Bez Bombilli i reszty - Kropcia i Tysia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2012 20:57 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Marysiu, ja bym się jednak niepokoiła ta kreatyniną, bo tak do 3 to jeszcze wetka mówiła, że można bez kroplówek, ale już powyżej to powinny być kroplówki i leki - Lespewet jak nie może Phytophale. U mnie Madzia nie mogła brać Laspewetu i dostawała Phytophale.
Z drugiej strony może kreatynina wzrosła od brania antybiotyku? :(

Moja Bunia tak szaleje podczas wizyty, i jak tu zbadać jej brzuszek. :roll:

Dla Kasi moc kciuków i kciuczkow posyłamy. :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon lut 20, 2012 22:34 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Kroplówki chyba mają sens jeśli mocznik jest wysoki i trzeba go wypłukać, zwierzę wymiotuje i ma objawy zatrucia produktami przemiany materii, ma białkomocz, podwyższony poziom fosforu, a Kasia nie ma żadnych takich objawów - w tej chwili normalnie je i pije, normalnie siusia.

Nasz wet będzie w przyszłym tygodniu i tak, jak pisałam, pojedziemy do niego. Teraz nie chcę jej wozić po innych wetach, których znam mało albo wcale.

W przypadku Kasi przyczyną wszystkich kłopotów jest chory pęcherz i jeśli środki moczopędne go drażnią (Furagin, który ma łagodne działanie moczopędne, też jej tylko zaszkodził), to trzeba bardzo przemyśleć całe postępowanie, żeby znowu nie pogorszyć jego stanu. Jak nie będzie mogła normalnie siusiać, to mocz będzie zalegać w nerkach i pewnie tak już było, stąd ta kreatynina.
Ja chyba nie napisałam tego jasno: Kasia po Phytophale w ogóle nie mogła się wysiusiać przez kilka godzin, a w Lespewecie jest ta sama roślina co w Phytophale.

Rozważam podawanie jej Rubenalu, żeby jakoś wspomagać nerki, ale też chyba najpierw poczekam na naszego weta. W ogóle to trochę takie błędne koło.

W tej chwili najważniejszy jest pęcherz i dbanie o niego, bo jeśli nie będzie funkcjonował prawidłowo, to może być naprawdę źle.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 24, 2012 18:13 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Jak Kasia Marysiu?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt lut 24, 2012 19:09 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Anna61 pisze:Jak Kasia Marysiu?

No, więc sprawy mają się tak:

w poniedziałek w czasie pracy pójdę do weta, żeby zastanowił się, co z tym wszystkim robić i ocenił to, co ja wymyśliłam, A na razie, przez ostatnie dni wyczytałam wszystko, co możliwe, na temat problemów nerkowych i odświeżyłam pamięć co do leczenia niegdyś Mrusi, gdy siadły jej nerki w związku z infekcją pęcherza.

U Kasi prawie na pewno ma to związek z problemami z pęcherzem moczowym, zębami, zabiegiem usuwania kamienia i nadziąślaka.
Podsumowując wyniki Kasi to żadne parametry poza kreatyniną i mocznikiem nie odbiegają od normy. Stosunek mocznika do kreatyniny wyniósł poniżej 25, a więc to także wskazywałoby raczej na problem doraźny niż PNN.

Musimy także uwzględnić to, że Kasia nie jest młodym kotem, ma słabe serce i jest kotem nadwrażliwym, niezwykle podatnym na stres. Dodatkowo jest obciążona idiopatycznym zapaleniem pęcherza, co dodatkowo wymaga obchodzenia się z nią jak najdelikatniej - i pod względem fizycznym i psychicznym.

Ze względu na to, że mocznik i kreatynina są przekroczone musiałam jakoś zareagować, więc dopajam Kasię z buteleczki (ok. 150 ml na dzień, jutro i pojutrze dostanie więcej) i podaję jej 1/4 tabletki Famidyny 2x na dzień. Kasia zachowuje się normalnie - je z apetytem, sama pije dodatkowo z poidełka (ale też normalnie), bawi się i jest taka, jak zawsze.
Podczas pojenia z buteleczki Kasia protestuje i pyskuje, jak to ona, ale jak tak sobie siedzimy, a ja gadam do niej, głaszczę ją itp. to na pewno stres jest minimalny: Kasia jest tylko zła, ale ani się nie boi ani nie czuje krzywdzona.

W tej chwili nie jest na razie na 100% pewne, że to, co dzieje się z nerkami Kasi to PNN, no i wyniki badania jej nie potwierdzają. Dlatego jestem zdecydowana stosować najbardziej łagodne metody, bo pamiętam, jak w podobnym przypadku Mrusi, zastosowanie agresywnych metod (płukanie z zastosowaniem Furosemidu) o mało nie wyprawiło jej na tamten świat 2,5 roku przed czasem. Poza tym Mrusia była kotem spokojnym, natomiast Kasia zawsze po powrocie z lecznicy wychodzi z transporterka i pada na podłogę, a następnie leży, jak nieżywa przez dłuższą chwilę, ciężko dysząc, zanim wróci do sił.

