Problemy z asymilacją.. - już jest dobrze :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 02, 2012 13:36 Problemy z asymilacją.. - już jest dobrze :)

Ah..

Mam 2 kotki: Tusia (16 miesięcy) z nami od 13 miesięcy i Finka (3,5 miesiąca) z nami od 1 miesiąca.

Asymilacja jakoś tam przebiegła. Tusia agresywnie broniła terenu, ale.. Po 4 dniach Tusia sama ją zapraszała do zabawy i ganiały we 2 po mieszkaniu. Wtedy się namieszało. Tusia dostała ruję (za szybko, bo po 2 tyg od ostatniej), Finka zaczęła ją zaczepiać, łącznie z podgryzaniem szyi, Tusia była apatyczna i nie reagowała.. (wg weta Finka imitowała kopulację). Tusia ponoć ma zaburzenia hormonalne (pierwsza ruja trwała za długo i nawracała), więc zanim ją wysterylizujemy wet poradził ją wyciszyć. Dostała zastrzyk hormonalny - i się zmieniła.. Jest wyciszona, ale nie tylko w kwestii rujki.. nie bawi sie zbytnio, jak ją głaszczemy nie mruczy.. (choc widać, że jej sie podoba, bo sie nastawia..). Je normalnie, z pełnym apetytem.

Teraz o sikaniu. Ruja była maj-czerwiec-lipeiec jakoś, więc wtedy to nie była kwestia rujki. Pierwszy raz nasikała nam jakoś we wrześniu chyba. W jednym rogu materaca zrobiła siku, w drugim kupę. Pod wieczór znowu siku. Materac wyrzuciliśmy, bo i tak miał byc wymieniony.

Kupując nowy materac zainwestowałam w matę wodoodporną (POLECAM KAŻDEMU DLA PRZEZORNOŚCI).. Październik: jednego dnia siku, na drugi dzień znowu siku.

Pod koniec Stycznia zaadoptowaliśmy Finkę -zresztą dla samej Tusi, bo Tusia to był aż za żywiołowy kotek - wymagała ode mnie biegania co wieczór po domu.. Tusia dostała te drugą ruję jakoś w 2 tyg lutego, nasikała na łóżko jakoś w ciągu 4 dni 3 razy :( 5 dni temu nasikała na koc złożony w kosteczkę na tym łóżku. Poszliśmy do weterynarza, bo widząc, że cos ma z uszkiem, myślałam, że może i z nerkami. Stan zapalny w uszku. Siuśki ok. Tusia dostaje teraz krople do uszu. Denerwuje sie przy tym bardzo. Wczoraj poszliśmy z obiema do weta. Finka miała szczepienie. Tusia kontrolę z uszkiem. Jeszcze jest delikatny stan zapalny. Wet wyczyścił jej ucho - było przy tym dużo płaczu:(

Wieczorem Finka dużo spała, przy mnie była Tusia cały czas.. Kuwety akurat wczoraj były wyczyszczone łącznie z wyparzaniem. Przez ten okres asymilacji obie dostają co parę dni jakieś przysmaczki.. Wczoraj również.

Tusia dostała na wieczór kropelki do chorego uszka, nie ukrywała niezadowolenia. Położyłam się spać. Po półtorej godz czuje na nogach mokre ciepło.. Kot siedział mi na nogach i sikał (na pościeli oczywiście). No to tym razem nakrzyczałam równo powtarzając znane jej już "co zrobiłaś", nie lubię tego, ale trzymałam ją na tym łóżku parę minut powtarzając to, pyrknęłam ją po uszkach.. gdy ja tak trzymałam to miauczała, jasne.. Aż mnie serce boli, ale.. Wcześniej jak sikała nahuczałam troszkę, po czym po jakiś 2 godz miziałam ją i rozmawiałam czule..

Teraz poprosiłam i Pawła, by burknął na nią.. Rano kota, gdy weszłam uruchomić pralkę patrzyła się na mnie z podłogi (tak jak ja to sobie wytłumaczyłam, że przeprasza, wie co zrobiła). Położyłam się znowu do łózka i widziałam, że chce wskoczyć, ale się cofnęła - po chwili wskoczyła, ale na hasło "co zrobiłaś" zeskoczyła. Później znowu wskoczyła i się szybko położyła koło mojej głowy (przeważnie z rana przychodziła tak a ja ją miziałam) i mimo że od czasu zastrzyku hormonalnego ani razu nie mruczała teraz jak tylko ją dotknęłam zaczęła mruczeć. Po 5 min zaczęła mi gryźć dłoń z furią (ale wcale nie mocno, to Finka w zabawie gryzie mocniej).. Huknęłam na nia i kazałam zejść z łózka.. Po jakiś 4 godzinach. Wzięłam ja na ręce mimo że się opierała (od czasu zastrzyku to prócz tej chwili gdy z rana przychodzi do łózka to raczej pokazuje, ze nie chce byc glaskana, gdy ja chwytam) i wygłaskałam. Później zrobiła siku do kuwety to ja wychwaliłam i znowu wymiziałam. Przed wyjściem do pracy tez troszkę niby wbrew jej ochocie wygłaskałam, ale co jak co wygladala pozniej na zadowolona, az zaczepila raz Finke do zabawy.

Co do Finki - mala bardzo chce sie bawic z Tusia.. ale Tusia sporadycznie podejmuje jej zaczepki i rusza w biegi. Raczej to wyglada, ze mała skacze trochę na nia, na jej bok, pacnie łapką, a Tusia odchodzi zła..


Co my mamy robić?? Czy to jest złośliwość? Czy znaczeniu ternu przed Finka?? Zazdrość o mnie względem Finki czy złość na mnie? Jak działać? Toc głaszczę je po równo (jesli nie Tusi więcej..), dostają jeść równo. NIE WIEM. GDZIE ROBIMY BŁĄD?
Ostatnio edytowano Śro maja 16, 2012 0:41 przez Patrysza, łącznie edytowano 2 razy
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Pt mar 02, 2012 14:31 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Jak rozumiem Tusia jeszcze nie została wysterylizowana (?)
Jeśli nie, to pierwszym krokiem powinno być wykonanie tej operacji :!:
To już powinno rozwiązać problem. Gdyby jednak nie, to szukałabym nadal problemów zdrowotnych.

Patrząc na moje doświadczenia (a mam trzy kocie panienki i to wcale nie tak bardzo zaprzyjaźnione ze sobą) kłopoty z załatwianiem się poza kuwetą pojawiały się tylko i wyłącznie w następujących sytuacjach:
1. znaczenie w trakcie rui (znaczyła mi jedna z trzech),
2. kłopoty zdrowotne (zapalenie pęcherza, kłopoty z nerkami),
3. i....zdecydowanie przeładowane kuwety :twisted: (ale to tylko raz, jak wyjechałam na trzy dni).

I nie krzycz na kota. Ona nie robi tego złośliwie. Najprawdopodobniej w ten sposób daje Ci do zrozumienia, że coś jej dolega.

Wawe

 
Posty: 9559
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt mar 02, 2012 15:13 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

No własnie... tylko, że:

1. Tusia jest po zastrzyku antykoncepcyjnym (steryzlizacje ma mieć w lipcu -dluga historia czemu dopiero teraz, kotka miala zaburzenia horm. przy 1. rujce i mielismy poczekac az przejdzie druga..)..
2. Miała przebadany mocz i wyniki są idealne.
3. Kuwetki są 2 i były wczoraj czyściutkie, tak jak pisałam wymyte i nawet wyparzone (zazywczaj wynieniam żwirek całkowicie co jakieś 5 dni, ostatnio co 4).
Poza tym kupe tez się jej zdarza walnąć..

Dlatego też szukam jakiś przyczyn psychologicznych..

Jestem skłonna nawet skontaktować się z jakims kocim psychologiem.. Jestem ze Szczecina.. Nie mam pojecia czy ktos taki tu istnieje i ile to moze kosztowac :(


i absolutnie nie krzyczę na kota w celu okazania złości, tylko chciałam jej pokazać na zasadzie skojarzenia, że skoro krzycze w miejscu gdzie nasikała, że to jest niedobre.. wcale nie bylo to dla mnie przyjemne..
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Pt mar 02, 2012 15:29 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Krzyk nie dziala, daj sobie spokoj. Kastruj jak najszybciej, kto wie co tam sie w niej dzieje... :| Jak hormony przestana w niej buzowac to sie bedziesz dopier zastanawiac nad innymi rzeczami.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88617
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 02, 2012 15:32 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

kup jeszcze dwie kuwety.

nie ustawiaj kuwet obok siebie,tylko albo w różnych pomieszczeniach,albo w różnych kątach pokoju[dwie kuwety obok siebie kot traktuje jak jedną]

w każdej kuwecie daj co innego jako podłoże

zainwestuj w Urine Off albo Biostalfris.
myj octem miejsca gdzie nasiusiała zanim użyjesz innego detergentu.
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 02, 2012 16:04 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Jeśłi kuwety sa w innych pomieszczeniach to obie sikaja i tak w jedna ktora jest w lazience :( a ta z przedpokoju jest nieruszaona, ale poloze tak znowu, moze da teraz efekt..

