dzień dobry w to szare popołudnie.
Donosi się z Bydgoszczy, że syćko gro i bucy, HEJ!!
Dziecko spało cudnie i rozkosznie na moim łóżku niemal przez całą noc, tylko około 6 rano zabrało się wraz z Nocusiem za dzikie harce, więc wyprosiłam całe wąsate towarzycho z mojego pokoju i grandzili sobie bez przeszkód w korytarzu, kuchni i dużym pokoju.
Dziecko nie jest typu demolującego (jeszcze?..) - nie ma zapędów do niszczenia, poza upodobaniem do drapania tapczanu, ale drapak po prawdzie nie bardzo może drapać, bo w nim siedzi (w dziupli) Piksunia i syczy jak kłąb grzechotników, gdy tylko Dziecko podejdzie ;>
Kicia opędzlowała śniadanie, drugie śniadanie

, poprawiła chrupkami (dlaczego miałam słuszne przeczucie, że chrupki junior nie są tak atrakcyjne jak pasza dorosłych Kotów?..

), a teraz razem z Nocusiem mordują na zmianę piłeczkę, mysz whiskasową, moją starą rękawiczkę, lub przelatują w układzie "a potem była zmiana i dziobał szpak bociana" przez całą chatę ;>
Kocice nie wdają się w te
gówniarskie zabawy, co dowodzi, że niezależnie od gatunku, faceci to piotrusie pany, z entuzjazmem szalejący z dzieckiem bez względu na swój wiek ;P
Co prawda Nocek to młody Kot, ma dopiero 4 lata, więc niech się chłopak bawi

Kiciunia jest kapitalnie proludzka i prokocia, lubi się bawić i ze mną, i z drugim Kotem, a jak ma ochotę na przymilanki, to dokładnie tak, jak pisała Felin: przychodzi i piłuje pysio ;> Motorek ma fantastyczny, mruczy z wielkim zaangażowaniem i przytula się "całym kotkiem" ; )