Przeczytałam na wątkach kotów nerkowych, że pojenie naturalne, jak najdłużej, jest najbardziej wskazane, także ze względu na minimum stresu, co w przypadku kotów z chorobami nerek, a jeszcze dodatkowo z idiopatycznym zapaleniem pęcherza jest sprawą zasadniczą. Podzielam także opinię, że należy zachowywać maksymalną ostrożność przy stosowaniu środków moczopędnych - potwierdza to przypadek Mrusi, leczonej "rutynowo".

Nie wiem, jak będzie dalej, ale jestem świadoma tego, że podawanie Kasi kroplówek dożylnych nigdy nie będzie możliwe - ona nie zniesie czegoś takiego, chyba, że byłaby nieprzytomna. Z kroplówkami podskórnymi też mógłby być problem - nawet do zrobienia zastrzyku Kasia musi być przytrzymywana przez dwie osoby, a jej zdenerwowanie przy najprostszych zabiegach jest nie do opisania.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 24, 2012 19:26 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Doskonale rozumiem sytuację, bo ja podając Witusiowi co 3-4 dzień kroplówkę podskórną, to moja Kasia musi go cały czas trzymać na sobie, a on najchętniej by nam zwiał. Tabletki ładnie połyka i chociaż z tym nie mam problemu.
Jednej osobie naprawdę jest ciężko podać kotu kroplówkę i to jeszcze takiemu kotu jak jest Twoja Kasia. :(
Oby wet podjął dla kotki najlepsze dla niej leczenie. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt lut 24, 2012 19:56 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Dziękujemy za kciuki :D

Mój wet, na szczęście, słucha tego, co opowiada mu opiekun zwierzęcia, nie upiera się przy swoim zdaniu, jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że nie ma racji, jest otwarty na różne poglądy i nie unika dyskusji. Dlatego trzymam się go już siedem lat.

Na pewno będziemy się wspólnie starać, żeby Kasia mogła pożyć sobie jeszcze w jak najlepszych warunkach.

A przed chwilą Kasia właśnie zjadła trzeci posiłek po popołudniowym pojeniu :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 24, 2012 22:36 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jak Kasia je mokre pożywenie, to w nim przecież też jest woda. :)

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt lut 24, 2012 23:13 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

weatherwax pisze: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Jak Kasia je mokre pożywenie, to w nim przecież też jest woda. :)

I zawsze można trochę wody dolać do tego jak mi wetka radziła.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pt lut 24, 2012 23:59 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Niestety - Kasia to kot, który nie tknie NICZEGO, co nie jest suchą karmą.

Nie wiem, dlaczego tak jest, ale wącha z obrzydzeniem i odchodzi od:
mięsa surowego, gotowanego i wszelkiego rodzaju karm mokrych, bez względu na producenta.
Nawet nie poliże sosiku ani galaretki.
Po prostu brzydzi ją wszystko, co jest wilgotne.

Całe szczęście, że poidełko tak się jej spodobało - tak, jak przypuszczałam, pije tylko z tych dwóch wyższych poziomów. Kasia lubi nowości i urozmaicenie, ale nie w jedzeniu.

Przed chwilą zjadła trzecią kolację, a teraz zabrała się do czwartej :D

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 25, 2012 11:57 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

A ryba? Próbowałaś tuńczyka z puszki, takiego dla ludzi, w sosie własnym? Zapach ohydny, ale koty zwykle sie zabjają... Może chociaż ten sosik? Albo surową rybę ze sklepu, jakąkolwiek. Moja Pumcia uwielbiała filety z makreli, nawet jak ju z była bardzo chora.

Skoro Kasia nie chce nic oprócz suchej, odwodnionej karmy, to rzeczywiście jest problem :(

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob lut 25, 2012 14:07 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Ryby to coś, czego moje koty szczególnie nienawidzą.
A koty, których już nie ma, także ryb nie lubiły. Mało tego, Mrusia miała uczulenie na tuńczyka.
Czytam i słucham o kotach, uwielbiających ryby i nie potrafię zrozumieć, dlaczego mnie trafiły się akurat takie koty :lol:

Po wielokrotnym wywalaniu do śmieci rozbabranych tacek, puszek i saszetek z dodatkiem ryb i "owoców morza" zaprzestałam jakichkolwiek prób.
Co do ryb "prawdziwych" - to rzeczywiście służy do jedzenia :?: 8O To oczywiście mina moich kotów po powąchaniu ryby :lol:

Może to i lepiej, że ryb nie lubią, bo ryby dostarczają zbyt dużo fosforu.

W sumie, w tej chwili jestem przekonana, że wszystkie kłopoty zdrowotne Kasi mają główną przyczynę w zbyt małej ilości wypijanej wody. Podatność na stres jest dopiero na drugim miejscu.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 28, 2012 12:13 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Marysiu, byłaś wczoraj u weta z Kasią?
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto lut 28, 2012 18:19 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Trzymam kciuki za Kasię :)

Bronia też nie tknie mokrego jedzenia. No chyba, że jest to cukierek toffi
przeżuty przeze mnie :oops:

Mam coś do opowiedzenie o małej koteczce, ale nie wiem gdzie mogę to zrobić :oops:

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lut 29, 2012 10:54 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

Kurcze, nie ma wieści i się niepokoję. :(
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40424
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Śro lut 29, 2012 11:34 Re: Bombilla i reszta - Kasia choruje

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: PanPawel i 216 gości