wspólne życie - proszę o zamknięcie wątku

» Śro lut 29, 2012 20:59 Re: .....

alab108 pisze:A moja je tylko suchą karmę i co mam zrobić, to też podobno niedobrze

Nasz wet też trzyma swoją Maryśkę tylko na suchym. Panienka jest zdrowa i dorodna. No, może trochę za dorodna :mrgreen:

Póki nie miałam internetu Kitłaś jadł kitekata i whiskasa - było reklamowane, więc wydawało mi się dobre. Potem zaczęłam się uświadamiać i czytać składy na opakowaniach. Przerzuciłam się więc na mięso.
Mała Czarna całe życie był nas mięsku, aż ostatnio mimo dobrych wyników zaczęła stroić fochy.
Próbowałam mieszać mięso z szaszetką, ale Czarna wyjada wszystko oprócz mięcha :evil:

Na razie niech, byle jadła.
Ja preferuję jedzenie naturalne, w stylu BARFa (chociaż według mnie oni też przesadzają), ale jak mi kot przez dwa dni nic nie je, to podam i kitekata.
Ilu kociarzy, tyle przepisów na zdrowe żywienie. I pewnie każdy ma rację. I tak nasze koty odżywiają się zdrowiej od nas :mrgreen:

» Śro lut 29, 2012 23:16 Re: .....

To fakt- głupi przykład tylko: ja czasem zjem choćby zupkę chińską (i kilka innych świństw), ale swojemu kotu marketowej karmy i naszych resztek ze stołu w życiu nie dam bo "to szkodzi" :mrgreen:

» Śro lut 29, 2012 23:56 Re: .....

juana pisze:swojemu kotu marketowej karmy i naszych resztek ze stołu w życiu nie dam bo "to szkodzi"

Juana - nigdy nie mów nigdy.

Mario, to , że Mała Czarna postanowiła sobie menu urozmaicić to nic strasznego, do tej pory jadła zdrowo, to niech teraz je trochę dla przyjemności :ryk:

A tak serio - niech je co chce , byle jadła i była szczęśliwa . :ok:

» Czw mar 01, 2012 6:18 Re: .....

każdemu należy się odrobina przyjemności - u mnie ostatnio była promocja na shebe- wysłupłałam grosiki a Lilka wzgardziła totalnie

» Czw mar 01, 2012 7:14 Re: .....

izka53 pisze:
juana pisze:swojemu kotu marketowej karmy i naszych resztek ze stołu w życiu nie dam bo "to szkodzi"

Juana - nigdy nie mów nigdy.

Mario, to , że Mała Czarna postanowiła sobie menu urozmaicić to nic strasznego, do tej pory jadła zdrowo, to niech teraz je trochę dla przyjemności
A tak serio - niech je co chce , byle jadła i była szczęśliwa .

Ale mi chodzi o samo moje podejście- ja mogę -on nie. Ale nie wiem co kiedyś będzie.

1 marca przyjęliśmy jako symboliczne urodziny Myszola, Jaśka i Chłopania. Tudzież reszty z dwóch stadek, które trafiły do nas w zeszłym roku. Serdecznie wspominamy dzisiaj Behemocika, Kropka, bliźniaka Jaśka i resztę czarnej ferajny :1luvu:

Jasiek i Myszol dostali z okazji urodzin wołowinkę, którą bardzo serdecznie olali. Za co jest im wdzięczna Cocunia :mrgreen:

Chłopaniu w prezencie został pozbawiony klejnotów rodowych i właśnie się wybudza z narkozy.

W takim razie świętujemy :piwa:

!
A solenizantom 100 lat zdrowego długiego życia życzy ciotka vip0

!

kamari pisze:Chłopaniu w prezencie został pozbawiony klejnotów rodowych i właśnie się wybudza z narkozy.

W prezencie to się daje, nie zabiera :twisted:

Bazyliszkowa pisze:
kamari pisze:Chłopaniu w prezencie został pozbawiony klejnotów rodowych i właśnie się wybudza z narkozy.

W prezencie to się daje, nie zabiera

to samo mi się pomyslało że Kamari to zdolna jest - :!:

na urodzinki to się daje prezenty a nie zabiera i to na stałe :ryk:

.

A dla całej rodzinki super wrażeń urodzinowych :ok:

i kolejnych nastu lat w zdrowiu

Bazyliszkowa pisze:
kamari pisze:Chłopaniu w prezencie został pozbawiony klejnotów rodowych i właśnie się wybudza z narkozy.

W prezencie to się daje, nie zabiera

No właśnie... i to w dodatku klejnoty... :roll:

A tak bardziej poważnie to życzę długich latek szczęśliwego życia i dużo zdrówka dla ich Opiekunki :piwa:

To taki prezent na opak :ryk:

Wszystkiego najlepszego wszystkim jubilatom :wink:

i ich Dużej. Oni niech mają siłę i zdrowie rozrabiać a ona niech ma siłę i zdrowie ich rozpieszczać :ok:

moje chłopaki stracili w ubiegłym roku, prezent na... Walentynki :lol:

Myszolku kochany...zdrowia i samych dobrych dni :1luvu:

Ojej no.... :oops:

tak niechcąco bardzo wyszło :roll:

Ale za to jutro Chłopaniu dostanie ... jeszcze nie wiem, ale coś bardzo smakowitego.
Wybudza się ładnie, mimo dwóch dawek usypiacza (to wielki i silny chłop, nie chciał usnąć po jednej dawce).

Wszystkiego najlepszego jubilatom :1luvu:

Mężulo na szczęście zgrał na komputer w pracy wszystkie zdjęcia. Nie miałam kiedy ich wrzucić na serwer, więc nie mam jak zrobić dzisiaj ilustrowanych wspominków. Ale mogę powspominać słownie.
Najpierw pojawiły się 4 kolorowe i czarny Behemocik, znalezione z mamą pod krzaczkiem, potem trzy czarne maluchy bez opieki.
Jasiu miał nie widzieć, Myszol kilka razy przyprawił mnie o zawał, a czarne...mi się mylą :oops:

Myszol karmiony butlą wyrósł na grubaska, ale pozostał wielkim Casanovą. Jasiu może nie widzi idealnie, ale za to wszystko co trzeba

i jest przepiękny :1luvu:

To był długi rok, ale było warto powalczyć o kurduple. Fajnie popatrzeć na te mordki. I fajnie dostawać od nich buziaki :mrgreen:

wspólne życie - proszę o zamknięcie wątku

Kto przegląda forum