Sika tylko na łózko - za kazdym razem pozniej piore na 70'C posciel, koc wraz z przescieradlem, mata ochronna i i powloczka, ktora mam pod mata. Choc nie ma sladu, mokrego ani zapachu, to przemywam materac plynem, w ktorym jest ocet i alkohol. Materac jest nowiutki.

Kastrować nie mogę narazie, chocby dlatego ze wlasnie dostala zastrzyk hormonalny (wstrzymujacy ruję) i czy chce czy nie musze odczekac około 5 miesięcy do operacji.

Dobry pomysl z kolejną kuweta (są 2), choc mieszkanie mamy nieduze 50m2 (przy czym jak wychodzimy jeden z 3 pokoi zamykamy przed kotami), a i koty nie wychodzą z domu. Slyszalam, ze kuweta musi byc tylko w jednym pomieszczeniu (w wypadku mieszkania szczegolnie), by kto mial wyrobiona swiadomosc, ze jest tylko jedno pomieszczenie od sikania, a nie kazde.. i w sumie to logiczne

Mialam pare kotow zyciu - jedna 16 lat, ale nie mialam nigdy takiej zagadki (Szarinka nietrafiala do kuwety pod koniec zycia, ale ona to miala przerzuty raka na nerkach..).

Serio uwazam, ze to w zwiazku z nowym kotem w domu. tusia dotad byla kotka absorbujaca bardzo duzo uwagi, a teraz nic sie nie bawi ze mna.. do tulenia przychodzi tylko z rana.. Dlatego myslimy o kocim psychologu, ino czy ktos taki isnieje w Szczecinie..
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Pt mar 02, 2012 16:12 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Czy na pewno ma sens czekanie 5 miesiacy po zatrzyku wyciszajacym? Po co tyle czasu? Przeciez jesli tam w jej srodku dzieje sie cos nie tak, to po takim czasie moze byc juz naprawde zle.
Slyszalam, ze weci nie chcac kastrowac w czasie rui, bo ukrwienie macicy jest wieksze, ale skoro ruja zostala wyciszona to na co teraz niby masz czekac?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88617
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 02, 2012 16:32 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Nie widzę sensu czekania z kastracją tak długo. I co z tego, że dostała zastrzyk, jak niby to się ma wykluczać z kastracją? Tym bardziej nie ma sensu czekanie aż zastrzyk przestanie działać i kot zaliczy po tym kolejną ruję - po co? Na twoim miejscu skonsultowałabym kota z innym (może jakimś polecanym na forum?) wetem, bo ten twój coś dziwne metody stosuje :roll: .

Jeśli uważasz, że powodem jest drugi kot - już teraz (zanim znajdziesz dobrego behawiorystę) możesz wpiąć feliway do kontaktu. Nawet jeśli to nie kociak jest powodem - na pewno nie zaszkodzi.

I jeszcze co do usuwania plam - wszelkie preparaty typu urine off, vitopar itp. stosuje się na plamę jako pierwsze, dopiero po "przereagowaniu" z moczem można plamę zaprać czymś innym i spryskać octem - inna kolejność zmniejsza podobno skuteczność tych preparatów (konsultowane kiedyś u dystrybutora).

Pessa

 
Posty: 283
Od: Śro sie 22, 2007 11:48

Post » Pt mar 02, 2012 16:49 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Nie mam pojęcia dlaczego trzeba czekać 5 miesięcy.. Jak jest takie wskazanie to nie bede wychodzic przed szereg, tym bardziej, ze sama mam wyksztalcenie humanistyczne. Zaufałam wetowi, tym bardziej, że kobieta jest specj. do spraw rozrodczości zwierząt, a nie jakimś tam technikiem czy stazysta.. Rozumiem, że chcesz pomóc tylko szkoda, że nie w tym temacie, w którym prosze o pomoc :( Pisze jeszcze raz, ze problem rujki jest pod kontrola. :) Tak na chlopski rozum, skoro ma podany zastrzyk antykoncepcyjny, czyli hormony o przedłuzonym działaniu, ktore maja oddzialywac na uklad rozrodczy to jak sie jej go wytnie to na co te hormony, ktore beda ciagle w ciele beda oddzialywac? To dopiero zrobimy zamieszanie w organizmie.. Bede jutro u weta, moze zna jakiegos kociego behawioryste u nas, to spytam o dokladne medyczne wytlumaczenie dlkaczego nie mozna jej w najblizszym czasie sterylizowac :)

i dodam, ze chce sterylizowac i Tusie i Finke (choc mialam 16 lat kotke, ktora nie byla sterylizowana, a swoje rujki przechodzila lagodnie - nie byla, bo moja mama nie chciala, ale to juz tam nie ma co sie wglebiac w problem :roll: )


