Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Za Łatkę

niech wychodzi :mrgreen:

alix76 pisze:Dzięki cierpliwej Cioci OKI Łatka już w DS - teraz potrzeba za aklimatyzację ... wlazła w najciemniejszy kąt pokoju i udaje, że nie ma kota. Ale jest jedynaczką, więc powinno być ok

Nowy tata świadomy i nie będzie robić na siłę człowieka z kota, tylko pozwoli jej posiedzieć miesiąc pod tapczanem :?:

**Adopcje: 9 >>**

Trzymam mocno kciuki za Łacię. Dziewczyna musi się troszkę po krygować :ok:

Młody tata uświadomiony ustnie, teraz uświadamia się praktycznie. Sugerowałam, że ok. tygodnia hecy może być. Whiskas na poprawę apetytu załączony, Pan się trochę zdziwił

. Kocica rano najedzona jak bąk, nic jej nie będzie.
Ale uspokoję się, jak dostanę wiadomość, że kocica wygoniła Pana z poduszki albo wypiła mu kawę z mlekiem.

No to kciuki za Łatkę :ok:

A młody tata będzie jeszcze z rozczuleniem wspominał pierwsze wspólne chwile - jak nie będzie mógł się od kota opędzić :twisted:

Cisza, mam nadzieję, że to dobry znak, radzą sobie.
Dla odmiany, Shrek pawiuje, zaczął w nocy, poprawił w ciągu dnia

. Teraz pojadł, mam nadzieję, że zostanie w środku. Jeśli nie, jutro wieczorem wet :twisted:

Łatka

- za jej domek

Shreku, nazarles sie czegos z Alixowego talerza?

Jogobella była za słodka :mrgreen:

Czasami Shrekowi zbierały sie kulki włosowe w brzuszku i tak reagował na jedzenie. Pomimo podawanego pokarmu na nie zbieranie sie ich którego nie znosił i tak czasem wymiotował ale 2 razy max. Może jakieś jedzenie mu nie podeszło? To napewno nic poważnego ale zawsze było mi jego szkoda bo na pewno brzuszek go wtedy boli

.

Też podejrzewam zakłaczenie, mam nadzieję, że dojdzie do siebie. Jeżeli wymioty się utrzymają, oczywiście pójdziemy do weta. Pastę odkłaczającą dostał, chociaż nie był zachwycony.

No więc w nocy Shrek został dumnym ojcem klasycznego kłaczka, w którego oczywiście rano wdepnęłam :twisted:

. Zgłosił się rano po przysmaczki, więc chyba żołądek wraca do normy. Zobaczymy, co znajdę popołudniu.
Mam też niezbity dowód na istnienie procesu ewolucji - jak tak się przyjrzałam Gersonowi leżącemu na boczku, dostrzegłam, że wyraźnie chłopak zamienia się w fokę - będzie wkrótce Cholernymorświn :lol:

No i czekam na szpilkach na info od Łatki, mam nadzieję, ze zaraza wyszła w nocy z dziupli.

"Tata" rano odsunął nieco szafę, co zachęciło kotkę do wyjścia - ponoć zaniepokojona zwiedza pomieszczenie ... ale wyszła sama!

**Adopcje: 9 >>**

alix76 pisze:"Tata" rano odsunął nieco szafę, co zachęciło kotkę do wyjścia - ponoć zaniepokojona zwiedza pomieszczenie ... ale wyszła sama!

idzie ku dobremu :ok:

Magda trzymaj się i ty :ok:

Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Kto przegląda forum