sposob, przy tej czterdziestce, wykoncze
Nic to....... mysle, ze jestesmy to tej kobiecie winni, by mogla spoczywac w spokoju, a jej koty mialy zapewnione kochajace domy ...... Pomyslec, ze tyle dla nich poswiecila, tak walczyla o ich los, nawet na pograniczu eksmisji, a teraz mialyby gdzies petac sie po klatkach w schronisku

One musza byc w szoku

Sa w schronisku od przedwczoraj, wiec moze uda im sie szybko zapomniec o tym..... im szybciej je stamtad sie zabierze, tym lepiej.....