Ale powstał przez te rujke off topic :D Prosze wrocmy do mozliwych zrodel behawioralnych sikania.. Jak podejsc do kota psychologicznie (przy założeniu, że to jakaś manifestacja w związku z nowym malym kotkiem (dodam, że Finka chodzi za Tusia krok w krok i gdyby nie nasze ingerencje to, by Tusie zaczepianiem zameczyla)? Albo: czy ktos slyszal o kocich psychologach w Szczecinie?
Ostatnio edytowano Pt mar 02, 2012 16:57 przez Patrysza, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Pt mar 02, 2012 16:52 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Ale ruja i problemy hormonalne sa w wiekszosci przypadkow odpowiedzialne za sikanie nie tam, gdzie trzeba. Kolejnym sa choroby. A problemy psychiczne - niezwykle rzadko.
Skonsultuj sie z jakims polecanym wetem, bo ta pani jest jakas dziwna... I wez pod uwage, ze zastrzyki hormonalne sa szkodliwe, a przeciagajace sie ruje swiadcza o tym, ze w srodku kota nie dzieje sie dobrze. Wszystko jest wskazaniem do kastracji. Nie do czekania...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88617
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 02, 2012 17:15 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Uważam.że zuza ma racje :!: Skonsultuj kicię z innym wetem.Ja też nie widzę powodu przeciągania w czasie kastracji

wiolka06

 
Posty: 801
Od: Nie paź 10, 2010 19:08

Post » Pt mar 02, 2012 17:21 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Napisz skąd jesteś, moze ktos doradzi dobrego weta w okolicy.Podpisuje się tez pod powyższymi wypowiedziami :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt mar 02, 2012 17:22 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Ok, pani doktor, mam rozumiec, że Twoja opinia jest cenniejsza niz weterynarza, dodam, spec. od spraw rozrodczosci?

Ja wiem, ze ruje i problemy z pecherzem nalezy wykluczyc w pierwszej kolejnosci.
I dodalam, ze miala zrobione badania moczu w pierwszej kolejnosci o czym pisalam juz w pierwszym poscie i czego byc moze nawet nie doczytalas, bo piszesz o tym drugi raz! Swoja droga w ramach ciekawosci w jednej kuwecie testujemy od wczoraj jakiś nowy środek na wykrywanie bakterii w moczu (zmienia ponoc kolor na czerwony jak sie pojawia bakterie..).

Swoja droga przeciez pisalam, ze kupe tez czasem na to lozko zrobi.., to nie problem samych siusiek :oops:

Albo to przez obecnosc nowego kota, albo objaw jakiejs zlosci na cos? Moze na to zakraplanie uszu - kota walczy ze mna, gdy ma miec podane kropelki i chodzi pozniej naburmuszona i omija mnie szerokim lukiem..


Pisalam pare razy ze Szczecin, i jak pisalam, nie szukam weterynarza, tylko psychologa bądz behawiorysty.. Pomoze ktos?
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

Post » Pt mar 02, 2012 17:25 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

Patrysza pisze:Ok, pani doktor, mam rozumiec, że Twoja opinia jest cenniejsza niz weterynarza, dodam, spec. od spraw rozrodczosci?

Ja wiem, ze ruje i problemy z pecherzem nalezy wykluczyc w pierwszej kolejnosci.
I dodalam, ze miala zrobione badania moczu w pierwszej kolejnosci o czym pisalam juz w pierwszym poscie i czego byc moze nawet nie doczytalas, bo piszesz o tym drugi raz! Swoja droga w ramach ciekawosci w jednej kuwecie testujemy od wczoraj jakiś nowy środek na wykrywanie bakterii w moczu (zmienia ponoc kolor na czerwony jak sie pojawia bakterie..).

Swoja droga przeciez pisalam, ze kupe tez czasem na to lozko zrobi.., to nie problem samych siusiek :oops:

Albo to przez obecnosc nowego kota, albo objaw jakiejs zlosci na cos? Moze na to zakraplanie uszu - kota walczy ze mna, gdy ma miec podane kropelki i chodzi pozniej naburmuszona i omija mnie szerokim lukiem..


Pisalam pare razy ze Szczecin, i jak pisalam, nie szukam weterynarza, tylko psychologa bądz behawiorysty.. Pomoze ktos?

Więc umów się na sterylkę :ok:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt mar 02, 2012 17:33 Re: Kot na mnie nasikał w łóżku..Juz nie wiem co robić..Pomocy:(

No to w takim razie czemu robi kupe na łóżko?
ObrazekTusia i Finka (aka Miczika i Czupirika)ObrazekSzarinka, najdroższa za TM

Patrysza

 
Posty: 74
Od: Czw lut 02, 2012 15:58

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości