No i Gargamel w piątek wrócił z adopcji, po ponad pół roku jak dobrze pamiętam. Kocurek około 2,5 roku, czyściuteńki, miziasty, kontaktowy, wykastrowany, super...no ale od miesiąca rzekomo zaczął miauczeć non stop i pewnie zapragnął być kotem wychodzącym...Jego pani chyba ma coś nie tak z głową niestety, jak go pakowała do transportera to był jakiś jeden wielki horror, a ona miała tak zaciętą twarz jak chora psychicznie, wydzwania teraz do pinokio i wypytuje o Gargamela i opowiada jak to go kochała i że pinokio nie powinien go już dalej wyadoptowywać, bo go szkoda...okropni są ci ludzie, tyle dobrego, że Gargamel wygląda dobrze i jest kontaktowy,
prosimy o ogłoszenia dla kocurka, Nie wiem jeszcze jak u pinokio, ale u mnie Gargamel ani w nocy, ani w dzień nie miauczał jak to opowiadała jego była już włascicielka.
A tu trochę zdjęć kocurka, naprawdę śliczny i miziasty:



