Moje koty X. Puti ['] Mikuś [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 02, 2012 23:05 Re: Moje koty X. Puti walczy

Casica .
Dziękuję Ci bardzo.
Też tak to rozumiem.
Pogubiłam się po prostu wśród nazw co raz to nowych leków i tej monotonii ich podawania.

Przeżywałam nie raz odchodzenie zwierzaków, stąd mój wpis.

Jestem z Wami :1luvu:
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

AYO

Avatar użytkownika
 
Posty: 20047
Od: Śro gru 17, 2008 20:56
Lokalizacja: Wolne Miasto Gdańsk

Post » Pt mar 02, 2012 23:08 Re: Moje koty X. Puti walczy

bardzo dużo bardzo ciepłej energii.
bardzo dużo bardzo ciepłych myśli.
Trzymaj się, Futrzątko, bardzo mocno. Masz świetne oparcie w swojej Opiekunce, daj sobie i jej jeszcze dużo, dużo wspólnego czasu.
Trzymam za Was całościowo.
KotkaWodna
 

Post » Pt mar 02, 2012 23:28 Re: Moje koty X. Puti walczy

Kasiu, caly czas mam nadzieję, że to jeszcze nie ten moment. I oby jak najdłużej nie...
Tak jak piszesz, póki Puti nie cierpi (a to sama wiesz najlepiej, bo ją znasz), póty jest sens...
Jestem i myślę ciepło, nie wiem, co napisac, bo to cholernie trudne.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 03, 2012 7:51 Re: Moje koty X. Puti walczy

Nerkowiec w kryzysie to półprzytomne żywe zwłoki. Ale jak uda się go z kryzysu wyciągnąć robi się fajnie i przyjemnie. Pewnie że leków masa, że kroplówki, monotonia. Ale też szczęśliwe, wesołe życie pomiędzy... Puti ma swoje lata- podnieść się z kryzysu jest Jej ciężej niż młodszemu kotu. Widać po Niej wszystko bardziej bo jest filigranowa- gruby kot ma, że tak powiem- większe bufory dobrego wyglądu. Ale to nie oznacza, że należy się poddać. Uśpić zawsze zdążysz.... Nie można potwierdzać tezy, że "koty się nie poddają- poddają się opiekunowie"...
Obrazek
Nigdy się nie poddawaj !!!!!

Jest źle ale będzie lepiej- to kwestia czasu- u Puti dłuższego bo jest starsza. I tyle!

Wiem jak ciężko się żyje z kotem w kryzysie- proszę wszystkich którzy tutaj piszą- pomóżmy Kasi to przetrwać, dodawajmy Jej otuchy i przywracajmy każdego dnia wiarę, że będzie dobrze- BO BĘDZIE! Ale czasami jak się walczy i walczy a efektów nie widać można się załamać. To nasza rola, żeby chociaż tutaj było optymistycznie a nie grobowo- grobowo to Kasia ma w domu jak patrzy na Zielonooką :wink:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 03, 2012 9:53 Re: Moje koty X. Puti walczy

Trzymam kciuki i wysyłam ciepłe myśli.
Mam nadzieję, że to jeszcze nie ten czas...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob mar 03, 2012 9:59 Re: Moje koty X. Puti walczy

przesyłam pozdrowienia i masę ciepłych myśli

b4karol

 
Posty: 42
Od: Wto lut 21, 2012 15:44

Post » Sob mar 03, 2012 10:06 Re: Moje koty X. Puti walczy

Slonko ma rację. trzeba myśleć pozytywnie, na przekór, wierzyć że będzie dobrze. Kasiu, myślę o Was i czekam na lepsze wieści dzisiaj.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 03, 2012 10:38 Re: Moje koty X. Puti walczy

Też jestem, kibucuję, trzymam kciuki :!:

Bolkowa

 
Posty: 6665
Od: Pon gru 03, 2007 20:29

Post » Sob mar 03, 2012 12:09 Re: Moje koty X. Puti walczy

Witajcie, zaraz zasiadamy do kroplówki.
Noc miałyśmy fatalną. Około 4 obudziła mnie Puti, tzn najpierw wykonująca nerwowe ruchy Puti, a później zapach.
Lewatywa okazała się bardzo skuteczna, niestety zadziałała nie przerywając snu. Opisów zmiany pościeli i kołdry, oszczędzę. Martwi mnie, że w zasadzie była to brunatna ciecz ewidentnie z krwią. Na podłodze znalazłam twarde jak kamyczki "bobki". Może wydalenie tychże w połaczeniu z lewatywa podrażniło małej jelita? Tak sobie tłumaczę, mam nadzieję, że to nic gorszego.

Malutka jest słaba, ale śpi zwinięta w kłębuszek - na czystej pościeli, więc to też jakiś dobry znak, kłębuszek, nie pościel. Rano dostała pastę reconvalescent, a w ciągu dnia wtłoczymy porcjami w laleczkę gerberka.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 03, 2012 12:54 Re: Moje koty X. Puti walczy

Jestem.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39191
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob mar 03, 2012 13:11 Re: Moje koty X. Puti walczy

i ja jestem
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 03, 2012 13:19 Re: Moje koty X. Puti walczy

casica pisze: Martwi mnie, że w zasadzie była to brunatna ciecz ewidentnie z krwią. Na podłodze znalazłam twarde jak kamyczki "bobki". Może wydalenie tychże w połaczeniu z lewatywa podrażniło małej jelita? Tak sobie tłumaczę, mam nadzieję, że to nic gorszego.


U Krokera, który się od czasu do czasu zatyka na amen podkrwawia śluzówka- podejrzewam, że kamyki jak w końcu ruszają po prostu coś tam kaleczą i nadrywają. Samo wlewanie lewatywy też podrażnia. Tak czy inaczej, dobrze że ruszyło bo takie zalegające, zbite masy nie są dobre z żadnego powodu- ani na apetyt nie działają korzystnie ani na poziom mocznika. Teraz już powinno być lepiej- płynne jedzonko ma pozytywy ;) Kasia a ornipural włączyłyście? Zdobyłaś?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob mar 03, 2012 13:20 Re: Moje koty X. Puti walczy

Kasiu trzymaj się, ciepło pozdrawiam.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob mar 03, 2012 13:30 Re: Moje koty X. Puti walczy

Slonko_Łódź pisze: Kasia a ornipural włączyłyście? Zdobyłaś?

Już parę dni temu była ta informacja:

casica pisze: Laleczka dostała ornipural, dostała zentonil (z nowości), poza tym wszystko inne też dostała.

Czyli Puti dostaje ornipural.

Cały czas :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob mar 03, 2012 13:31 Re: Moje koty X. Puti walczy

jestem.
ObrazekObrazekObrazek

katka323

 
Posty: 4140
Od: Wto maja 19, 2009 21:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 919 gości